Zawięłam się na dziada i powiedziałam sobie, że muszę znaleść na niego patent. I tak oto powstał post o tym co można zrobić ze znienawidzonym balsamem do ciała. I nie mówię o rzeczach tak prostych, jak wciśnięcie go komuś innemu (" Może tobie będzie pasował"), lub wyrzucenie do kosza. Do wszystkich "receptur" starałam się używać rzeczy, które można znaleść w każdej kuchni.
1. Można go używać do czyszczenia torebek. Z tym radzi sobie nieźle i nie zostawia białych śladów. Na wilgotną ściereczkę nałożyć trochę balsamu i przecierać tym torebkę. Odstawić do wyschnięcia. Można dodatkowo wypolerować suchą i miekką ściereczką. Tyle!
2. Zrobić z balsamu peeling do ciała
Wystarczy do porcji balsamu (2 kopiaste łyżki na całe ciało) dodac tyle samo mielonej kawy (czyli też 2 kopiaste łyżki) i 1 łyżkę ulubionego, szybko wchłaniającego się oleju (ja dodałam olej z orzechów laskowych).
Wymieszać dokładnie i nakładać na wilgotną skórę.
Spłukuje się bardzo dobrze i zostawia delikatny film na skórze.
A jak pachnie. Moja wersja pachniała kawą orzechową.
3. Zrobić z niego peeling do stóp i maskę do stóp
Do peelingu potrzebne będą orzechy (a właściwie ich skorupki), balsam, kawa, miód i olej (z tych gęściejszych i bardziej tłustych - u mnie arachidowy).
Skorupki z orzechów (środek wykorzystamy do maski) rozbić jak najdrobniej się da tłuczkiem do mięsa lub młotkiem.
Najlepiej zawinąć je w papier pergaminowy lub do pieczenia.
A pod spód podłożyć solidną deskę do krojenia.
Łupiny wymieszać z 1 łyżką balsamu, 1 łyżeczką kawy i 1 płaską łyżeczką oleju.
Nakładać na zmoczone stopy i masować kilka minut. Opłukać stopy i wmasować w nie krem.
Całego martwego naskórka z pięt nam nie usunie, ale jest mocniejszy od typowego zdzieraka do stóp.
Maskę do stóp zrobiłam mieszając 1 łyżeczkę balsamu, trochę mniej niż płaska łyżeczka oleju (znowu olej arachidowy) i zawartość jednej kapsułki z wit. A+E.
Wymyć stopy, lekko osuszyć. Na jeszcze wilgotne nałożyć maskę, lekko wmasować. Założyc bawełniane skarpetki. I hop do łóżeczka spać. Rano oczywiście opłukać stopy.
Skóra po maseczce jest bardzo miękka, tylko stopy ślizgały mi się w butach cały dzień (może niedokładnie spłukałam maskę).
4. Zrobić z niego rozgrzewający peeling do rąk (dla stóp okazał się za delikatny, dla twarzy i ciała za mocno rozgrzewający)
Wymieszać 1 łyżeczkę balsamu z 1 łyżeczką oleju (tym razem z pestek moreli), szczyptą cynamonu, 1 łyżeczką peelingu enzymatycznego (opcjonalnie). Do tego dodać tyle kawy, alby mikstura miała konsystencję gęstego kremu.
Ostawić na kilka minut, żeby kawa lekko nasiąkła olejem.
Nakładać na zwilżone dłonie, masować kilka minut i spłukać.
Wetrzeć w dłonie dobry krem do rąk. Ręce po czymś takim są gładkie i bardzo pachnące.
5. Kolejna wersja peelingu do ciała - tym razem peeling truskawkowy
Zmieszać w stosunku 1:1 suchy peeling solny lub cukrowy (sama gruba sól lub cukier też mogą być), dodać 1 płaską łyżeczkę ekstraktu z truskawki.
Całość dobrze wymieszać (porobiły mi się na początku małe grudki, bo ekstrakt słabo się rozprowadzał w balsamie).
Nakładać na wilgotna skórę i masować. Spłukać.
Owocowa wersja nie zostawia lekko tłustego filmu i bardziej odświeża skórę. Jest to łagodniejsza wersja peelingu niż ten z kawą.
Próbowałam jeszcze zrobić na jego bazie maskę do włosów, rozcieńczając go hydrolatem i dodając do niego oleje, jedwab i keratynę. Ale bardzo źle wypłukiwał się z włosów, więc tego sposobu nie opisuje i nie polecam.
Pomysłów miałam jeszcze więcej, ale zużyłam już balsam :)
I oto chodziło!
Mam nadzieję, że post się komuś do czegoś przyda.
:) genialne pomysły, już wiem co zrobię z moim nietrafionym balsamem
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci pięknie za taki post
Pomysłów miałam jeszcze kilka, ale balsam się skończył :)
UsuńJak masz ochotę, to prześlę pomysły do przetestowania.
Ten peeling do stóp muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych żebym mogła częściej do Ciebie zaglądać :*
Dziękuję :)
UsuńBardzo ciekawy patent na nichciany balsam...zaskoczyłas mnie tak twórczym wwpisem juz na pierwszy raz bo jestem u Ciebie pierwszy raz własnie :) bardzo fajne patenty :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńLubię zaskakiwać ;)
Świetne pomysły! Ciężko mi idzie zużywanie balsamów, może teraz będzie łatwiej :) Chcę więcej takich notek! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPostaram się :)
UsuńCiekawe pomysły, peeling z kawą na pewno zrobię :)
OdpowiedzUsuńPolecam, nie brudzi się tak dookoła jak tradycyjnym peelingiem kawowym :)
UsuńŚwietny i bardzo inspirujący wpis:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsuper wpis :D muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post Ci się spodobał ☺
Usuńbardzo praktyczny i ciekawy post:)))fajnie sie go czytalo...Polak potrafi hehe:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dziękuję :)
UsuńO kurcze ;) Dziś zastanawiałam się co zrobić z balsamem, który się nie nadaje do smarowania, a tu taki pomocny post ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje testy na coś się przydały :)
UsuńŚwietne pomysły ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Dziękuję :)
UsuńSuper ;d już wiem co zrobię z moim balsamem, który nie chce się wchłaniać .
OdpowiedzUsuńNajlepiej wszystko po kolei a jak jeszcze coś zostanie, mam kilka pomysłów do sprawdzenia :)
Usuńwygląda tak smakowicie, że ja bym to zjadła, ha ha :D ale pomysły fajne :)
OdpowiedzUsuńJeść nie próbowałam :D
UsuńDziękuję :)
Na pewno wykorzystam któryś z pomysłów :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Wypróbuj, zobaczymy co Tobie wyjdzie :)
UsuńGenialny post! Mam mase nielubianych balsamów, które dzięki Tobie na pewno wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny wpis! Z pewnością skorzystam z niektórych rad, bo mam kilka balsamów, których wprost nie znoszę!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i oczywiście dodaję blog do obserwowanych :)
www.emme-doubleve.blogspot.com
Dziękuję :)
Usuńsuper post Monia! a jeszcze można wykorzystać do golenia nóg :))))
OdpowiedzUsuńNa to nie wpadłam :)
Usuńspryciula ;) tyle pomysłów... :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kilka ;)
UsuńDziękuję Ci za ten post :D Mam kilka takich niechcianych rzeczy a pootwierane nie wypada oddawać, więc na pewno zużyję jako peeling :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobało :)
UsuńMega pomyslowa jestes kobieto :)
OdpowiedzUsuńA z tymi skorupkami to mnie zatkalas!!!
Startuj w jakims konkursie
Czasami startuję i zdarza mi coś się wygrać :)
UsuńI tak trzymac :)
UsuńOby wiecej tych nagrod :)))
super pomysły. :) nie lubię wyrzucać kosmetyków dlatego też zawsze kombinuję jak zużyć coś, co u mnie się nie sprawdziło. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodoba mi się opcja peelingu do stóp i owocka :)
OdpowiedzUsuńPeeling kawowy też jest fajny :)
UsuńO kurczę, genialne pomysły, na pewno któryś wykorzystam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKawowy peeling do ciała to kusząca opcja:) Muszę spróbować. Byłoby łatwiej zużywac wszystkich nieprzyjaciół, bo męczyć się ciężko i wyrzucić szkoda:)
OdpowiedzUsuńInne propozycje też są niezłe :)
UsuńNieużywanymi balsami i kremami czyszczę nie tylko skórzane torebki ale także buty, rękawiczki i podobną, byle nie zamszową, galanterię. Świetnie zbierają zanieczyszczenia i odświeżają lepiej niż każdy preparat do skóry.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę wypróbować go do czyszczenia tapicerki w samochodzie, ale mąż popukał się w czoło :D
Usuńpełno mam takich balsamów, które mi nie pasowały, ale teraz już chyba wiem i mam nawet kilka swoich innych pomysłów...
OdpowiedzUsuńTo czekam na post z Twoimi pomysłami na nielubiane balsamy :)
Usuńopcja peelingu truskawkowego super:)
OdpowiedzUsuńA jak ładnie pachniał ♥
Usuńrewelacyjne pomysły! :) szkoda, że nie znałam ich wcześniej, bo jakiś czas temu wywaliłam mleczko z Alterry, które było strasznym bublem i nie miałam więcej chęci go używać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńciekawe przepisy na peelingi :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. Wlasnie zastanawialam sie, co zrobic z moim balsamem...:) Dzieki za porady!
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
Usuńale super post:) wykorzystam Twoje pomysły:):):)
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńBardzo kreatywnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSwietne pomysly, dodam sobie te notatke do zakladek ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBrawa za kreatywność :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńświetny post:) u mnie zazwyczaj balsamy się przeterminowują, teraz będe zamieniała je w peeling to na pewno zużyje:))
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńBardzo dobre pomysły na nielubiane balsamy. Na pewno wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńświetny post! Na pewno wykorzystam Twoje patenty:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post :) Na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńja bym nie miała cierpliwości. zdecydowanie wolę kupić coś, niż zrobić samemu. :)
OdpowiedzUsuńorganizuję paznokciowy projekt. będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz do zabawy. więcej informacji tutaj: http://kkamilaa.blogspot.com/2012/08/paznokciowy-projekt-finish.html pozdrawiam. :)
Zapisałam się :)
Usuńkurcze, świetne pomysły - szkoda, że wcześniej ich nie znałam, bo miałam jeden balsam którym smarowałam się na siłę, żeby jak najszybciej się skończył :D
OdpowiedzUsuńsuper pomysły!!! :))
OdpowiedzUsuńprzydatny post :) zapamiętam :)
dziękuję :)
UsuńŚwietne pomysły !! 2,3 i ostatni bardzo interesujące :) będę musiała je sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńTeż tak robie
OdpowiedzUsuńJa też staram się wykorzystywać nielubiane kosmetyki. Myję nimi sanitaria, pędzle, zmywam plamy:)
OdpowiedzUsuńDo mycia wanny go nie używałam, ale pomysł niezły :)
Usuńufff ale z Ciebie chemik :)
OdpowiedzUsuńw pierwszej chwili przeczytałam chomik :D
UsuńJa torebki kurtki ze skóry czyszczę Pronto :P
OdpowiedzUsuńTakim specjalnym do skór?
Usuńsuper pomysły, na pewno wykorzystam!! :))))
OdpowiedzUsuńo matko, ile pomysłów. Chociaż ja na ten moment nie mam nic, czego nie lubię ;) ale dobre patenty.
OdpowiedzUsuń