Kto powiedział, że wszystkie kosmetyki muszą być "górnopółkowe"? Na co mi żel pod prysznic za 100 zł, skoro zmyję go po kilkunastu sekundach, to prawie tak jakbym tą stówkę wrzuciła do kanalizacji. Drogi zmywacz do paznokci? Bez sensu!
Za to na kremie pod oczy nie oszczędzałam nigdy i to kremy pod oczy (zaraz po perfumach) są najdroższymi kosmetykami na mojej półeczce. Czy warto - na pewno, bo mam wrażenie że te kilkanaście lat wklepywania pod oczy nie poszło na marne. Mimo 35-ciu lat na karku mam zaledwie kilka drobnych "śmieszek", mimo iż często mrużę oczy, jak to krótkowidz.
Można śmiało powiedzieć, że dobry krem pod oczy to polisa na przyszłość.
A moją polisą od prawie roku jest Estee Lauder Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm.
Wiem, że dla wielu jego cena jest zaporowa - ok. 250 zł za 15 ml. Ale od czego są promocje w Sephorze, przecena zestawów świątecznych czy nawet promocje na StrawberryNet.
Bo oprócz wysokiej ceny krem ma same zalety:
- nie podrażnia oczu nawet gdy noszę szkła kontaktowe (a to zdarzało mi się nawet z kremami aptecznymi)
- wchłania się szybko i nie pozostawia tłustej warstwy, dlatego bez problemu używam go rano pod makijaż
- jest wydajny, opakowanie 15 ml wystarcza mi na 3-4 miesiące (2x dziennie)
- rozjaśnia i rozświetla cienie pod oczami mimo iż nie ma w sobie tych okropnych perłowych drobinek, których tak nienawidzę (tak cudownie rozłażą mi się po całej twarzy)
- nawilża i napina skórę
- wygładza DROBNE zmarszczki (te naprawdę drobne i to dopiero po kilku miesiącach codziennego używania, ale jednak)
Jednym słowem jest najbardziej wszechstronnym kremem jakiego używałam i pewnie dlatego nazywa się Global Anti-Aging.
Jeśli zastanawiacie się nad prezentem dla mamy - bierzcie go w ciemno, chyba widziałam w Sephorze fajne zestawy dobrej cenie.
A ja poczekam na poświąteczne obniżki, bo w moim słoiczku zaczyna prześwitywać dno.
I jeszcze na koniec kilka słów od producenta - tego patentu z wykorzystaniem kremu jako maseczki nie znałam.
Przełomowa Technologia IntuiGen™ pomaga skórze aktywować naturalne procesy przywracające jej młody wygląd.
Przetestowane i udowodnione klinicznie:
W zaledwie 4 tygodnie, u 92 % kobiet zauważalna jest znaczna poprawa ujędrnienia skóry.*
Aksamitna formuła natychmiast odżywia i rewitalizuje skórę, pomagając uzyskać młody wygląd. Skóra wokół oczu wygląda na bardziej jędrną, pełną blasku i piękniejszą.
Dla dodatkowych efektów może być stosowana raz w tygodniu jako maseczka pod oczy.
Pochodząca z natury przełomowa Technologia IntuiGen™ została zainspirowana badaniami genetycznymi oraz odkryciem "głównego włącznika", który aktywuje w skórze liczne mechanizmy przeciwstarzeniowe.
JAK STOSOWAĆ:
Nakładać rano i wieczorem na skórę wokół oczu. Dla efektu natychmiastowego nawilżenia i odmłodzenia stosować raz w tygodniu jako maseczkę pod oczy. Nałożyć grubszą warstwę na 2 minuty i usunąć nadmiar za pomocą chusteczki.
- nie podrażnia oczu nawet gdy noszę szkła kontaktowe (a to zdarzało mi się nawet z kremami aptecznymi)
- wchłania się szybko i nie pozostawia tłustej warstwy, dlatego bez problemu używam go rano pod makijaż
- jest wydajny, opakowanie 15 ml wystarcza mi na 3-4 miesiące (2x dziennie)
- rozjaśnia i rozświetla cienie pod oczami mimo iż nie ma w sobie tych okropnych perłowych drobinek, których tak nienawidzę (tak cudownie rozłażą mi się po całej twarzy)
- nawilża i napina skórę
- wygładza DROBNE zmarszczki (te naprawdę drobne i to dopiero po kilku miesiącach codziennego używania, ale jednak)
Jednym słowem jest najbardziej wszechstronnym kremem jakiego używałam i pewnie dlatego nazywa się Global Anti-Aging.
Jeśli zastanawiacie się nad prezentem dla mamy - bierzcie go w ciemno, chyba widziałam w Sephorze fajne zestawy dobrej cenie.
A ja poczekam na poświąteczne obniżki, bo w moim słoiczku zaczyna prześwitywać dno.
I jeszcze na koniec kilka słów od producenta - tego patentu z wykorzystaniem kremu jako maseczki nie znałam.
Przełomowa Technologia IntuiGen™ pomaga skórze aktywować naturalne procesy przywracające jej młody wygląd.
Przetestowane i udowodnione klinicznie:
W zaledwie 4 tygodnie, u 92 % kobiet zauważalna jest znaczna poprawa ujędrnienia skóry.*
Aksamitna formuła natychmiast odżywia i rewitalizuje skórę, pomagając uzyskać młody wygląd. Skóra wokół oczu wygląda na bardziej jędrną, pełną blasku i piękniejszą.
Dla dodatkowych efektów może być stosowana raz w tygodniu jako maseczka pod oczy.
Pochodząca z natury przełomowa Technologia IntuiGen™ została zainspirowana badaniami genetycznymi oraz odkryciem "głównego włącznika", który aktywuje w skórze liczne mechanizmy przeciwstarzeniowe.
JAK STOSOWAĆ:
Nakładać rano i wieczorem na skórę wokół oczu. Dla efektu natychmiastowego nawilżenia i odmłodzenia stosować raz w tygodniu jako maseczkę pod oczy. Nałożyć grubszą warstwę na 2 minuty i usunąć nadmiar za pomocą chusteczki.
Też inwestuję w kremy pod oczy i nie tylko. :) Z wiekiem tego inwestowania robi się dużo więcej. Co do żeli pod prysznic też wolę na tym zaoszczędzić jak na dobrym kremie. :)
OdpowiedzUsuńU mnie z pielęgnacji krem pod oczy No 1, na drugim miejscu krem na noc a na trzecim chyba maska do włosów/krem do biustu. I chyba generalnie nie ma co inwestować wielkiej kwoty we wszystkie produkty zmywalne, no poza maseczkami do twarzy :)
UsuńDobry krem to podstawa. Podoba mi się Twoje myślenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJuż jako nastolatka używałam żelu pod oczy (kultowy Flos-Lek ze świetlikiem) bo mam problemy z cieniami i naprawdę to wiele dało, bo mam mniej zmarszczek od sporo młodszych koleżanek :)
Ja nie uzywam kremu pod oczy, nie widze takiej potrzeby.
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie taki czas (za kilka lat) że poczujesz potrzebę ;)
Usuńostatnio uzywalam przez chwile kremu z ren ale tylko mnie oczy szczypaly... eheh
UsuńZnam to z autopsji :(
UsuńW ciągu dnia jeszcze ok, najgorzej jest jak nałożę niektóre kremy na noc, rano budzę się z zapuchniętymi oczami :(
Na szczęście mam 4-5 sprawdzonych kremów i żelów do zadań specjalnych.
na razie nie mam potrzeby probowania. moze po 30stce cos kupie
UsuńSzkoda tylko że cena mnie zabija. Ale skusiła bym się bo ponoć są wydajne
OdpowiedzUsuńTak, dobry krem pod oko to podstawa, ja obecnie mam Korresa z dziką różą, jest świetny:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wydam tyle na krem, ale póki co, to taki potrzebny mi nie jest :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo bliska jest mi ta filozofia ;) Również wydaję więcej na kremy pod oczy (to one wraz z szyją i dłońmi zdradzają nasz wiek). Ale nie oszczędzam też na kremach do twarzy. Z Estee Lauder słyszałam że fenomenalne jest serum (brązowa buteleczka z pipetką) na rozszerzone pory. Oczyszcza je i zamyka. Polecała moja kosmetolog ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa mam do tej firmy akurat uraz nieco, ale w skórę pod oczami inwestuję (inna sprawa, że nie wiem, czy dobrze).
OdpowiedzUsuńEL zawsze będzie mi się kojarzył z pięknymi cieniami, ale widać pielęgnacja też jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńCzasem właśnie warto wydać trochę więcej, przynajmniej efekty są. ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta racja, w kremy pod oczy trzeba inwestować :-) Mam obecnie miniaturę tego kremu i jestem zadowolona :-)
OdpowiedzUsuń