Post specjalnie dla Ani, bo wiem, że nie mogła się już doczekać, żeby zobaczyć te cudeńka w akcji :)
Jak już pisałam wcześniej zestaw występuje w trzech wersjach kolorystycznych: Nude, Pink i Coral. Każdy zestaw składa się z czterech pełnowymiarowych produktów, nie są to miniaturki!
I każdy zestaw, niezależnie od wybranego koloru kosztuje 140 zł.
W skład zestawu o nazwie Coral wchodzą następujące kolory: Night is Young, Star Quality, On the Scene i Moth to Flame.
Od lewej: Moth to Flame, On the Scene, Star Quality i Night is Young.
On the Scene, Star Quality i Night is Young mają typowo kremową, nieklejącą się konsystencję, precyzyjny aplikator - gąbeczkę i kremowo-żelowe, bezdrobinkowe wykończenie.
Moth to Flame - jest inny. Przede wszystkim ma pędzelek zamiast gąbkowego
aplikatora. Jako jedyny ma brokatowe, wielokolorowe wykończenie. I konsystencja jest
zupełnie inna niż w przypadku pozostałej trójki. Jest gęściejszy, bardziej klejący, ale też i trwalszy. Wystarczy odczekać kilka minut po aplikacji (czekamy aż odparują lotne silikony, które nadają mazidłu
charakterystyczną lepkość) i kosmetyk zastyga na ustach tworząc mieniącą
się i trwałą taflę, która wytrzymuje na ustach kilka godzin bez
wysuszania ust. Na jedzenie nie jest odporna, ale już na picie tak. Drobinki nie rozłażą się po całej twarzy i to jest chyba to, co najbardziej lubię.
On the Scene - klasyczny, kremowy nudziak, mix cielistego beżu i brzoskwini. Na moich ustach praktycznie niewidoczny, ale przez to wydaje się dość trwały. Ma przyjemne kremowe wykończenie i nie wysusza ust.
Star Quality - mieszanka różu, czerwieni i pomarańczu, kolor bardzo podobny do jednego z moich ulubionych lakierów - Kiko 360 Strawberry Pink. Dla mnie najciekawszy z całej czwórki i z nim czuję się najlepiej (solo!). Bardzo fajnie ożywia mój lekko ziemisty odcień skóry.
Night is Young - dla mnie dojrzała, soczysta truskawka. Kremowa, średnio napigmentowana, ale kolor można pogłębić dodając kolejne warstwy. Na zdjęciu mam tylko jedną warstwę.
Nie tak trwała jak brokatowy, ale wytrzymała bez poprawek cała sesję a to już coś.
A tu wersja, którą lubię najbardziej, czyli Night is Young z Moth to Flame, czyli kolor plus brokat.
Jeśli jeszcze nie kupiłyście, lub ciągle się wahacie, nie zastanawiajcie się nawet minuty dłużej, bo jak co roku zestawy rozejdą się jak świeże bułeczki. A naprawdę warto kupić. Można na przykład kupić na spółkę z przyjaciółką (nie Marta, nie sprzedam ci tej czerwieni :P), albo na prezent.
Nie obraziłabym się za taki prezent :D
OdpowiedzUsuńPiękne, cudowne <3
OdpowiedzUsuńWszystkie bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńKlasyczny nudziak najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMnie również!
Usuńwszystkie super, ale night is young rewelacja :)
OdpowiedzUsuńFajne te blyszczyki chociaz ja nie jestem blyszczykowa.
OdpowiedzUsuńNiestety na mnei szalu nie zrobily :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się Moth to Flame i chyba chcę ją mieć :D
OdpowiedzUsuńDla mnie rewelacja. Fajnie, że w zestawie tyle kolorów i są 3 opcje kolorystyczne - do różnych typów urody. W sam raz na prezent świąteczny :)
OdpowiedzUsuńwszystkie fajne, ale ja jednak preferuję nudziaki, także On the Scene najbardziej w moim guście :)
OdpowiedzUsuńwszystkie mi się podobaj!
OdpowiedzUsuńStar quality mi się najbardziej podoba :)
OdpowiedzUsuńMoth to Flame piękny jest
OdpowiedzUsuń