W ramach współpracy dostałam do testów zestaw do włosów cienkich, płaskich i zniszczonych - Ultimate Volume. Zestaw składał się z szamponu, odżywki do spłukiwania, odżywki w sprayu i odżywki w piance (bez spłukiwania).
Wg. opisu producenta szampon nie zawiera silikonu, za to zawiera płynny morki kolagen.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Disodium Cocoamphodiacetate, Sodium Chloride, Hydrolyzed Collagen, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Citric Acid, Sodium Benzoate, Polyquaternium-10, Parfum, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Propylene Glycol.
Analiza składu: na początku mamy SLES (mocny detergent) z dodatkiem bardzo łagodnego detergentu, potem sól, która może trochę wysuszać skórę głowy. Dalej hydrolizowany kolagen, który ułatwia rozczesywanie i zapobiega elektryzowaniu się włosów, nawilżający i łagodzący pantenol, pochodna keratyny i keratyna (odbudowuje i nawilża włosy). Kwas cytrynowy, który zapewnia optymalne, lekko kwaśne pH i jest naturalnym konserwantem i kolejny konserwant. I na końcu mamy antystatyki, kompozycję zapachową, emolient i rozpuszczalnik. Według mnie skład jest niezły. SLES i sól może wywołać podrażnienia przy częstym stosowaniu, ale nie musi. Kolagenu, pantenolu i keratyny jest na tyle dużo, że faktycznie powinny zadziałać. Może nie na tyle mocno, żeby odżywić i wzmocnić nam włosy (bo to szampon a nie odżywka), ale na pewno złagodzą mocne działanie detergentu.
Skład jest zgodny z obietnicą producenta - nie ma silikonów, jest kolagen a także pantenol i keratyna (o czym producent nie wspomina).
Zgodny z CG: tak.
Czy zmywa olej: tak, ale nie powinien być używany do zmywania olejów, bo jest za mocny.
Zapach: całkiem przyjemny, nie za mocny, nie za słaby kwiatowo-owocowy.
Lekko słodki ale orzeźwiający.
Konsystencja: dość rzadki, przezroczysty żel.
Wydajny, bo na włosy o długości do łopatek wystarczy porcja wielkości monety 5 zł
Moja opinia: jak dla mnie rewelacja. Mogę zapomnieć o podrażnieniach skalpu, jakie miałam po skrzypowym szamponie z Farmony, który mimo używania tylko raz w tygodniu sprawiał, że przez 2 kolejne dni po myciu swędziała mnie głowa. Z tym szamponem nie było tego problemu. Dlatego zaryzykowałam i przez okres 1,5 tygodnia myłam nim włosy codziennie. I nic. Skóra głowy nie była podrażniona, nic mnie nie swędziało a włosy lepiej się układały i było ich wyraźnie więcej. I nie zauważyłam, żeby włosy mocniej się przetłuszczały.
- brak
Zalety:
- cena
- dostepność
- ładny zapach
- niezły skład
- wydajny
- nie podrażnia skóry głowy
- nie zwiększa przetłuszczania się włosów
- włosy po umyciu są puszyste, lekkie i ładnie się układają
- nie ma wpływu na skręt włosa, czyli ani nie poprawia skrętu, ani nie prostuje włosów
Ocena: 5/5
To mój ulubiony szampon do cotygodniowego mocniejszego oczyszczania skalpu i włosów.
Idealnie zastępuje mi skrzypowe myjadło z Farmony. Jest nawet od niego lepszy, bo nie podrażnia mi skóry głowy nawet gdy zachce mi się używać go codziennie.
Produkt ten otrzymałam do testów w ramach współpracy z firmą Henkel, fakt ten nie wpłynął na moją ocenę.
Przypominam też o zgadywance - jeszcze nikomu nie udało się odgadnąć obu nazw lakierów Essie.
Nagrody czekają!
No proszę, szampon godny uwagi:)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdzał się bardzo dobrze :)
Usuńmam odzywkę z piance z tej serii, i gdybym tylko wiedziała jak używać to cudo....
OdpowiedzUsuńNie wiem jakie masz włosy, ale u mnie ta odżywka w piance fajnie sie spisuje jako stylizator. Wgniatam ją w wilgotne włosy i mam fajne fale :)
UsuńKupiłam sobie szampon z Fructisa, który też miał zapewniać 48-godzinną nawet objętość, ale zupełnie nie spełnił swojego zadania. Może ten będzie lepszy. Chyba się skuszę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFructisów nie używam, bo mają tak duzo kompozycji zapachowej, że wywołują u mnie podrażnienie skalpu :(
Usuńja miałam odzywkę z Gliis Kur i średnio się polubiliśmy ale może warto zaryzykować :p
OdpowiedzUsuńOdzywki nie polubiłam tak mocno jak szampon, ale też nie jest zła :)
UsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie używałam niczego z Gliss Kur, chociaż w sumie nie raz obiło mi się o oczy. Chyba pora wypróbować.
OdpowiedzUsuńOd siebie polecam jeszcze odżywkę z czarnej serii :)
UsuńCałkiem ciekawie zapowiada się ten szampon :) Czy można go porównać z działaniem do Babydream, czy może jest od niego delikatniejszy?? chcę zamienić szampon z silikonami Elseve do włosów farbowanych na coś innego :) ale nie chcę takiego mocnego jak Babydream ;)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie jest mocniejszy, ale BD bardzo mocnie plącze mi włosy a ten nie :)
UsuńPolecam szampony Alverde i Alterrę :)
Z Alterry miałam kiedyś to mi włosy bardziej po nim wypadały :( Ale o Alverde nie słyszałam, można go kupić w Rossmannie?? ;)
UsuńNie, tylko na allegro, bo kosmetyki marki Alverde nie są dostepne w Polsca :(
UsuńA szkoda.
Faktycznie szkoda :( bo ja nie bardzo jestem przekonana do kupowania przez neta :p ja wolę produkt pooglądać i po zakupie mieć go od razu w domu ;)
Usuńmiałam kiedyś szampon z gliss kura, nie że był niedobry ale jakoś nie ponowiłam zakupu. jak wykończę szampon z mrs potters i zapasową joannę to chyba kupię GK. :)
OdpowiedzUsuńTen ma bardzo dobry skład - bez silikonów :D
UsuńZ tego co pamiętam pozostałe szampony mają silikony w składzie.
miałąm ten szampon , tez go bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnigdy nie miałam żadnego szamponu z gliss kurr
OdpowiedzUsuńz tej marki z lekkimi silikonami jedynie żółtą maskę poproszę
Żółtą serię też lubię :)
UsuńCzy Polyquaternium-10 nie jest niewskazane przy CG?
OdpowiedzUsuńTo przecież substancja powłokotwórcza?
I tak i nie :)
UsuńOpinie sa podzielone. Uważam, że takie małe ilości w szamponie nie mają prawa osadzić się na włosie.
W przypadku odżywki nie mam już tej pewności.
Odsyłam tu:
http://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=15282262&postcount=4820
Właśnie tam byłam :)
Usuńm.in.
"Najbardziej problematycznym polyquatem jest Polyquaternium-10. Z jednej strony jest najbardziej efektywny w pielęgnacji włosów, z drugiej ma największą tendencje do nadbudowywania"
Inna sprawa że w składzie jest daleko. Więc pewnie każda kręconowłosa może go sprawdzić na sobie.
Jeśli nie przeszkadza jej SLeS i sól.
Ja nie lubię obu tych składników, zresztą pq też nie i na pewno nie w szamponie. No i prostowłosa jestem ale lubię wiedzieć ;)
Już odpowiadam :)
UsuńBardziej przemawia do mnie to stwierdzenie:
Polyquaty 10, 4 i Guar Hydroxpropyltrimonium Chloride to proszki, które natychmiast rozpuszczają się w wodzie. Jak dla mnie - daje to pewne pojęcie jak mogą zachowywać się na włosach (w kontekście rozpuszczalności w wodzie), zwłaszcza gdy zestawimy je z Polyquatami: 7 i 11, które są klejące.
Większość środków powierzchniowo czynnych (detergentów) będzie skuteczna w usuwaniu polyquatów :)
Lubię, lubię, bardzo lubię! Czaję się na promocję na duży ;>> Ciekawa jestem Twojej opinii o reszcie produktów ;)
OdpowiedzUsuńOpinie będą dobre :)
UsuńTeż czaję się na promocję, ale mały szampon już kupiłam :P
Żałuję, że nie miałam okazji nawiązać współpracy z firmą Henkel. Niestety mnie wiele szamponów podrażnia, może ten sprawdziłby się jak i u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj :)
UsuńPolecam też Alverde.
Obecnie mój estaw do mycia włosów to codziennie Alverde+Gliss Kur raz w tygodniu :)
Seria tych szamponów i odżywek zdecydowanie idealna do moich włosów, ale jeszcze nie miałam okazji próbować tego koloru. Od wielu lat jestem wierna tej firmie, jak i Dove- mają najlepsze produkty do pielęgnacji włosów :)
OdpowiedzUsuńZa szamponami Dove nie przepadam, ale odżywki, szampony i maski Gliss Kur lubię od wielu lat :)
UsuńMusze wypróbować kiedyś, bo lubie jakimś glisskurrem co jakiś czas włosy umyć:D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjakoś te szampony i produkty z glisskur do mnie nie przemawiaja....
OdpowiedzUsuńkrem z lirene 20 + jest super :)
Bywa i tak :)
UsuńKażdemu pasuje co innego, nie ma idealnego szamponu dla każdego.
Słyszałam dużo dobrego o tym zamponie i faktycznie ten kolagen jest na dość korzystnym miejscu w składzie, a nie gdzieś na szarym końcu :]
OdpowiedzUsuńNp. po kompozycji zapachowej :P
Usuń