Moja gwiazda - prasowany pigment Mac o bardzo adekwatnej nazwie ENCHANTMENT.
Moja córcia powiedziała o nim, że jest magiczny i mieni się jak tęcza. I nie sposób przyznać jej racji.
Moja córcia powiedziała o nim, że jest magiczny i mieni się jak tęcza. I nie sposób przyznać jej racji.
Bardzo intensywny i wielowymiarowy kolor, od intensywnego turkusu poprzez granat i róż aż po fiołkowy fiolet. Idealna alternatywa dla tak popularnego, ale czasami nieco kiczowatego brokatu.
Nie polecam stosowania na gołą powiekę, lepiej wygląda i trzyma się na bazie. W moim przypadku jest to ulubiony Paint Pot w kolorze Bare Study. Paint Pot sprawia, że nie tylko makijaż dłużej jest w idealnym stanie, ale też błyszczące drobinki nie migrują po całej twarzy.
Najlepiej aplikuje się po prostu palcem. Średnio to higieniczne, ale nawet wklepywanie pacynką nie daje takiego efektu, co zwykła maźnięcie paluchem.
Najlepiej aplikuje się po prostu palcem. Średnio to higieniczne, ale nawet wklepywanie pacynką nie daje takiego efektu, co zwykła maźnięcie paluchem.
Skóra w trybie makro wygląda nieco upiornie, prawie jak skóra słonia :P
Wiele osób uważa kosmetyki Mac za przereklamowane i nie warte swojej ceny. Ale zauważyłam, że często mówią to osoby, które wypróbowały zaledwie kilka pozycji z bardzo bogatego asortymentu firmy.
Ale możecie mi wierzyć (albo i nie), ale jeszcze nie spotkałam się z tak pięknym i mocnym kolorem a do tego z ulubionym przeze mnie "kameleonowym efektem". Kto nie wierzy, niech sprawdzi na żywo. Widziałam jeszcze kilka egzemplarzy ENCHANTMENT w sklepie Mac w Arkadii.
Wybaczcie głupie miny, ale musiałam się nieźle nagimnastykować, by spróbować pokazać wam ogromną urodę tego kosmetyku. A łatwo nie było, bo światła mamy ostatnio jak na lekarstwo :(
Tu w wersji delikatniejszej i bardziej dziennej, czyli z mocno roztartą granicą koloru. Ta opcja podoba mi się najbardziej. I właśnie z tak wymalowanym okiem i delikatnie podkreślonymi ustami przebaluję cały karnawał.
A jaki Wy typ makijażu wieczorowego preferujecie? Mocno podkreślone usta czy oczy? A może jedno i drugie?
Chcecie śledzić mnie na bieżąco - zapraszam na moje konto na Instagramie --> KLIK. Tam dzieje się dużo więcej niż na blogu.
faktycznie jest śliczny <3 też uwielbiam wszelkiego rodzaju kameleonki :)
OdpowiedzUsuńTo przybij piątkę :)
UsuńTylko szkoda, że takie cienie to prawdziwa rzadkość. A pomadka-multichrom to skarb nie do zdobycia :)
Chyba sie zakochalam w tym cieniu!!!! Ja najbardziej lubie ciemne usta, ale jak wychodzę na swoje imprezy to moge mieć i oczy podkreślone mocno i usta!
OdpowiedzUsuńMi też podobają się ciemne usta, ale sama rzadko tak się maluję, bo wydaje mi się, że mam do tego za małe usta :)
Usuńprzepiękny kolor, taki odcień zawsze jest elementem mojego makijażu :)
OdpowiedzUsuńU mnie często, chociaż nie codziennie. Sa takie dni, gdy wole dłużej pospać i wtedy króluje niezbędne minimum, czyli korektor, BB krem i tusz :)
Usuńsam na oczach, moim zdaniem brzydko wygląda. ale ogólnie ładny kolorek.
OdpowiedzUsuńA z czym byś go połączyła? :)
UsuńNa miniaturce myślałam ze to cień W7. Ale fakt pięknie się mieni <3 szukam teraz cieni duochrome :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno polecam Club z Mac, duo z Bare Minerals, Chocolate Fudge Cake, Golden Lilac i Khaki Gold z Lily Lolo :)
UsuńOoo, jaki intensywny! Piękny :) Na pewno nie nakładałabym go na całą powiekę, bo mi takie ciemne smoky nie pasuje raczej, ale przydałby się w zbiorach ;)
OdpowiedzUsuńCienka kreska nad linia rzęs wygląda równie efektownie ;)
UsuńTej wersji pokazywać nie będę, bo u mnie zwyczajnie nie będzie nic widać.
Jak pięknie się mieni i zmienia kolory :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Ale cudnie się mieni :)
OdpowiedzUsuńJak kameleon :)
Usuńaaaa jaki piękny, slinię się :P
OdpowiedzUsuńUwaga na klawiaturę ;)
UsuńWoW pieknie opalizujacy kolor!!!
OdpowiedzUsuń