Święta, święta i po świętach. Dlatego witam was w 2015 roku i zapraszam na streszczenie kosmetycznych objawień minionego roku. A wbrew moim obawom jest co pokazać.
KOSMETYKI DO WŁOSÓW
Przy okazji poszukiwania ciekawych, ale mało znanych polskich kosmetyków trafiłam na kilka perełek o których prędzej czy później postaram się napisać.
A dziś przedstawię trio do walki z wypadającymi włosami firmy PROFARM Sp. z o.o. o nazwie POKRZEPOL.W skład całego zestawu wchodzi szampon do włosów, odżywka do spłukiwania i serum do wmasowywania w skórę głowy, czyli tzw, wcierka. Stosowałam sumiennie ponad pół roku i nawet moja fryzjerka zauważyła różnicę. A to osoba, która nie wierzy w magiczne działanie wcierek i olejowania.
Za każdy z kosmetyków zapłacicie w granicach 15-20 zł, czyli nie są to duże pieniądze. Od razu radzę by na 1 szampon i wcierkę zamawiać 2 odżywki, bo jej najwięcej ubywa. Stacjonarnie nigdy Pokrzepolu nie widziałam a pytałam się w kilkunastu aptekach (nie tylko warszawskich).
Nie będę się rozpisywać osobno o każdym z nich, bo uważam, że tak naprawdę osobno nie będzie tego efektu.
Szampon jest na tyle delikatny, że bez problemu można go codziennie używać i nie zauważyłam w tym okresie podrażnienia skalpu, ale też nie zmniejszyło się przetłuszczanie włosów. Ale jest na tyle silny, że jedno mycie wystarczyło do zmycia nafty czy oleju. Odżywka do włosów Pokrzepol jest tak lekka i ma taki dobry skład (masę ekstraktów), że można ją nakładać na skórę głowy, nawet jest zalecenie by ją w ten sposób nakładać, co dla mnie jest pewną nowością.
Płyn przeciw wypadaniu włosów Pokrzepol według producenta należy wcierać raz dziennie. Poszłam trochę dalej, bo używałam go 2 razy dziennie, czyli wieczorem na suche włosy i rano na umyte i jeszcze wilgotne włosy. Bardzo fajnie odbija włosy od nasady i mam wrażenie, że trochę je odświeża.
Pozostając przy temacie włosów pokażę cudo, które przywiozłam z Tunezji - szampon do włosów z glinką Ghassoul. Wielka litrowa butla za którą dałam w przeliczeniu na złotówki niecałe 15 zł. składu na butelce nie ma, ale wystarczy wylać odrobinę szamponu na dłoń, by dostrzec, że ma w sobie bardzo dużo glinki, na moje oko min. 30%. Jest bardzo gęsty, ale pieni się słabo, dlatego sądzę, że skład ma nie najgorszy. Nie podrażnia skóry głowy a mimo to zmniejsza przetłuszczanie się włosów. Super! I jeszcze zwiększa objętość włosów. Trochę trzeba się namęczyć przy spłukiwaniu, ale efekt wynagradza wszystko.
Zwycięzców w kategorii KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI CIAŁA jest tylko dwóch. Pierwszy to serum do walki z bardzo suchą skórą, czyli Emolient Odżywcze Serum SOS od Lirene. Idealny do codziennego stosowania, szczególnie rano, gdy cenna jest każda sekunda. Używam po porannym prysznicu i wchłania się tak szybko, że górna partia ciała jest już "wchłonięta" zanim skończę smarowanie łydek. I działa dokładnie tak jak ma działać: nawilża, odżywia i sprawia, że skóra jest tak gładka, że aż chce się ją dotykać.
skład |
Numer dwa to Ujędrniający balsam do biustu i dekoltu Pat&Rub. Preparatów do pielęgnacji biustu jest wiele i co drugi obiecuje ujędrnienie i powiększenie biustu. Na powiększeniu mi nie zależy a nawet przeciwnie :P Za to za skuteczne ujędrnienie i przy okazji odżywienie suchej skóry jestem gotowa zapłacić sporą sumę. Szczególnie gdy kosmetyk w składzie ma same (no prawie) przyjemne rzeczy.
Kto nie wierzy w obietnice producenta, niech spróbuje na własnej skórze, znaczy się biuście.
Kto nie wierzy w obietnice producenta, niech spróbuje na własnej skórze, znaczy się biuście.
Skład jak widać bardzo przyzwoity |
W kategorii PRODUKTY DO OPALANIA bezkonkurencyjnie wygrały spraye AA Sun Ochrona Przeciwsłoneczna. Marzycie o samotnych wakacjach, ale przeraża was wizja spalonego grzbietu lub proszenia nieznajomych o nasmarowanie pleców? Wystarczy Spray AA Sun i po kłopocie ;)
Opakowanie jest tak skonstruowane, że kosmetyk bez problemu wydostaje się z dyszy nawet odwrócony do góry nogami. A do tego jest lekki, nietłusty, nie lepi się i co najważniejsze szybko się wchłania, nawet bez wsmarowywania. I w końcu wizyta na plaży jest 100% przyjemnością. Wstyd się przyznać, że często z premedytacją nie smaruję filtrem stóp i potem kończy się to bólem i oparzeniami. Tłuste i ślizgające się w sandałkach stopy? Nie, dziękuję! I w tym przypadku AA Sun był prawdziwym objawieniem. Wystarczy stopy dokładnie spryskać już po założeniu butów, odczekać chwilę i gotowe.
W kategorii KREM DO TWARZY, podobnie jak i w zeszłym roku nagroda idzie do firmy Arkana za Sakura Repair Cream - najlepsza tarcza ochronna przed niekorzystnymi skutkami mrozu i wiatru. Kolejny kosmetyk, który utwierdza mnie w przekonaniu, że i polska firma potrafi stworzyć kosmetyk na miarę koncernu Estee Lauder.
Czarne mydło - tu LAWENDOWE Z ARGANEM stało się podstawą mojej pielęgnacji twarzy.
Dobrze oczyszcza skórę bez wysuszania jej. Trzeba się przyzwyczaić do specyficznego sposobu nakładania pasty - najlepiej szmatką lub chropowatą rękawicą, wtedy przy okazji mamy peeling twarzy. Nie polecam jednak do wieczornego demakijażu, bo nie radzi sobie z mocniejszymi podkładami (o oczach nie wspominam, bo chyba nie ma osób, które pakowałyby sobie mydło do oczu).
Do europejskich kremów BB podchodzę niechętnie o czym już kiedyś pisałam. Wyjątkiem od reguły jest BB aktywny krem na niedoskonałości skóry tłustej i mieszanej Ziaja.
Nowoczesne
połączenie kompleksowej pielęgnacji z działaniem korygującym
niedoskonałości skóry. Jest uniwersalnym rozwiązaniem na szybką poprawę
wyglądu skóry tłustej i mieszanejj. Skutecznie zastępuje fluid. Dba o
prawidłowe nawilżenie, ochronę i regenerację. Ma lekką konsystencję,
łatwo się rozprowadza i natychmiast wtapia w skórę.
- Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień.
- Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory.
- Działa matująco oraz redukuje błyszczenie skóry.
- Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum.
- Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka.
- Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem.
- Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/dla-niej/3680,krem-bb-do-skory-tlustej-i-mieszanej-odcien-naturalny#sthash.Pp1sC0qs.dpuf
- Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień.
- Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory.
- Działa matująco oraz redukuje błyszczenie skóry.
- Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum.
- Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka.
- Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem.
- Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/dla-niej/3680,krem-bb-do-skory-tlustej-i-mieszanej-odcien-naturalny#sthash.Pp1sC0qs.dpuf
Kosmetyk z którym spędziłam praktycznie każdy weekend w lecie. Na tyle lekki, by nie przeszkadzać mi nawet gdy nigdzie nie wychodzę i na tyle kryjący, by nie wpędzać mnie w kompleksy, gdy muszę otworzyć kurierowi drzwi lub wyjść do sklepu po mleko. Do tego filtr na tyle wysoki, by osobom takim jak ja (z fotoalergią) zapewnić spokojne przejście do sklepu i z powrotem.
Duży plus za kolor z lekką domieszką zieleni, który optycznie zmniejsza widoczność czerwonych pajączków i za szybkie wchłanianie się do matu. Zapomniałam jeszcze o zapachu - bardzo przyjemnym, pudrowo-grapefruitowym.
Nowoczesne
połączenie kompleksowej pielęgnacji z działaniem korygującym
niedoskonałości skóry. Jest uniwersalnym rozwiązaniem na szybką poprawę
wyglądu skóry tłustej i mieszanejj. Skutecznie zastępuje fluid. Dba o
prawidłowe nawilżenie, ochronę i regenerację. Ma lekką konsystencję,
łatwo się rozprowadza i natychmiast wtapia w skórę.
- Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień.
- Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory.
- Działa matująco oraz redukuje błyszczenie skóry.
- Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum.
- Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka.
- Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem.
- Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/dla-niej/3680,krem-bb-do-skory-tlustej-i-mieszanej-odcien-naturalny#sthash.Pp1sC0qs.dpuf
- Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień.
- Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory.
- Działa matująco oraz redukuje błyszczenie skóry.
- Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum.
- Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka.
- Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem.
- Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/dla-niej/3680,krem-bb-do-skory-tlustej-i-mieszanej-odcien-naturalny#sthash.Pp1sC0qs.dpuf
Nowoczesne
połączenie kompleksowej pielęgnacji z działaniem korygującym
niedoskonałości skóry. Jest uniwersalnym rozwiązaniem na szybką poprawę
wyglądu skóry tłustej i mieszanejj. Skutecznie zastępuje fluid. Dba o
prawidłowe nawilżenie, ochronę i regenerację. Ma lekką konsystencję,
łatwo się rozprowadza i natychmiast wtapia w skórę.
- Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień.
- Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory.
- Działa matująco oraz redukuje błyszczenie skóry.
- Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum.
- Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka.
- Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem.
- Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/dla-niej/3680,krem-bb-do-skory-tlustej-i-mieszanej-odcien-naturalny#sthash.Pp1sC0qs.dpuf
- Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień.
- Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory.
- Działa matująco oraz redukuje błyszczenie skóry.
- Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum.
- Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka.
- Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem.
- Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/dla-niej/3680,krem-bb-do-skory-tlustej-i-mieszanej-odcien-naturalny#sthash.Pp1sC0qs.dpuf
Muszę to w końcu głośno powiedzieć - uzależniłam się od kwasu. Na szczęście migdałowego :P
Regularne kuracje (czyli u mnie 6-8 serii raz w tygodniu) sprawiły, że skóra się uspokoiła a zanieczyszczenia nie tylko się zmniejszyły ale i tez pojawiają się rzadziej. Przez długi czas kupowałam kwas w sklepach z półproduktami i samodzielnie robiłam odpowiednio stężony roztwór. Czasami ręka mi zadrżała i potem skóra przez tydzień schodziła mi płatami. Na szczęście na targach Beauty Forum skusiłam się tzw. gotowca, czyli mieszaninę kwasu migdałowego i azaleinowego PRO ACID LINE z Organique. Polecam każdemu, nawet osobom, które jeszcze nie zaczęły swojej przygody z kwasami. Duży plus za opakowanie - szklane, ale poręczne i z wygodnym aplikatorem oraz za samą konsystencję produktu, coś jakby żelowo-olejową (bardzo łatwa w nakładaniu).
W kwestii pielęgnacji delikatnej skóry pod oczami Estee Lauder nie ma sobie równych. O obu kremach pisałam TU i TU. A wiosną chcę wypróbować kolejną pozycję tej marki - Advanced Night Repair Eye.
W końcu i ja mogę pochwalić się rzęsami jak sztuczne. Regularne stosowanie 4 LONG LASHES od AA Cosmetics u mnie zdziałało cuda, ale dopiero po jakimś czasie. Planuje osobną notkę ze zdjęciami przed i po, osobom niecierpliwym sugeruję dokładne przyjrzenie się zdjęciom w tej notce. Nawet na średniej jakości zdjęciach widać, że mam czym pomachać ;)
Pierwszy raz pojawia się u mnie w zestawieniu kategoria ZAPACHY. Tym razem celowo umieściłam ją w zestawieniu, ponieważ jestem mile zaskoczona kompozycjami poniekąd drogeryjnymi. Kosmetyki The Body Shop znam, lubię i mam kilka ulubieńców w różnych kategoriach. Ale z zapachami spotkałam się pierwszy raz (i na pewno nie ostatni). Szczególnie mocno zakochałam się w Red Musk, który początkowo miał być dla mojego męża, ale już po pierwszym razie wiedziałam, że na pewno go nie oddam. Dla mnie to egzotyczna mieszanka tytoniu, pieprzu, cynamonu, piżma, akacjowego miodu i palonych, suchych igieł. Przy czym na samym początku zapach wydaje się zimny, pieprzowy i zdecydowanie męski, ale wystarczy kilka minut, by ogrzał się, wysłodził i początkowo dominujący pieprz uciekł na dalszy plan. Trwałość do 12 godzin. ENGLISH DAWN WHITE GARDENIA nie rozpala tam moich zmysłów jak Red Musk, bardziej nazwałabym to sympatią. Lekki, ale jednak zapadający w pamięć pudrowo-kwiatowy zapach w którym dominuje tuberoza kojarzy mi się z mglistymi jesiennymi porankami. W początkowej fazie wyczuwam jeszcze zmrożony pieprz oraz mydło lawendowe. Z trwałością bywa różnie, od 4 do 8 godzin w zależności od pogody.
W kategorii PIELĘGNACJA STÓP I DŁONI jest bardzo biednie. W tym roku żaden krem do rąk nie zachwycił mnie na tyle mocno, bym mogła go umieścić w tej kategorii. W kwestii pielęgnacji stóp oprócz sławnych peelingujących skarpetek znalazł się krem, który stanowi dopełnienie ich działania. Migdałowy krem do stóp Bandi stosuję wieczorem między kolejnymi peelingami (po etapie złuszczenia się większej części skóry). Przedłuża efekt "niemowlęcych stóp", które mam zaraz po zabiegu nie tylko na tygodnie, ale śmiało mogę mówić o miesiącach. Oczywiście w tzw. międzyczasie stosuję także tarki do stóp. Jedyna wada to zapach, zaraz po wmasowaniu kremu muszę koniecznie umyć dłonie, inaczej nie jestem w stanie zasnąć.
Odkrycie ostatnich miesięcy w kategorii PIELĘGNACJA UST - ochronne pomadki do ust Laura Conti. Tu na zdjęciu wersja o zapachu arbuza, którą używam od niedawna, ale najbardziej lubię wersję Naturalne Masło Karite do ust z bajkaliną. Zdjęcia wam nie pokażę, ponieważ opakowanie jest bardzo zniszczone od codziennego noszenia w kieszeni. Leczy spierzchnięte usta, regeneruje je i zabezpiecza. Zepchnęło z piedestału poprzedni ideał - pomadki Silk Naturals. Do kupienia praktycznie w każdym Rossmannie za niecałe 7 zł.
Kolejna rzecz o której już pisałam - cień w kredce Long Lasting Stick Kiko --> KLIK.
W kategorii cenowej do 70 zł tusze Lumene (i Gosh) nie mają sobie równych. Posunęłabym się nawet dalej, twierdząc, że są lepsze od niejednego tuszu z półki selektywnej. Obie wersje, czyli wydłużający CLOUDBERRY Length Serum Mascara oraz pogrubiający CLOUDBERRY Volume Serum Maskara zostały wzbogacone serum przyśpieszającym wzrost rzęs. Nie wiem czy to miało jakikolwiek wpływ na moje rzęsy, bo oprócz tego używałam 4 LONG LASHESH, ale to nie to sprawiło, że uznałam je za najlepsze tusze minionego roku. Ich podstawowym atutem są genialne silikonowe szczoteczki i odpowiednio dobrane do nich konsystencje samego kosmetyku. Od pierwszego dnia malowanie rzęs to sama przyjemność: Zero grudek, zero posklejanych rzęs.
Atrament do ust Sephora Rouge Infusion 04 Magenta Ink zachwycił mnie trwałością i możliwością stopniowania koloru. Najładniej i bardzo naturalnie wygląda jedna warstwa pomadki wklepana w usta. I w takiej opcji kolor na ustach wytrzymuje nawet drugie śniadanie. Podoba mi się nie tylko kolor, ale też wykończenie, satynowo-matowe a jednak niezwykle kremowe i przyjemne w noszeniu.
Zdjęcie zaledwie w pewnym stopniu oddaje kolor pomadki, dla pełnego efektu (i koloru) powinnam nałożyć 3 warstwy kosmetyku. I pewnie tak zrobię przy sprzyjającym oświetleniu.Na rzęsach CLOUDBERRY Volume Serum Maskara, podkład Parure Lumiere |
Bardzo długo opierałam się modzie na matowe usta. Sam efekt bardzo mi się podobał, ale na kimś innym. Miałam kilka podejść do różnych rodzajów matowych pomadek, od Mac do Golden Rose i za każdym radem miałam to samo nieprzyjemne uczucie wysuszonych ust. Dlatego REVLON COLORBURST MATTE BALM w kolorze 210 zauroczył mnie już po pierwszym użyciu. Bogaty kolor, matowe, ale jednocześnie jedwabiste wykończenie a mimo to kremowa, niewysuszająca usta formuła. I do tego ten zapach cukierków miętowych ♥ Mam kilka kredek tej firmy, ale ta jest zdecydowanie najciekawsza.
Zdjęcie z nowa lampą, która niestety mocno pogłębia kontrast miedzy skórą a kolorowymi elementami twarzy. I wygląda to nieco upiornie, bo na żywo nie mam tak jasnej skóry. Za to kolor kredki oddany bardzo dobrze.
I na koniec puder, który bije na głowę sławne Meteorites Guerlain jeśli chodzi o efekt fotoszopa na twarzy - rozświetlający puder LIGHTING POWDER AMBIENT nieznanej szeroko u nas marki HOURGLASS. Będzie osobna notka o tym cudzie, dlatego na razie nie napisze o nim nic więcej.
Miało być kilka słów o każdym kosmetyku a wyszedł post - tasiemiec.
Gratuluję wszystkim wytrwałym! :)
A jak u was z podsumowaniami? Bo bardzo lubię czytać tego typu notki.
The Body Shop i Organique uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńTe odżywkę pokrzepol kupiłam właśnie w aptece na wyprzedaży. No i właśnie nie dosyć że odżywka była ostatnia to już nic innego z tej serii nie było i babka nawet nic na jej temat nie wiedziała a i ja ją pierwszy raz na oczy widziałam. Jeszcze czeka w kolejce ale jak trafię szampon i wcierke to tez kupię.
OdpowiedzUsuńNiczego nie znam, ale EL bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńkrem z Ziaji mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńbyły już wyniki rozdania? :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie płynem przeciwko wypadaniu włosów. Skoro odbija je u nasady może sama się skuszę. Gdzie można go dostać?
OdpowiedzUsuńKrem BB z Ziaji bardzo mnie zaintrygował zwłaszcza, że obecnie poszukuję dobrego BB albo CC :)
OdpowiedzUsuńNo masz... dasz wiarę, że żadnego z tych kosmetyków nie znam?
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie produktami do walki z wypadaniem włosów. Na pewno przyjrzę się im bliżej :)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawić sobie krem BANDI i rozpocząć walkę o zadbane stopy:) Kusi mnie również odżywka do rzęs od AA Oceanic:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą ziajką kremem BB :) czasem przydaje się coś lekkiego, a niekoniecznie mam ochotę nakładać podkład. Testowałam z Garniera ale średnio mi przypadł do gustu
OdpowiedzUsuńDoprawdy nie wiem dlaczego tak malo u Ciebie komentuje, bo blogaska czytam od dluzszego czasu - nowy rok - pora zmian :)
OdpowiedzUsuńWiekszosci tych produktow nie znam z przyczyn wiadomych - nie mieszkam w PL i nie mam dostepu do rodzimych marek - czasami cos tam na wyjezdzie wpadnie do koszyka. Produkty Ziaja bardzo lubie - uwazam, ze maja naprawde fajne sklady i dzialanie. Bardzo jestem ciekawa tej odzywki bo tez ja mam tylko jeszcze nie zaczelam stosowac. Pozdrawiam serdecznie
Chetnie dowiem sie wiecej o serum do rzes!
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam zadnego z powyzszych kosmetykow.
Uwielbiam te maskary Lumene. Jedne z lepszych <3
OdpowiedzUsuńjest pare ciekawostek :D ciekawa jestem jak u mnie by się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńmam takie same czarne mydło ale z lawendą:) pat & rub mnie kusi od jakiegos czasu ale drogie:) a i fitomedu musze w koncu cos kupic.Pozdrawiam i powodzenia w Nowym Roku Kasia z Mineralnego Świata
OdpowiedzUsuńile wspaniałości ;)
OdpowiedzUsuńkremy Arkany bardzo sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńMatowe pomadki z Revlona mam dwie :-) cuda :-)
OdpowiedzUsuńsporo tego sie nazbierało:) Zparaszam:)
OdpowiedzUsuń