Ulubieniec ostatnich dwóch miesięcy.
Lekko opalizujący na złoto, raczej delikatny, trwały - mam go na twarzy jeszcze pod koniec dnia.
Nie zapycha mnie i nie podrażnia.
Róż Springsheen firmy Mac
Posted on
29 marca
by
tova1
with
9
comments
Piękny! Podobny do mojego Rose Gold Sleeka ;)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety tego koloru, ale wierzę na słowo :)
Usuńja raczej nie sięgam po opalizujące róże.
OdpowiedzUsuńdlaczego?
UsuńŚliczny kolor! Ja niestety nie za bardzo mogę sobie pozwolić na taki błysk na policzkach, mam baaardzo tłustą cerę.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńAle róż dobrała mi Pani w Macu i zapewniła, że ani nie spłynie ani nie zrobi ze mnie choinki.
I miała rację. A róż jest bardzo subtelny.
Tak się zastanawiam czy mam w swojej kolekcji jakiś opalizujący róż i w sumie to nie wiem.. Kolor ładny, ale zastanawiam się czy przypasowalby mi taki efekt..
OdpowiedzUsuńNie ma się co zastanawiać, trzeba spróbować. Mam z minerałków opalizujący na złoto róż,więc się podzielę.
Usuńcudny ja dzis kupilam worm soul ale czaje sie na peachykeen:P
OdpowiedzUsuń