Na oba lakiery miałam chrapkę jak tylko zobaczyłam zapowiedzi kolekcji Fruity.
Ale w sieci przeczytałam tak wiele negatywnych opinii, że rozsądek zwyciężył i ich nie kupiłam. Skusiłam się dopiero, gdy zobaczyłam je na wyprzedaży w cenie 4,99 zł/lakier.
Kolorów opisywać nie będę, bo zdjęcia idealnie odzwierciedlają rzeczywisty wygląd lakierów.
Pędzelek: taki jak lubię, czyli szeroki i giętki.
Krycie: i tu zaczyna się mały dramat. Lakiery maja bardzo słabe krycie, wręcz "frenchowe".
I bardzo smużą, szczególnie jeśli nałożymy je grubszą warstwą i za szybko. Miałam 3 nieudane podejścia, zanim je rozgryzłam.
Wersja która możecie podziwiać wygląda tak dobrze, bo:
1) nie użyłam bazy
Zauważyłam, że już pierwsza warstwa lakierów nałożona na bazę (Bonder z Orly) brzydko smuży i ciapie się na końcówkach. Na gołych paznokciach rozprowadza się bardzo ładnie. A że lakiery są jasne i nie przebarwiają paznokci, bazę można sobie darować.
2) nakładałam bardzo cienkie warstwy lakieru (w sumie cztery)
Im cieńsza warstwa, tym ładniej rozprowadzi się na paznokciu i szybciej wyschnie.
3) kolejną warstwę nałożyłam dopiero jak poprzednia dobrze wyschła (do twardej, nieodkształcającej się warstwy)
Cały proces malowania trwał 2 dni: w południe pomalowałam paznokcie pierwszą warstwą, po kilku godzinach drugą, późnym wieczorem dorzuciłam trzecią. A w południe następnego dnia nałożyłam ostatnią, czwartą warstwę.
4) top (Essie Good to Go) nałożyłam dopiero kiedy ostatnia warstwa wyschła
Lakiery, chociaż bardziej różowy, "nie lubią się" z przyspieszaczami wysychania. Zarówno Essie jak i Seche nałożone na świeży, jak i lekko podeschnięty (ale nadal plastyczny) lakier, sprawiały, że lakier brzydko marszczył się na końcówkach i zjeżdżał z paznokcia nawet przy delikatnych pociągnięciach pędzelka.
Dopiero przy takim postępowaniu udało mi się ładnie pomalować paznokcie.
Trwałość: 2 i 1/2 dnia, licząc od nałożenia lakieru nawierzchniego. Trochę za mało, biorąc pod uwagę czas całego procesu malowania.
Opinia: z jednej strony ostateczny efekt bardzo mi się podoba, z drugiej strony nie mam ani czasu, ani ochoty tak bawić się z malowaniem paznokci. Spróbuję jeszcze nałożyć je na biały lakier, może to coś da.
Lakiery Essence z kolekcji Fruity
Posted on
28 sierpnia
by
tova1
with
64
comments
Całkiem fajne te drobinki mają, ale ten cały proces jest kompletnie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie ;)
UsuńNie mam czasu na takie podchody.
Łojej, ale kłopotliwe te maluchy są ;/ Choć efekt bardzo smakowity ;>
OdpowiedzUsuńEfekt ładny, szkoda, że lakiery takie upierdliwe w malowaniu :(
Usuńjak dla mnie za dużo roboty, podziwiam, że Ci się chciało
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te lakiery i stwierdziłam, że muszę na nie znaleźć jakąś metodę :)
UsuńEfekt fajny, ale rzeczywiście za duzo pracy :(
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńKolory ładne, ale te ciapki do mnie nie przemawiają. Szkoda, że z malowaniem trzeba się tak bawić.
OdpowiedzUsuńNa szczęście są i bezproblemowe lakiery :)
UsuńW moim mieście rozeszły się jak ciepłe bułeczki a taką miałam na nie chrapkę ;p szkoda, że są tak problematyczne w nakładaniu...
OdpowiedzUsuńW Warszawie też szybko się wyprzedały, mimo kiepskiej opinii :)
UsuńStrasznie mi się podobają :) Miałam na nie ochotę, ale u mnie nie ma Natury :(
OdpowiedzUsuńkurczę, szkoda, że są takie nijakie w obsłudze, że dużo warstw, że trzeba czekać na wysychanie każdej... bo efekt fajny. :)
OdpowiedzUsuńMoże z białą bazą będzie lepiej :)
Usuńa do mnie te lakiery jakoś nie przemawiają
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wyszło.. ja mam różowy i go lubię:)
OdpowiedzUsuńA masz na niego jakiś patent?
Usuńmam kiwi z tej serii i całkiem dobrze nam się współpracuje - kładę tylko 2 warstwy i używam wysuszacza
OdpowiedzUsuńmiałam ochotę jeszcze na ten drugi - ale rozsądek zwyciężył hihihi
A którego wysuszacza?
Usuńpo tym jak się ciężko je nakłada wiem na pewno, że to nie dla mnie :)ale ciekawy efekt
OdpowiedzUsuńTwoje paznokcie wyglądają teraz trochę jak małe, słodkie owocki:)Ładnie!
OdpowiedzUsuńTakie było chyba zamierzenie producenta :)
UsuńWyglądają cudownie ! Tylko kurde szkoda, że tak źle się je aplikuje ( długo ) Ja raczej w tej kwestii jestem strasznie niecierpliwa :p
OdpowiedzUsuńTen różowy to mój ulubiony lakier lata :). Ja nie mam z nim takich problemów jak ty - nakładam go na odżywkę, 2 lub 3 warstwy i po jakichś dwóch minutach nakładam top wysuszający Sally Hansen. Żadnego marszczenia nie zauważyłam, a lakier (z topem) przetrwały u mnie 4 dni bez uszczerbku gdy byłam na urlopie. Tak więc ja jestem bardzo zadowolona :).
OdpowiedzUsuńTo dobrze :)
UsuńMuszę i ja wypróbować ten top z SH :)
Kurcze efekt cudowny, ale tyle machania z tym, że dziękuję. Nie wyobrażam sobie malować paznokci 2 dni, bo po prostu nie lubię wychodzić z domu z prześwitami obgryzkmi itp już wolę wyjść bez lakieru niż przechodzić procech malowania ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo rzadko mam idealnie wymalowane paznokcie. Bardzo szybko robią mi się wytarcia i odpryski :)
wielka szkoda że robią takie problemy bo ten różowy jest naprawdę fajny :/
OdpowiedzUsuńMoże u ciebie będzie lepiej - patrz komentarz Mooncat :)
Usuńtroszke kłopotliwe..
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo fajny :) chociaż roboty dużo, ale może na jeden sie skusze o ile jeszcze je znajdę ;)
OdpowiedzUsuńale masz długie paznokcie :) ja zastanawiałam się nad tymi lakierami, ale w końcu nie kupiłam :) chyba lepiej :P
OdpowiedzUsuńSzybko mi rosną :)
Usuńwyglądają pysznie! ale te cztery warstwy... nie wiem czy by mi się chciało;)
OdpowiedzUsuńale ten Twój szablon... jestem zachwycona:)
dziękuję :)
UsuńU Ciebie wygląda kusząco ale dla tak krótkiego efektu szkoda zachodu:)
OdpowiedzUsuńDwa dni na moich paznokciach = 4 dni na paznokciach "normalnych" :)
Usuń4dni to dla mnie za często :P
Usuńoj, ile roboty, żeby te lakiery wyglądały dobrze na paznokciach.
OdpowiedzUsuńSama sobie się dziwię :)
UsuńMnie jakoś nie kuszą te lakiery.
OdpowiedzUsuńO jejku jakie zmiany widzę.
:)
UsuńAle efekt fajny:P
OdpowiedzUsuńjak spojrzałam na ten róż, to od razu pomyślałam truskawki! :D
OdpowiedzUsuńA ja - jogurt truskawkowy :)
UsuńTez maluje pazurki na raty, z kilkugodzinnymi przerwami między warstwami, ale to raczej dlatego, że u mnie wszystkie lakiery jakoś tak powoli schną.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to masz bardzo fajną długość i kształt paznokci :)
Dziękuję :*
UsuńFaktycznie ciężka sprawa z nimi ;p
OdpowiedzUsuńdla takiego efektu warto się pomęczyć. :) oprócz tego, że długo schną, nie mam z nimi problemów.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne kolory :) ale skoro tak dużo warstw trzeba nałożyć to moje lenistwo by mi na to nie pozwoliło ;P ale naprawdę super wygląda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMam różowy ale jeszcze nie używałam i po Twojej recenzji aż się boję;p
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie będzie lepiej :)
Usuńchyba nie do końca moje te lakiery.. a jak do tego takie trudne w obsłudze, to już tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńA ja widziałabym Cię w takiej zieleni :)
UsuńPięknie komponuje się z pomarańczem ;)
UsuńNie widziałam ich ostatnio jak przeglądałam szafę Essense, a szkoda bo bardzo mi się podobają. Zwłaszcza różowy :) Chociaż w sumie jak z nimi taki problemy, to może i lepiej, że ich nie mam. Ja strasznie niecierpliwa jestem jeśli chodzi o wysychanie lakieru :D
OdpowiedzUsuńPS. Pytanie takie, paczką w wygraną u ciebie z rozdaniu została już do mnie wysłana? Bo się martwię, żeby gdzieś nie zaginęła ;) Pozdrawiam serdecznie ;*
Tak, ale dopiero dziś, zaraz zresztą napiszę do Was maile :)
UsuńKolorki super, ale ta kłopotliwa aplikacja..
OdpowiedzUsuńJa kupiłam zestaw marmurków Lemax (podobne wykończenie i śmieszna cena) i jestem z nich bardzo zadowolona :)
Pochwalisz się na blogu?
UsuńEfekt super ale przy tak kłopotliwym kryciu mój entuzjazm opada....
OdpowiedzUsuńjak kiwi i truskawka <3
OdpowiedzUsuń