Tegoroczne lato obfitowało w kosmetyczne (i nie tylko) odkrycia, dlatego mimo szarego dnia za oknem wracam wspomnieniami do tych upalnych dni i napiszę kilka słów co ciekawego wylądowało na mojej toaletce.
Jak już pisałam przy okazji notki o Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm lubię zainwestować w dobry krem pod oczy. I mówię tu nie tylko o dobrym kremie na noc, ale też takim typowo na dzień, rozjaśniającym moje cienie pod oczami. Po Idealist Cooling Eye Illuminator od Estee Lauder sięgnęłam trochę przypadkiem, ponieważ zaciekawiła mnie nasadka chłodząca.
Kilka słów o Idealist Cooling Eye Illuminator od producenta: bezzapachowy preparat, który ma za zadanie rozjaśnić skórę pod oczami i zredukować opuchliznę. Testowany dermatologicznie i okulistycznie. Dzięki specjalnie wyprofilowanemu aplikatorowi z ceramiczną końcówką zmniejsza widoczność cieni pod oczami, opuchlizny i drobnych zmarszczek. Innowacyjny ceramiczny aplikator chłodzi, masuje i pomaga przywrócić energię zmęczonej i opuchniętej skórze wokół oczu. Jest świetna alternatywą dla przechowywania kremu pod oczy w lodówce.
Wyjątkowa Technologia Triple-Optic natychmiast rozjaśnia cienie
pod oczami. Oczy od razu zyskują jaśniejszy, bardziej wypoczęty wygląd.
Ponadto wyjątkowy, silnie stężony kompleks niwelujący cienie pod oczami
Kompleks Korygujący Cienie pod Oczami (Dark Circle Correcting Complex) z czasem pomaga zredukować cienie i opuchliznę, zapobiegając ich ponownemu występowaniu.Produkt odpowiedni dla każdego odcienia i koloru skóry wokół oczu.
Regularna cena w Sephorze to 249 zł.
Podstawowym atutem kremu jest ceramiczna nasadka, która jest chłodna nawet gdy nie przechowujemy kremu w lodówce. Ale ja i tak trzymam go w lodówce, nie tylko dlatego, że tak się przyzwyczaiłam, ale także dlatego, że wtedy krem jest naprawdę chłodny i masaż przypomina ten wykonywany kostkami lodu oraz dlatego, że wtedy przedłużamy jego trwałość. A ta nie jest długa, tylko 6 miesięcy od momentu otworzenia kremu. Nie jest to dużo, ponieważ produkt jest bardzo wydajny. Tak wydajny, że mimo codziennego używania (raz dziennie) w ciągu 5 miesięcy zużyłam zaledwie połowę.
Mimo lekkiej i szybko wchłaniającej się formuły mamy całkiem treściwe mazidło, które nie tylko nawilża delikatną skórę pod oczami, ale także delikatnie ją ujędrnia. I świetnie sprawdza się pod korektor pod oczy. Rozświetlenie jest na tyle delikatne, że nie daje efektu bombki choinkowej.
Jedyne zastrzeżenie jakie mam to niespełniona obietnica producenta o zredukowaniu z czasem cieni pod oczami. Moje są dokładnie takie same jak pierwszego dnia otworzenia kremu.
Tonik do twarzy Imbir i Trawa Cytrynowa firmy Orientana zachwyca nie tylko zapachem ale i bardzo wygodnym w codziennym używaniu atomizerem.
Kilka słów od producenta: delikatny, naturalny tonik bez alkoholu do pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu w opakowaniu z atomizerem. Imbir działa przeciwzapalnie. Trawa cytrynowa odświeża i regeneruje. Przeznaczony do co cery mieszanej.
Działanie:
- odnawia skórę po oczyszczeniu,
- przywraca naturalne pH
- chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, w pomieszczeniach klimatyzowanych i ogrzewanych
- łagodzi podrażnienia,
- nawilża i działa odżywczo
Skład: woda, sok z liści aloesu, olejek cytrynowy, ekstrakt z ogórka, Oramix Ns (glukozyd decylowy – naturalny emolient akceptowany przez ECOCERT), ekstrakt z nasion marchwi, olejek z trawy cytrynowej, olejek imbirowy, benzoesan sodu ( pozyskiwany z jagód), sorbinian potasu (pozyskiwany z jagód).
aloesu – łagodzi podrażnienia
Olejek cytrynowy – działa aseptycznie
Ekstrakt z ogórka – dzięki zawartości cennych soli mineralnych, witamin A, B, C oraz E i kwasów organicznych, enzymów i związków siarki działa przeciwzapalnie, odżywczo i łagodząco
Ekstrakt z nasion marchwi – intensywnie regeneruje i nawilża
Olejek z trawy cytrynowej – odświeża i regeneruje
Olejek Imbirowy – działa przeciwzapalnie
Dla mnie rewelacja! Świetny zapach, dobry skład, wygodny w użyciu. Wystarczy spryskać oczyszczoną twarz, wklepać i gotowe. Wchłania się bardzo szybko i pozostawia na skórze przyjemne orzeźwienie.
Zaobserwowałam także, że skóra mniej się przetłuszcza i rzadziej pojawiają mi się brzydkie niespodzianki na twarzy.
Regularna cena to 26 zł, ale na targach Beauty Forum płaciłam za nie po 19,90 zł.
Serum 7 Olejów - za butelkę o pojemności 30 ml zapłacicie 35,50 zł, co według mnie jest bardzo dobrą ceną biorąc pod uwagę skład kosmetyku, czyli: olej Moringa, olej Buriti, olej awokado, olej z róży rdzawej, olej z ostropestu, olej arganowy i olej Inca Inchi. Same oleje, zero chemii.
Dodatkowy plus za opakowanie - wykonaną z ciemnego szkła buteleczkę. Trochę mi kroplomierza, ale nie będę się czepiać.Skład: Silybum Marianum Seed Oil, Argania Spinosa Nut Oil, Plukanetia volubilis linneo, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Rosa rubiginosa seed oil, Persea gratissima Oil, Moringa Oleifera Oil
Olej Moringa - naturalnie bogaty w składniki odżywcze: witaminy z grupy A, D i C,
sód, potas, żelazo, wapń, magnez i sód. Zawiera również duże ilości
antyoksydantów, substancji zwalczających wolne rodniki, odpowiedzialne za
starzenie się komórek i degradację tkanek, szczególnie skóry twarzy, która
starzeje się najszybciej.
Olej Buriti - jest cennym źródłem kwasów palmitynowego i oleinowego, tokoferoli oraz karotenoidów, w szczególności beta-karotenu. Z walorów kosmetycznych buriti, wymienić należy ochronę skóry przed wolnymi rodnikami i promieniowaniem UV. Działa on więc jak filtr słoneczny zapobiegając fotostarzeniu się skóry. Odżywia i wygładza skórę, przywraca jej jędrność i elastyczność. Pobudza szarą i zmęczoną skórę, przywracając jej naturalny koloryt.
Olej Awokado - jest bardzo cenionym olejem ze względu na dużą zawartość witamin: A, B, E, H, K, PP, F, nienasyconych kwasów tłuszczowych, aminokwasów i protein. Odżywia skórę, działa przeciwalergicznie i hamuje parowanie wody. Wchłaniany przez skórę, wnika w jej głębsze warstwy. Zalecany jest szczególnie do pielęgnacji skóry wrażliwej, dojrzałej, starzejącej się, z problemami.
Olej z róży rdzawej - zawiera naturalny kwas trans-retinowy (kwas witaminy A, tretinoina), który regeneruje tkanki na poziomie komórkowym. Ponadto olej charakteryzuje się wysoką zawartością kwasów omega-6 i omega-3. Związki te są ważnymi składowymi błon komórkowych oraz prekursorami prostaglandyn i leukotrienów – cząsteczek stymulujących regenerację tkanek. Olej zawiera także karotenoidy (beta-karoten, likopen, zeaksantynę i in.) o właściwościach antyoksydacyjnych. Ponadto działa delikatnie ściągająco i redukuje wielkość porów. Właściwości regeneracyjne kwasu trans-retinowego wykorzystuje się w kosmetykach przeciwstarzeniowych.
Olej z ostropestu - Zawiera w swoim składzie witaminę A, D, E, K, F, nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) oraz minerały. Działa nawilżająco i odżywczo oraz przeciwzmarszczkowo. Zapobiega wiotczeniu skóry, a jego dodatkowym atutem jest ochrona skóry problematycznej i wrażliwej.
Olej arganowy - jest wyjątkowym olejem roślinnym. Prawie 80% jego objętości stanowią nienasycone kwasy tłuszczowe. Wyjątkowa kompozycja oleju arganowego sprawia, że jest bardzo dobrze przyswajalny i wchłaniany przez skórę. Pod wpływem enzymów występujących w skórze składniki oleju wnikają w głębsze warstwy skóry odżywiając ją, działając przeciwstarzeniowo i antyoksydacyjnie. Olej arganowy zawiera bardzo dużą ilość witaminy E, działającej ochronnie na błony komórek - jest jej prawie dwukrotnie więcej niż w innych olejach.
Olej Buriti - jest cennym źródłem kwasów palmitynowego i oleinowego, tokoferoli oraz karotenoidów, w szczególności beta-karotenu. Z walorów kosmetycznych buriti, wymienić należy ochronę skóry przed wolnymi rodnikami i promieniowaniem UV. Działa on więc jak filtr słoneczny zapobiegając fotostarzeniu się skóry. Odżywia i wygładza skórę, przywraca jej jędrność i elastyczność. Pobudza szarą i zmęczoną skórę, przywracając jej naturalny koloryt.
Olej Awokado - jest bardzo cenionym olejem ze względu na dużą zawartość witamin: A, B, E, H, K, PP, F, nienasyconych kwasów tłuszczowych, aminokwasów i protein. Odżywia skórę, działa przeciwalergicznie i hamuje parowanie wody. Wchłaniany przez skórę, wnika w jej głębsze warstwy. Zalecany jest szczególnie do pielęgnacji skóry wrażliwej, dojrzałej, starzejącej się, z problemami.
Olej z róży rdzawej - zawiera naturalny kwas trans-retinowy (kwas witaminy A, tretinoina), który regeneruje tkanki na poziomie komórkowym. Ponadto olej charakteryzuje się wysoką zawartością kwasów omega-6 i omega-3. Związki te są ważnymi składowymi błon komórkowych oraz prekursorami prostaglandyn i leukotrienów – cząsteczek stymulujących regenerację tkanek. Olej zawiera także karotenoidy (beta-karoten, likopen, zeaksantynę i in.) o właściwościach antyoksydacyjnych. Ponadto działa delikatnie ściągająco i redukuje wielkość porów. Właściwości regeneracyjne kwasu trans-retinowego wykorzystuje się w kosmetykach przeciwstarzeniowych.
Olej z ostropestu - Zawiera w swoim składzie witaminę A, D, E, K, F, nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) oraz minerały. Działa nawilżająco i odżywczo oraz przeciwzmarszczkowo. Zapobiega wiotczeniu skóry, a jego dodatkowym atutem jest ochrona skóry problematycznej i wrażliwej.
Olej arganowy - jest wyjątkowym olejem roślinnym. Prawie 80% jego objętości stanowią nienasycone kwasy tłuszczowe. Wyjątkowa kompozycja oleju arganowego sprawia, że jest bardzo dobrze przyswajalny i wchłaniany przez skórę. Pod wpływem enzymów występujących w skórze składniki oleju wnikają w głębsze warstwy skóry odżywiając ją, działając przeciwstarzeniowo i antyoksydacyjnie. Olej arganowy zawiera bardzo dużą ilość witaminy E, działającej ochronnie na błony komórek - jest jej prawie dwukrotnie więcej niż w innych olejach.
Olej Inca
Inchi - to
jedyny olej kosmetyczny aktywnie czynny. Oddziałuje na głębokie warstwy skóry.
Powoduje niezwykle silne jej uelastycznienie poprzez regenerację kolagenu oraz
stymulację skóry do produkcji kolagenu. Bogaty w witaminy A i E, przyspiesza
odnowę komórkową, co zapewnia doskonałe uelastycznienie skóry, zmniejszają się
zmarszczki, w tym również „kurze łapki”. Posiada silne właściwości nawilżające
suchą skórę - jest to jeden z najlepszych regeneratorów skórnych. Skóra odzyskuje
strukturę włókien kapilarnych przez pogrubienie, co zapewnia jej naturalny
blask. Dodatkowym atutem oleju jest regulacja wydzielania sebum.
Serum używałam na noc na
oczyszczoną skórę zamiast kremu. Czasami solo czasami z kilkoma kroplami
mieszanego kwasu hialuronowego. I za każdym razem efekt był taki
sam, czyli odżywiona, napięta i nawilżona skóra po przebudzeniu. Początkowo
obawiałam się zapychania, które wywołuje u mnie olej arganowy (w większej
ilości) oraz przetłuszczania się skóry. Ale nic takiego nie nastąpiło.
Za to wyraźnie zmniejszyło się
przetłuszczanie skóry oraz zaczerwienienie w miejscach dotkniętych popękanymi
naczynkami. Serum przyspiesza także regenerację skóry po nadmiernym opalaniu.
Serum wystarczyło mi na ponad 2
miesiące regularnego używania na twarz i szyję oraz sporadycznie na dłonie
(rewelacyjnie radzi sobie z przesuszonymi skórkami).
Polecam szczególnie tym
niedowiarkom, którzy nie wierzą w cudowne właściwości naturalnych olei.
I ostatni wynalazek - krem CC od Bielendy - Color Control, Face Perfector CC Cream 10 in 1, Krem korygujący CC 10 w 1 neutralizujący zaczerwienienia.
Trochę przyzwyczaiłyśmy się, że pod nazwą krem BB czy CC mamy połączenie kremu i podkładu.
Tym razem producent wykazał się pomysłowością i zmiksował krem na dzień i zielony korektor na wszelkiego rodzaju zaczerwienienia. I to był strzał w 10!
W cenie ok. 20 zł za tubkę 40 ml dostajemy lekki i nietłusty krem na dzień o specjalnej jasnozielonej barwie maskującej zaczerwienienia skóry, czyli: "pajączki", przebarwienia i blizny potrądzikowe.
Wyrównuje koloryt cery, intensywnie nawilża, skutecznie podnosi trwałość
makijażu (nie zauważyłam). Lekka, nietłusta formuła szybko się wchłania, nie
pozostawiając na skórze tłustego filmu, nie zatyka porów. Zawiera kwas hialuronowy, troxyrutynę i
alantoinę. Jest bezpieczny dla skóry wrażliwej. 0% parabenów, sztucznych barwników, oleju parafinowego, PEG.
W 90% zgadzam się z opisem. Maskować maskuje, przyjemnie nawilża, NIE ZAPYCHA i nie podrażnia, świetnie się wchłania, jednym słowem idealna baza pod makijaż.
Nie zauważyłam tylko przedłużenia trwałości makijażu.
W ramach testów krem nałożyłam tylko na jedną połowę twarzy - tą gorszą. Największą różnicę widzę na nosie, ale może dlatego, że są to miejsca obok siebie.
Żeby nie straszyć ludzi dołożyłam kremu na drugą połowę twarzy i zrobiłam lekki makijaż do którego użyłam kosmetyków ze zdjęcia.
Miałyście, znacie a może dopiero planujecie zakup?
Kusiły mnie swego czasu kremy z estee lauder ale niestety cena zabija. W tym momencie nie moge pozwolic sobie na wydanie ponad 200 zł na kosmetyk, a i tak nie mam 100% gwarancji ze zadziala :)
OdpowiedzUsuńWiem, że to jednorazowo spory wydatek, dlatego warto polować na vipy czy np. promocje świąteczne.
UsuńWtedy wypada dużo taniej. Co do działania to zależy czego oczekujesz od kremu pod oczy :)
Z kremu CC bielendy też byłam zadowolona choć kolastyna lub Soraya są lepsze ;)
OdpowiedzUsuńMiałam BB z Kolastyny i nawet o nim pisałam (jeśli mówimy o tym samym produkcie). I u mnie nie do końca się sprawdził, dla mnie był za tłusty :(
Usuńciekawe produkty, w sumie żaden z nich nie wpadł mi w ręce, ale Estee Lauder kusi. :)
OdpowiedzUsuńBo to Estee Lauder ;)
UsuńJa mam tonik orientany z jaśminem i też jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńTeraz testuję wersję z różą i mam jeszcze w zapasie ten z Neem. I nie pomylę się jak powiem, że odkryłam idealne toniki dla siebie :)
UsuńSą świetne i do tego maja atomizer , jak będzie DDD chyba się zaopatrze w jakiś jeszcze , dodatkowo kusi mnie krem z kurkumą.
UsuńKremu z kurkumą nie widziałam w sklepach :)
UsuńNa dzień zaczęłam niedawno stosować krem rozjaśniający z Tołpy, ale gdy go zużyję, planuję zakup właśnie tego z Estee Lauder. Obietnica chłodzącego uczucia bardzo mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńPod tym względem się na nim nie zawiedziesz :)
UsuńTonik z orientany cały czas za mna chodzi <3 i chyba czas kupic !
OdpowiedzUsuńPolecam z czystym sumieniem :)
UsuńW tym momencie używa moja mama, siostra i koleżanka i wszystkie są zachwycone, więc coś w tym musi być :)
Po użyciu Bielendy nie widzę żadnej różnicy :D
OdpowiedzUsuńTen krem matującym jest tylko z nazwy ;). Tak naprawdę nie matuje wcale, a skóra po użyciu świeci się bardziej niż przed ;p
Widać różnicę, szczególnie w obszarze nosa. Mimo to krem nie miał jakiegoś specjalnego wyzwania.
UsuńAsiulcowa ale on nie jest matujący, tylko maskujący ;)
UsuńTak najlepiej widać w skórze w okolicy skrzydełek nosa, tam mam najgorsze pajączki.
Część o maskującym jest odpowiedzią do mojego komentarza :)
UsuńAle ja o tym wiem, bo sama pisałam recenzję, więc nie musisz mnie pod tym względem przyuczać ;D
Olejowe serum mnie zaciekawiło. Tym bardziej, że zawiera w sobie oleje jakich w większości nie znam.
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetne, dawno nie miałam tak ładnej cery :)
UsuńMiałam okazję wypróbować kilka produktów pielęgnacyjnych z EL i przyznaję, że przypadły mi do gustu. Ten krem też brzmi interesująco i obiecująco, ale jednak cena skutecznie blokuje moje porywy...
OdpowiedzUsuńPoczekaj na święta albo zniżki w Sephorze czy Douglasie :)
UsuńI najlepiej od razu podziel się z mamą czy siostrą.
Bardzo fajny delikatny makijaż :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSzczerze? chciałabym mieć taką cerę bez żadnych dodatków jak Ty :P Wtedy większość kosmetyków byłaby super, po prostu. No, ale to zalety zdrowej skóry wolnej od problemów dermatologicznych. Co prawda widać różnicę, lecz w Twoim przypadku Bielenda miała proste zadanie :)
OdpowiedzUsuńNo wcale nie jest tak różowo jak mówisz ;)
UsuńMam tendencję do zapychania, ale dużo daje mi regularne stosowanie kwasu migdałowego, teraz tego z Organique.
Na szczęściach na zdjęciach tych wszystkich czarnych kropek na nosie i brodzie tak bardzo nie widać.
I nie wiem do końca od czego, ale od 2-3 miesięcy mam naprawdę ładną cerę. Możliwe że to mix wszystkich powyższych kosmetyków, bo nawet naczynka jakby zbladły :)
Trele morele :P No przecież widzę :) Sama o takim efekcie mogę pomarzyć, no chyba że użyję filtru w telefonie lub aparacie, to wtedy będzie taki szał ciał :) Co prawda i tak nie mogę narzekać, bo pielęgnacja przynosi optymalne efekty i pogodziłam się, że wyższego poziomu nie osiągnę. Nie w tym życiu ;)
UsuńPielęgnacja, to proces nie tylko związany z kosmetykami. Sama wiesz najlepiej, a przy problemach z naczynkami i wszystkich dodatkach związanych z nimi osiągnęłaś super pułap :)
Nie znam tych kosmetyków, chociaż krem CC z Bielendy mam chęć kupić :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJessssooo jaką Ty masz piękną cerę, zadroszczę strasznie :D
OdpowiedzUsuńPokusiłas mnie tym kremem pod oczy, lubie pielęgnację EL ale tego jeszcze nie miałam, nadrobię na pewno jak zużyję to co mam :P
Reszty nie znam ale ta mieszanka olejów mnie tez zaciekawiła, uwielbiam oleje w pielęgnacji i nie wyobrażam sobie ich nie używać.
No odezwała się ta, która nie ma ładnej skóry :P
UsuńSerum wypróbuj obowiązkowo.
Co do EL to kremy pod oczy uwielbiam, serum ANR też, ale już typowe kremy, szczególnie na dzień nie. Szczególnie mocno zawiodłam się na kremie z serii rozświetlającej. Miał być szał a była porażka :(
Różnice w wyglądzie nie aż tak bardzo zauważalne..nie jestem przekonany czy byłby sens wydawać pieniądze :)
OdpowiedzUsuńZawsze to taniej i szybciej niż osobno korektor i krem na dzień ;)
UsuńOoo chcę ten krem pod oczy! :D i zgadzam się z Hexx, krem nie miał dużego wyzwania, Twoja cera wygląda świetnie! :)
OdpowiedzUsuńTak czy siak dziękuję :)
Usuń
OdpowiedzUsuńspróbowałabym tego kremu od Estee Lauder. Nie mam zbyt dużych problemów z cieniami, więc pewnie by się sprawdził :)
Kusi mnie tonik z Orientany od dawna
OdpowiedzUsuńDo rozdania się oczywiście zgłosiłam, bo paletka wygląda jak zwieńczenie poszukiwań idealnie dobranych cieni do dziennego makijażu powiększającego oko :) Widziałam kilka 'słoczy' i muszę powiedzieć, że jest przepięknie. Ale o Twoich odkryciach miało być! Niestety, zupełnie nie znam powyższych kosmetyków... chociaż do jednego czuję się bardzo zachecona :) Kiedy na blogach pojawił się wysyp recenzji kosmeytyków Orientana, czułam się nimi zniechęcona i przytłoczona. Ale kiedy kurz opadł, wyłaniają się perełki :) Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane poszukać własnych.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Żadnego z tych kosmetyków nie miałam, ale Orientana co raz zachwyca wspaniałościami, chętnie bym się skusiła na tonik ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie olej z moringa( o tu w ogóle dostępny! sekretpiekna.sklep.pl/pl/p/Olej-MORINGA/426) jest hitem, ja go akurat kupuje go co jakiś czas co 2-3 miesiace. Dzięki niemu moja skóra jest dobrze nawilżona i oczyszczona, moja skóra dzięki niemu czuje się ukojona. Stosuję od mniej wiecej kilku misięcy regularnie.
OdpowiedzUsuń