Z lakierami jest jak z ubraniami, niby cała szafka pełna lakierów a jak przychodzi co do czego, to nie ma czym pomalować paznokci. I dlatego wczoraj po kilkunastu minutach bezowocnego grzebania w helmerze rzuciłam na facebooku pytanie. Z pomocą przyszła Angel, Kamila, Justyn oraz Gabi i dzięki ich sugestiom powstało dzisiejsze manicure.
Bazą jest przepiękny niebieski lakier - Butler Please marki Essie, po który często sięgam przy gradientach i watermarble, ale solo jeszcze go nie pokazywałam. A szkoda, bo niewątpliwie jest bardzo ciekawym odcieniem, taka czysta ultramaryna. Na dwóch palcach zrobiłam bezwodne marble, czyli kilka warstw Butler Please i In the Cab-Ana nałożonych na siebie i delikatnie rozmieszanych cienką szpilką. A w to wszystko wtopiłam małe, srebrne ćwieki - moje ostatnie nabytki.
A teraz kilka słów o samym lakierze, moja wersja to ta amerykańska. Świetne krycie - 2 warstwy wystarczą, konsystencja dość gęsta, bardziej przypominająca sklepową wersję (lubię). Wysycha szybko tworząc wykończenie matowo-satynowe, trochę przypominające gumę, nie wiem na ile zdjęcie jest w stanie to oddać. Ja go wolę w wersji z połyskiem, czyli pokryty topem. Wytrzymuje góra 3 dni. Nie przebarwia paznokci mimo mocnego koloru.
Blogger dziś szaleje i po załadowaniu zdjęcia mocno straciły na ostrości, ktoś wie o co chodzi?
I odwieczne pytanie: jak wam się podoba?
I drugie: czy też macie czasami takie dylematy lakierowe?
Piękne paznokcie !
OdpowiedzUsuńE tam, paznokcie jak paznokcie :)
Usuńśliczny jest ten buttler please :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię i dość często używam, co zresztą widać po ubytku w buteleczce :)
UsuńNiebieski jest tak śliczny, że według mnie najładniej wygląda solo
OdpowiedzUsuńNo właśnie jakoś solo go nigdy nie używałam :)
UsuńŚliczny kolor i bardzo ładnie prezentuje się mani :)
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
Usuńcudowny kolorek :)
OdpowiedzUsuńMożesz wierzyć, albo nie, ale na żywo jeszcze ładniejszy :)
UsuńPrzepadłam :D Uwielbiam takie kolory i jak tylko będzie okazja to biorę tego Essiaka bez zastanowienia <3 To też dobry moment, żeby w końcu znaleźć swoje ćwieki ^^
OdpowiedzUsuńA kupiłaś już czy dopiero zamierzasz kupić - ćwieki?
UsuńKolor piekny ! Jesli chodzi o dylematy lakierowe u mnie raczej ich brak z racji iz lakieromaniaczka nei jestem. Dylemat u mnie to raczej kwestia " jak zrobić sobie oko"
OdpowiedzUsuńTeż dylemat, jak każdy inny :)
UsuńUwielbiam niebieskości na paznokciach, cudowny mani! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńrzeczywiście smerfowy :D
OdpowiedzUsuńTo skojarzenie podpowiedziała mi córcia :)
Usuńfajne marble. :D
OdpowiedzUsuńA jakie proste! :)
Usuńświetne połączenie, zakochałam się w tym essiaku :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńin the cabana jest genialny i ciągle się zbieram do jego zakupu
OdpowiedzUsuńKup nie będziesz żałować i na pewno stworzysz coś co sprawi że mi szczeka opadnie do kolan :)
Usuńten czysty niebieski kolor nie wiem dlaczego skojarzył mi się z latami dziewięćdziesiątymi....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
A wiesz że w latach 90-tych miałam podobny lakier :)
UsuńTen pierwszy jest cudny. :) Śliczne paznokcie i efekt. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń