Jak co roku wielkie drogerie kuszą nas zniżkami i wyprzedażami, gdy jesteśmy już doszczętnie spłukani po przedświątecznych zakupach. Dlatego od 2, może 3 lat staram się kupować prezenty dla najbliższych najpóźniej w listopadzie (staram się co nie znaczy, ze zawsze mi to wychodzi :P) a w okresie międzyświątecznym nie przekraczać progów ulubionych sklepów kosmetycznych. A potem nażarta wigilijnym bigosem, opita świątecznym barszczykiem zasiadam przed komputerem i zaczynam polować na okazje. A w ramach spalania tych wszystkich świątecznych pyszności biegam po sklepach. Sephora w tym roku zaproponowała nam rabat 25% na wszystkie kosmetyki do makijażu (30% dla złotej karty). Niestety już w pierwszym dniu promocji większość interesujących mnie rzeczy była wyprzedana, lub od jakiegoś czasu nie było jej w sprzedaży - np. bazy pod cienie Urban Decay. Stacjonarnie było jeszcze gorzej. Od koleżanki pracującej w jednej z warszawskich drogerii dowiedziałam się, że stoki celowo nie były uzupełniane w okresie przed i poświątecznym, by pozbyć się jak najwięcej produktów. W myśl zasady, że klient kupi cokolwiek, co jeszcze zostało :(
Dużo lepsza sytuacja jest w
- cienie (online tylko pojedyncze, w sklepie konsultantka naliczyła mi rabat na paletę oraz cień w kremie)
- pomadki (tylko i wyłącznie, tzw. pomadki w kredce np. Revlon czy Clinique nie podlegają tej promocji)
- lakiery (wszystkie kolorowe plus topy nawierzchnie czy przyspieszające wysychanie, ale odzywki do paznokci i bazy już nie)
Miałam pokazać wam moje zdobycze, niestety
A tym, którzy jeszcze nie dokonali zakupów, albo zastanawiają się co kupić proponuję moje typy:
LAKIERY:
Tych którzy jeszcze nie znają zachęcam do zapoznania się z marką ANNY. A te z was, które znają i lubią na pewno skorzystają i uzupełnia zbiory w wymarzone odcienie. Szczególnie, że po rabacie z 45 zł wychodzi już tylko 31,50 zł za bardzo dobry jakościowo lakier.
Największy wybór lakierów, ale też konsultantki najlepiej zorientowane w kolekcjach są w Arkadii i w malutkim
Douglas w CH Targówek. Odradzam Złote Tarasy, panuje straszny bałagan, panie nic nie wiedzą a niektóre lakiery są tak stare, że aż się rozwarstwiły..
Kolejne lakiery, które warto mieć, szczególnie gdy lubicie nieco grubsze pędzelki. Niestety wybór stacjonarny jest bardzo słaby, najwięcej kolorów znalazłam w Arkadii, Galerię Mokotów i Złote Tarasy omijajcie szerokim łukiem.
I ostatnia moja lakierowa propozycja, czyli lakiery Pupa, dwa limitowane kolory z kolekcji Stay Gold! : DIAMOND DUST i GOLDEN PLUMAGE (złotko widziałam na początku tygodnia w Złotych Tarasach), może uda się wam upolować lakiery ze starszych kolekcji, np. takie cuda z kolekcji Soft&Wild.
CIENIE:
Na samym szczycie listy zakupowej uplasowały się cienie Laura Mercier. W tym momencie jest to firma po której produkty sięgam najczęściej i nawet wieloletnia przyjaźń z kosmetykami Mac nie jest w stanie tego zmienić. Więcej o cieniach Laura Mercier znajdziecie tu --> KLIK.
Tym z was, które szukają niedrogich i dobrych matowych cieni polecam wkłady Artdeco z kolekcji Art Couture. O kolekcji pisałam tu --> KLIK.
Bez problemu kupicie je stacjonarnie w Galerii Mokotów, Złotych Tarasach i Arkadii.
Regularna cena pojedynczego koloru to 31,50 zł.
Do zakupu cienie Mac chyba nie muszę nikogo przekonywać.
Pisałam o nich tak często, że podaję tylko linko do ciekawszych notek:
- EXTRA DIMENSION
- PRESSED PIGMENT
- NOVEL ROMANCE
- MAGNETIC NUDE
- PLAY
- CO WARTO KUPIĆ Z MAC
Na uwagę zasługuje także wypiekany cień Pupa z kolekcji Vamp! w odcieniu dojrzałego bakłażana - CHARMING BURGUND.
I na koniec Giorgo Armani Eyes To KillIntense, czyli cienie a właściwie prasowane pigmenty. Piękne jak szlachetne klejnoty, uniwersalne jak czarna kredka (no prawie).
POMADKI
Yves Saint Laurent Rouge Volupté Shine to moja pierwsza pomadka z logiem YSL i na pewno nie ostatnia. Zachwyca wyglądem, ale też i działaniem. Ma maślano-kremową konsystencję i to po nią najczęściej sięgałam w ostatnie mroźne dni.
I na koniec ulubiona pomadka z Estee Lauder - Pure Color Vivid Lipstick. Głębia koloru i żelowe wykończenie zamknięte w biżuteryjnym opakowaniu. Jeden z tych kosmetyków, do których się wraca po latach.
Przypominam, że rabat - 30% obowiązuje jeszcze tylko dziś, tzn. do 06.01.2016. Skusicie się na coś?
Bez problemu kupicie je stacjonarnie w Galerii Mokotów, Złotych Tarasach i Arkadii.
Regularna cena pojedynczego koloru to 31,50 zł.
Do zakupu cienie Mac chyba nie muszę nikogo przekonywać.
Pisałam o nich tak często, że podaję tylko linko do ciekawszych notek:
- EXTRA DIMENSION
- PRESSED PIGMENT
- NOVEL ROMANCE
- MAGNETIC NUDE
- PLAY
- CO WARTO KUPIĆ Z MAC
Na uwagę zasługuje także wypiekany cień Pupa z kolekcji Vamp! w odcieniu dojrzałego bakłażana - CHARMING BURGUND.
I na koniec Giorgo Armani Eyes To KillIntense, czyli cienie a właściwie prasowane pigmenty. Piękne jak szlachetne klejnoty, uniwersalne jak czarna kredka (no prawie).
POMADKI
Na pierwszym miejscu pomadki Mac, można wybierać z pośród kilku rodzajów formuł, wykończeń i kilkudziesięciu kolorów. Moje ostatnie odkrycie to pomadki mineralne tej firmy.
Więcej szczegółów znajdziecie pod etykietą MAC --> KLIK.
Yves Saint Laurent Rouge Volupté Shine to moja pierwsza pomadka z logiem YSL i na pewno nie ostatnia. Zachwyca wyglądem, ale też i działaniem. Ma maślano-kremową konsystencję i to po nią najczęściej sięgałam w ostatnie mroźne dni.
Przypominam, że rabat - 30% obowiązuje jeszcze tylko dziś, tzn. do 06.01.2016. Skusicie się na coś?
Ja skusilam sie na dwa cienie z MACa Dazzleshadow i błyszczyk. Zapasów nie robię, bo w końcu ileż można tego mieć:)
OdpowiedzUsuńMałą domową drogerię :)
UsuńKusisz tymi cieniami :)
OdpowiedzUsuńAle którymi dokładnie? ;)
UsuńBardzo pomocny wpis,
OdpowiedzUsuńmuszę zajrzeć do Douglas ;)
_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńCienie zawsze mnie kuszą ;) ale na szczęście do Douglasa mam za daleko :p bo w innym razie na pewno kilka trafiłoby do koszyka ;)
OdpowiedzUsuńWiem o czy piszesz :)
UsuńJa za to myślałam nad produktami theBalm, ale jednak nie skusiłam się na żaden produkt :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, nawet miałam w koszyku, ale trochę się opamiętałam. Bo ile można mieć cieni do oczu :)
UsuńLakierów z Anny nie znam niestety, więc być może się na jakiś skuszę. Za to z pewnością zaopatrzę się w Giorgo Armani Eyes To KillIntense - przecudowne są te pigmenty! Szkoda, że normalnie są tak drogie :)
OdpowiedzUsuńDrogie, to fakt! Ale jakie wydajne. Niemniej kupuje tylko podczas promocji. Serce wtedy mniej boli :(
UsuńSzkoda,że u mnie nie ma Douglas'a :(. Tak to bym się skusiła na lakiery ANNY
OdpowiedzUsuńPolecam sklep online. I dodam na pociechę, że stacjonarnie wybór lakierów ANNY jest bardzo słaby :)
UsuńOstatnia pomadka mnie po prostu oczarowała.
OdpowiedzUsuńJedna z najulubieńszych :)
UsuńOj, lepiej się nie wybieram ;) Czas zaoszczędzić ;D
OdpowiedzUsuńA da się ? ;)
Usuńja sie skusilam tylko na sephore, podklad born this way oraz baza benefit :)
OdpowiedzUsuńW Sephorze też zaszalałam :D
UsuńRzadko chodzę do Douglasa.
OdpowiedzUsuńJa też niezbyt często :)
Usuńchciałam kupić paint pota z mac i jakąś pomadkę, ale na stronie kolory co chciałam już wykupione ;(
OdpowiedzUsuńI tak było już pierwszego dnia promocji :(
UsuńPoluję na promocję na perfumy:) Aktualnie czuję się kosmetycznie zaspokojona, ale przydałaby mi się jakaś nowa woda perfumowana:)
OdpowiedzUsuńNowe perfumy też by się przydały, ale poczekam na promocję :)
UsuńSkusić się nie skuszę, ale cienie Artdeco śliczne. I ten puder ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam na paletkę guerlain online i rabat 30% na nią wszedł, ale faktycznie jest problem z niektórymi paletami, bo są wprowadzone do systemu jako zestawy kosmetyczne, a na nie jest tylko 20% rabatu
OdpowiedzUsuńMi właśnie rabat na palety nie wchodził :(
UsuńA i stacjonarnie pani powiedziała, ze tylko na pojedyncze cienie.
Nie skusiłam się na nic :)
OdpowiedzUsuńI dobrze! :)
UsuńStacjonarnie ciężko dostać co ciekawsze produkty Mac (w sieci Douglas). Online już lepiej :)
OdpowiedzUsuńpomadki Mac to moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńJedno powiem - warto :)
Usuń