Sandałem po buźce czyli olejek dobry na wszystko

Jakiś czas temu dostałam od firmy Orientana olejek Drzewo Sandałowe i Kurkuma i najwyższy czas coś o nim napisać. Olejki do twarzy albo się lubi, albo nienawidzi. Ja uwielbiam. Do tej pory moim KWC był olejek firmy Lucy Minerals - Ambrosia Multi-Tasking, możecie o nim poczytać tu KLIK.
Ale skończył mi się w zeszłym roku i  nie bardzo miałam ochotę zamawiać go na stronie producenta.
Czy olejek Orientany zastąpi mi serum z Luśki?

Cena: 16,50 zł
Pojemność: 55 ml.
Obietnice producenta: olejek do twarzy Drzewo Sandałowe i Kurkuma to naturalne, ręcznie tłoczone olejki roślinne połączone według zasad i wiedzy ajurwedy.
Ajuwerdyjskie  połączenie naturalnych olejków służy do pielęgnacji każdej cery, a szczególnie problematycznej, zanieczyszczonej i zmęczonej. Bogaty w fosfolipidy, witaminę E, kwas linolowy Omega 6 charakteryzuje się wysokim działaniem przeciwrodnikowym  i  przeciwzapalnym, a więc działa zarówno odmładzająco jak i uspokajająco na skórę.
Olejek doskonale zastępuje kremy do twarzy, działa odżywczo i odmładzająco. Może być róznież stosowany jako naturalny kosmetyk do demakijażu i oczyszczania skóry.
Olejek z kurkumy spowalnia procesy starzenia, chroni skórę przed wpływem szkodliwych czynników atmosferycznych (w tym promieni UV), jest jednym z najsilniejszych antyutleniaczy, działa przeciwzapalnie, bakteriobójczo i odżywczo.
Olejek sandałowy odżywia i wzmacnia skórę, zwiększa jej naturalną elastyczność, utrzymuje optymalne nawilżenie dzięki ochronie przed utratą wody. Działa ochronnie i przeciwzapalnie.
Kilka kropel olejku aplikować bezpośrednio na twarz, szyję, dekolt. Olejki należy przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu (ale nie w lodówce), w temperaturze od 8° C – do 25°C. Chronić przed wysokimi temperaturami, stałym dostępem powietrza i światłem. Po otwarciu – zużyć w ciągu 6 miesięcy.

Skład: Heliantus Annus Seed Oil (olej z ziaren słonecznika), Sesamum Inndicum Seed Oil (olej sezamowy), Olea Europea Oil (olej z oliwek), Prunus Amygdalus Dulcis  Oil (olej migdałowy), Simmondsia Chinensis oil (olej jojoba), Prunus Armeniaca Oil (olej z pestek moreli), Triticum Vulgare Oil (olej z kiełków pszenicy), Santalum Album Wood Oil (olejek z drzewa sandałowego), Curcuma Longa Root Powder (ekstrakt z kurkumy), Tocopherol (vit E).
Szybka analiza składu:  same smakołyki: olej słonecznikowy wzmacnia barierę ochronną naskórka, wygładza i wygładza skórę a także ma właściwości przeciwrodnikowe i przeciwzapalne a przy tym nie zapycha, olej sezamowy będzie chronił nas przed wolnymi rodnikami (zawiera naturalne antyoksydanty), ujędrni, uelastyczni i zlikwiduje drobne zmarszczki, podobne działanie maja pozostałe olejki. Olej z drzewa sandałowego nie tylko pięknie pachnie, ale ma także właściwości dezynfekujące. Ekstrakt z kurkumy to kolejny naturalny przeciwutleniacz - niszczy wolne rodniki, wspomaga ochronę przed promieniowaniem UV, chroni przed nowotworami skóry, wspomaga walkę z przebarwieniami, działa łagodząco i przeciwzapalnie.

Moja opinia: jestem na tak i bardzo go polubiłam. Trochę zabrakło mi w składzie oleju arganowego, dlatego dolałam kilka procent.I od razu jest lepiej.  
Używam go codziennie, zawsze w duecie z kwasem hialuronowym (ostatnio z Biochemii Urody), czasami solo, zamiast kremu na dzień, czasami na noc pod krem. Często też dodaję kilka kropli olejku do porcji kremu i dopiero taką mieszankę wklepuję na noc w skórę. 
Wchłania się dobrze, zmieszany z kwasem hialuronowym i nałożony rano na oczyszczona i ztonizowaną skórę wchłania się po ok. 15 minutach. Po tym czasie można bez problemów potraktować skórę podkładem (niekoniecznie mineralnym).  
Nie zapycha, nie podrażnia i nie powoduje powstawania nowych zaskórników. A nawet odwrotnie, bo cera się uspakaja, jest wyciszona i zdecydowanie mniej się przetłuszcza. I jest zdecydowanie gładsza i jędrniejsza. Nie zauważyłam wygładzenia drobnych zmarszczek, ale po pierwsze mam ich jeszcze mało a po drugie jest jeszcze za wcześnie aby to zaobserwować (5 tygodni ).  
Jest neutralny dla cery naczynkowej, tzn. nie powoduje pojawienia się nowych pajączków, ale też nie zmniejsza tych, które już mam. 
Do tech pachnie pięknie, szczególnie gdy ktoś lubi orientalne zapachy. Z tego powodu użyłam go raz na włosach, do olejowania. Ale nie zauważyłam efektu WOW a i po wymyciu włosów szamponem po zapachu nie został nawet ślad, dlatego przeznaczyłam go tylko i wyłącznie do pielęgnacji twarzy. 
Można również używać go do zmywania tuszu, także wodoodpornego. Zmywa go bardzo szybko i bez podrażnień. I bez szczypania. 
Do pełnego szczęścia brakuje mi opakowania z pompką, wprawdzie jest poręczny korek z kroplomierzem i dodatkowym zabezpieczeniem zatyczką, ale mimo tego kilka razy trochę za dużo mi się go wylało. Jednym słowem - POLECAM, bo i skład fajny i cena bardzo korzystna.
A teraz wszystkie kosmetyki Orientana  można kupić na stronie www.orientana.pl oraz www. empik.com. Wszystkie zamówienia na stronie empiku można odbierać w salonach bez kosztów przesyłki.