Krótka ściągawka moich ulubionych produktów marek dostępnych w Sephora, które jeszcze do końca dnia można kupić online lub stacjonarnie ze zniżką 25% (30% dla posiadaczy złotej karty). Ja nie zaszalałam i kupiłam tylko balsam do ust Lanolips i rozświetlacz w płynie Smashbox.
Obowiązkowa pozycją na liście są pędzle, tu postawiłabym na zestawy pędzli Sigma i pojedyncze pędzle z Make Up 4 Ever. Mam jedne i drugie, świetnie wyglądają mimo upływu lat. A praca nimi to czysta przyjemność.
Te cuda dostępne są już tylko stacjonarnie w nielicznych sklepach (W Warszawie były na Dworcu Wileńskim) - tęczowy pędzel i rozświetlacz Too Faced Rainbows Strobe.
Lanolips to odkrycie ostatnich dni i ostatnia deska ratunku dla spierzchniętych i popękanych aż do krwi ust. Rzutem na taśmę został ODKRYCIEM TEGO ROKU.
Wśród produktów do makijażu ust mam wielu faworytów:
- pomadki do ust Urban Decay (poza wersjami matowymi, których nie lubię)
- pomadki w płynie NARS (Nars VELVET LIP)
- pomadki Too Faced Melted Liquid Lipstick
- satynowe kredki do ust Nars Satin Lip Pencil (idealne do torebki)
- grube kredki do ust Clinique Chubby Stick zużywam nałogowo
Produkty do zadań specjalnych:
- cudo od Smashbox, które zamieni każdy produkt do ust w matową pomadę, bez wysuszania ust - Insta-Matte
- topy do ust Urban Decay Top Coat Vice Special Effects to produkty na bazie wody do stosowania nie tylko na ustach, Świetnie noszą sie na powiekach (nałożone na cienie, nie bezpośrednio na skórę)
- jedyne kredki do ust które uznaję, to Urban Decay 24/7 Glide-On Lip. Świetna trwałość i bogactwo kolorów
Ta dwójka to moja tajna broń przedłużająca trwałość makijażu:
- URBAN DECAY Spray Utrwalający Makijaż All Nighter
- SMASHBOX Primer Water Juices o zapachu Centering Citrus
Pomoże suchej skórze, odżywi suche usta, wzbogaci podkład a od biedy zadba o skórki i włosy - baza pod podkład Smashbox Photo Finish Primer Oil
Jedyne bazy pod cienie, które ogarniają moje tłuste powieki:
- URBAN DECAY Eyeshadow Primer Potion tu w wersji Anti-aging;
- SMASHBOX Photo Finish Lid Primer w jedynym słusznym kolorze - White
Z mojej pokaźnej kolekcji palet wybrałam te - "torebkowe". Z fajna pigmentacją, w trwałym i lekkim opakowaniu zaopatrzonym w lusterko - Smashbox Cover Shott Eye Palette w kolorze Major Metals. Po stopniu zużycia widać, że często po nią sięgam w czasie dojazdu do pracy ;)
- tusz od lat ten sam ulubiony Benefit They're Real! Na moich rzęsach daje efekt sztucznych;
- pojedyncze cienie do powiek Urban Decay Moondust;
- jedyne kredki do oczy, których używam w lecie, nawet gdy kąpię się w morzu czy w basenie - wodoodporna kredka do oczu Make Up For Ever Aqua XL ( na zdjęciu kolor M-30 Vert Pastel Mat)
Jak zwykle świetnym pomysłem są gotowe zestawy, chociażby komplet żelowych kredek Marc Jacobs (to moje kolejne opakowanie upolowane stacjonarnie) czy zestaw topowych produktów Smashbox, Korzystamy tu podwójnie, ponieważ gotowe zestawy mają mają korzystniejsze ceny, niż produkty kupowane pojedynczo.
SEPHORA COLLECTION Holograficzna paleta do makijażu twarzy.
Pachnąca brzoskwinią paleta TOO FACED Sweet Peach Glow Kit i zestaw TOO FACED Under The Kissletoe nie są może moimi niezbędnikami, ale dla osoby która dopiero zaczyna przygodę z makijażem na pewno będą przydatne i łatwe w obsłudze.
Pudry wypiekane Hourglass - moja wielka miłość od 2015 roku. Trwa do dziś. Ciekawych mojej opinii sprzed lat, zanim jeszcze połowa blogosfery dostała je "w prezencie" zapraszam tu - KLIK.
Jeśli rozświetlacze to tylko te z Becca. Jak widać na powyższym zdjęciu mam do nich prawdziwą słabość.
Nie jestem ekspertem od konturowania, ale jak widać po zużyciu Hoola od Benefit jest moim sprawdzonym ulubieńcem. A osobom o bardzo jasnej cerze polecam "mleczną czekoladę" od Too Faced - MILK CHOCOLATE SOLEIL.
Korektora idealnego nie znalazłam do tej pory. Trójka, która widzicie na zdjęciu nie jest może moimi ideałami, bo trochę im brakuje do tego miana (głównie krycia), ale często do nich wracam w przerwach między poszukiwaniami "tego jedynego". Na zdjęciu : korektor Diorskin Forever Undercover w kolorze 022, Yves Saint Laurent Touche Eclat 02 i Too Faced Born This Way Naturally Radiant Concealer Light.
I na koniec ulubione i sprawdzone podkłady: Yves Saint Laurent All Hours Foundation, Lancome Teint Idole Ultra Wear, Shiseido Synchro Skin.
I jeszcze cztery kolejne, po które najchętniej sięgam w sezonie jesienno-wiosennym: Too Faced Peach Perfect, podkład w sztyfcie Hourglass Vanish Seamless Finish Foundation Stick, lekki Yves Saint Laurent Le Teint Encre De Peau i najbardziej kremowy Lancome Miracle Air De Teint.
Przyznajcie się, co kupiłyście?