Dlatego denko zimowe, czyli styczniowo-lutowo-marcowe. Jak na mnie nie ma tego dużo.
Żele pod prysznic: Naturia super i już kupiłam gruszkowy, dwufazowa Bielenda też bardzo fajna TU pisałam ale z zakupem innej wersji poczekam do jesieni, żel który dostałam w ostatnim BlogBoxie, pachnie cudownie różą, niestety nie pamiętam co to za firma. Żel AA nie zachwycił mnie zapachem na tyle, abym ponownie po niego sięgnęła, konsystencja dla mnie nieco za rzadka. Po galaretki Lusha nigdy więcej nie sięgnę. O Snowshower pisałam TU.
Odżywka Shu Uemura w cenie regularnej kosztuje prawie 100 zł a nie jest warta nawet 1/10 tej kwoty. Koszmarny skład, kiepskie działanie i wiecznie zacinający się dozownik. NIGDY WIĘCEJ!
Szampon zwiększający objętość Alverde kupuję regularnie i bardzo go chwalę.
Ciąg dalszy żeli pod prysznic, cała trojka bardzo fajna, chociaż Biały Jeleń za mało pachnący jak na mój gust. Ale w końcu to żel hypoalergiczny.
Kilka próbasków, nic szczególnego.
Płyny do demakijażu, pisałam o Czarnej Oliwce i preparacie firmy Mac. Dwufazówki firmy Yves Rocher używam od lat i to moje KWC.
Mazidła do biustu i antycellulitowe. Pisałam TU . Lirene znowu w akcji i na pewno kupię kolejna tubkę. Pozostałe (antycellulitowe) się nie sprawdziły, mimo iż nie oczekiwałam cudów :(
Od pianek do mycia rąk Bath&Body Works chyba się uzależniłam, pięknie pachną i są bardzo delikatne dla skóry. Peeling z Orientany opisywałam TU, pachnie fajnie ale denerwują mnie te kawałki kory i herbaty. Greckie masło do ciała cierpliwie czeka na recenzję, ale już teraz mogę zdradzić, że było niezłe, mimo średniego składu.
Tak, lubię się myć :) Żeli ciąg dalszy - Lirene z oliwką, teoretycznie fajny, ale ta oliwka to taki pic na wodę. Jeśli kupię to tylko skuszona dobrym zapachem. Pisałam TU.
Szampony Naturia lubię, ale bardziej lubi je mój małż, mimo wysoce "niemęskiego" zapachu. Niech chłopak ma i się cieszy, teraz testuje szampon z serii Sweet Fantasy.
Eliksir Green Pharmacy na stałe zagościł na mojej półce, pisałam TU, podobnie z kosmetykami do włosów Alverde i odżywkami Joanna Naturia, pisałam TU. Odżywka Ziaji u mnie się nie sprawdziła, bo obciążała mi włosy i wydajnością nie grzeszy.
Moje KWC - masło firmy Silk Naturals. Może doczeka się osobnego posta? Piękny zapach, świetnie nawilża i odżywia, rewelacyjny skład, cenowo nie najgorzej. Minus - dostępność, tylko sklep Silk Naturals.
Nic, po co bym ponownie sięgnęła. W obu przypadkach pieniądze wyrzucone w błoto.
Dobrze, że to tylko próbka była a nie opakowanie pełnowymiarowe. Zapach ładny, włosy nawet ładne, ale koszmarne podrażnienie skalpu. Myślałam, że sobie dziurę w głowie wydrapię.
I moja ulubiona firma mineralna - Meow Cosmetics. I podkłady w formule średnio i mocno-kryjącej. Oba lubię i stosuję na zaminę w zależności od pogody i stanu skóry.
Mam nadzieję, że denko kwietniowe będzie pokaźniejsze.
Oj jeśli korres to nic szczególnego :(((może jeden próbasek to za mało? bardzo lubię tę serię pielęgnacyjną daję bardzo dobre efekty.
OdpowiedzUsuńA co to za perfumy?
Perfumy to Penhaligon's Elixir
UsuńPielęgnację Korres chętnie poznałabym lepiej, ale nie mogę doprosić się większej próbki a szczególnie zależy mi na kremie pod oczy :(
Ja tyle przez rok nie zużywam. :o
OdpowiedzUsuńMhhh, za rzadko się myjesz? :P
UsuńTeż lubię ten szampon Alverde, ale przy poniedziałkowych zakupach go nie kupiłam. Wzięłam wersję z amarantusem i olejkiem arganowym ;)
OdpowiedzUsuńAmarantusowy zestaw lubię najbardziej :)
UsuńGratuluję zużyć. Muszę wypróbować tę dwufazówkę z YR.
OdpowiedzUsuńE, dużo tego nie ma, jak na ponad 3 miesiące :(
UsuńDwufazówkę YR szczerze polecam :)
Z zelami to poszalałaś :)
OdpowiedzUsuńTak bywa, jak się myje nawet 2 razy dziennie :P
UsuńAaaaale duże denko! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńA mnie z kolei biały jeleń podrażniał, znaczy skóra była po nim taka wysuszona i swędząca.. Choć normalnie jest bardzo odporna na równe tego typu sprawy :(
A widzisz, czyli coś, co jest z założenia dla skóry skłonnej do podrażnień zaszkodziło, dziwne :(
UsuńTeż bardzo lubię pianki B&BW :) Z kolei mi do gustu przypadł Big ;)
OdpowiedzUsuńPianki uwielbiam :)
UsuńBig się nie sprawdził a strasznie chciałam go kupić. Dobrze, że dostałam próbkę, bo byłabym strasznie rozczarowana.
no,no troszkę Ci się tego uzbierało ;)
OdpowiedzUsuńNiewiele :)
UsuńWow !! zaszalałaś z tymi zużyciam, jak ja w ciągu miesiąca wyrzucę ze 2 opakowania po kosmetykach to jest dobrze :p
OdpowiedzUsuńTeż lubię szampony Naturia :)
bo ja wiem, wydaje mi się, że strasznie mało jak na 3 miesiące :(
Usuńnie jest tego tak mało ;) ja w kwietniu zużyłam podobną ilość kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńTy w samym kwietniu a ja przez 3 miesiące :)
UsuńMam takie dziwne pytanie- jak Ci się udaje tyle żeli wykorzystać? xD Ja stosuję i myję i myję i końca nie widać ;D
OdpowiedzUsuńMoże za mało lejesz na myjkę? :)
Usuńwow, sporo tego :D
OdpowiedzUsuńDużo tego:P widze moje masło kakaowe <3
OdpowiedzUsuńA jak u ciebie się spisuje?
Usuńnareszcie zrobiłaś porządek ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak opróżnić szafkę :P
UsuńW Twojej szafce musiało zrobić się teraz dużo luzu ;) naprawdę sporo tego mimo wszystko! Sporo pachnących cudeniek. Najbardziej ciekawi mnie maska Alverde i eliksir do włosów Green Pharmacy ;] Reszty nie znam...a Lirene z oliwką i mango trafił do mnie niedawno - pachniał ślicznie, nie mogłam przejść obok obojętnie ;P ciekawa jestem jak się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńAle żele szybko u Ciebie zeszły! U mnie z te z Balea schodzą wieeeeeki, pomimo, że się kąpie codziennie i ich nie oszczędzam! :P
OdpowiedzUsuń