Gdybym miała wymienić najdroższe kosmetyki, jakie kupuję a dokładnie wybrać obszar ciała na który najwięcej wydaje na pewno byłyby to okolice oczu. Wcale nie lakiery, włosy, czy kosmetyki kolorowe. Z tych wszystkich jestem w stanie zrezygnować tylko po to, by kupić jak najlepszej jakości mazidło pod oczy.
Dziś chcę pokazać wam moją alternatywę dla kremu Estee Lauder Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm, czyli krem pod oczy OBAGI ELASTIderm Eye Treatment Cream.
Kilka słów od producenta:
Krem pod oczy OBAGI ELASTIDERM EYE TREATMENT to skuteczna broń przeciwko dwóm najczęstszym problemom skóry wokół oczu: brak odpowiedniego nawilżenia oraz zmarszczki. Dzięki unikalnemu składowi krem zmniejsza i redukuje drobne linie a skóra odzyskuje młodzieńczą jędrność. To idealne rozwiązanie nawet dla skóry wrażliwej.
Formuła kremu została dostosowana do oczekiwań współczesnych kobiet, dzięki lekkiej konsystencji i szybkiemu wchłanianiu jest przyjemna i łatwa w stosowaniu. A do tego niezwykle skuteczna w działaniu.
Niezwykła skuteczność kremu to zasługa pięciu idealnie skomponowanych składników:
- ekstraktu z korzenia lukrecji - antyoksydant działający łagodząco, regeneruje i rozjaśnia skórę;
- wyciągu z alg - wykazuje właściwości nawilżające, bogaty w mikroelementy i witaminy E, C oraz ß-karoten, które działają antywolnorodnikowo, wzmacniają ściany naczyń oraz poprawiają koloryt skóry;
- wyciągu z owoców borówki - antyoksydant przyspieszający regenerację skóry;
- kwasu malonowy - pobudzającego odnowę komórkową;
- witaminy E – nazywanej „witaminą młodości”, opóźnia procesy starzenia;
Słoiczek o pojemności 15g kosztuje około 250 zł. Z jednej strony jest to spory jednorazowy wydatek. Ale dzieląc tą kwotę przez 7 miesięcy (a nawet i więcej, bo jeszcze nie zużyłam całego opakowania) otrzymujemy kwotę niewiele ponad 35 zł. A czy to dużo? To już pozostawiam waszej decyzji.
Moja opinia:
Podstawową zaletą kremu jest uniwersalność i możliwość stosowania i na noc i rano.
Tego brakowało mi w kremie Estee Lauder, który z założenia jest kremem na dzień.
Dzięki temu nie tylko oszczędzam miejsce, np. w walizce, ale także oszczędzam, bo nie muszę kupować kolejnego kremu na noc.
Okolice moich oczu nie są może wybitnie wrażliwe, ale od jakiegoś czasu miewam problemy z przesuszeniem. I do tego dochodzą cienie pod oczami, które są moim koszmarem. OBAGI ELASTIDERM EYE TREATMENT z przesuszoną skórą radzi sobie genialnie. Uczucie ściągnięcia znika bardzo szybko znika. Z dnia na dzień skóra robi się gładka, przyjemnie napięta i nie szkodzi jej nawet mocniejszy korektor pod oczy. Nadaje się pod makijaż, bardzo szybko się wchłania i dodatkowo sprawia, że korektor nie osadza się w drobnych liniach pod oczami.
Jeśli chodzi o cienie pod oczami to nie zauważyłam zmiany. Przechowuję go w lodówce, więc jest w miarę chłodny, gdy nakładam go rano. I lekkie opuchnięcia rzeczywiście zmniejsza. Za to cienie jak były, tak są. Ale producent nie wspomina nic o zmniejszaniu zaciemnień. Więc nie mogę się czepiać :)
Kosmetyki Obagi dostępne są w ponad 100 renomowanych gabinetach dermatologii
i medycyny estetycznej oraz klinikach chirurgii plastycznej. Krem ELASTIderm Eye Treatment został przebadany dermatologicznie na osobach z dodatnim wywiadem w kierunku alergii – nie podrażnia skóry, nie zawiera parabenów.
Kosmetyki OBAGI zostały docenione przez nową twarz marki - Anetę Kręglicką, pierwszą i jedyną do tej pory polską Miss World.
Aneta Kręglicka o współpracy z OBAGI:
„Dlaczego kosmetyki Obagi? Są ekspertem w domowej pielęgnacji. Spełniają, a nawet wyprzedzają potrzeby nowoczesnych, aktywnych
i świadomych siebie kobiet. To komplementarna recepta na młodość – to moja recepta na dobre samopoczucie! Promienny i świeży wygląd każdego dnia? Właśnie dlatego wybrałam Obagi!”
Nie znałam tego kremu jeszcze, ja używam z AA z olejkami;)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo! Najdroższe kosmetyki u mnie to kremy pod oczy. Czasem się zastanawiam, czy producenci specjalnie nie windują ich cen, wiedząc, że kobiety, którym robi się tam coraz więcej zmarszczek kupią i nawet nie mrugną. ;-)
OdpowiedzUsuńO niedobra Ty. Wydałam majatek na nowe buty, a tu jeszcze krem!
OdpowiedzUsuńNie znam... ja ostatnio uwielbiam azjatyki w każdej postaci ;)
OdpowiedzUsuńCena mnie odstraszyła skutecznie i nieodwołalnie..
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zauważyłam, że jednak potrzebny mi krem pod oczy. Póki co używam Bandi z wit C który z założenia jest do twarzy, nie pod same oczy, ale muszę sobie coś konkretnego kupić jednak.
OdpowiedzUsuń