17 kwietnia w Warszawie zapachniało Prowansją. Na konferencji marki Le Petit Marseillais poznałam wiosenną nowość - żel pod prysznic o zapachu Werbeny i Cytryny.
Bardzo polubiłam ten zapach a ponieważ opakowanie jest już prawie puste postanowiłam podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami na temat tego kosmetyku, ale także zdradzić przepis na domowy peeling do ciała.
Podstawowym atutem żelu pod prysznic Werbena i Cytryna Le Petit Marseillais to zapach. Niesamowicie orzeźwiające i energetyczne połączenie prowansalskiej werbeny i nieco kwaśnej sycylijskiej cytryny. Zapach ma w sobie taką siłę, że nie wyobrażam już sobie porannego prysznica bez tej porannej dawki energii. Działa lepiej niż poranna kawa.
Zapach sam w sobie jest trudny do opisania, taki cytrynowo-ziołowo-trawiasty. Najlepiej będzie jak powąchacie go sami.
Kosmetyk ma postać bezbarwnego, dość gęstego żelu. Dobrze się pieni, ale mimo tego nie wysusza skóry. Skóra po kąpieli jest gładka i delikatnie pachnąca. Jeśli rano z trudem zwlekasz się z łóżka lub potrzebujesz relaksu po ciężkim dniu - sięgnij po żel pod prysznic Werbena i Cytryna Le Petit Marseillais.
Skład wcale nie taki zwykły jakby się mogło zdawać. Po standardowych środkach powierzchniowo czynnych mamy bowiem wyciąg z werbeny i olejek eteryczny pozyskiwany ze świeżej skórki z cytryny.
Pewnie dlatego żel pachnie tak intensywnie i uwaga - TAK NATURALNIE.
Żele pod prysznic Le Petit Marseillais występują w dwóch pojemnościach: 250 ml (cena 8,99 zł) i 400 ml (13,99 zł). Nowy zapach Werbena i Cytryna ma się pojawić w tym miesiącu (o ile już się nie pojawił). Wypatrujcie go, bo to będzie zapach tej wiosny. A mi do pełni szczęścia brakuje balsamu o tej samej nucie zapachowej.
Konferencja zorganizowana przez Le Petit Marseillais miała formę warsztatów. Postawiono przed nami wyzwanie - własnoręczne ukręcenie peelingu do ciała o zapachu cytryny i werbeny.
Somelierka prowadząca warsztaty - Marta Siembab dokładnie wyjaśniła jak zamknąć czar Prowansji w szklanym słoiczku.
Przepis na peeling jest prosty:
- 200 g soli morskiej (lub cukru trzcinowego w delikatniejszej wersji)
- ok. 100 ml oleju ze słodkich migdałów
- skórka starta z jednej cytryny
- 10 kropli olejku cytrynowego
- 10 kropli olejku z werbeny
- 20g koralowca (niekoniecznie)
Do szklanego, zamykanego naczynia wlać olejek migdałowy, dodać olejki zapachowe i dobrze wymieszać.
Następnie ostrożnie wsypać odważona ilość soli (lub cukru) i delikatnie wymieszać tak, by cała sól była zanurzona w olejkach.
W wersji, która widzicie na zdjęciach dodałam jeszcze koralowiec.
Na koniec dodać startą skórkę z cytryny i wymieszać. Można też dodać listki świeżej werbeny.
Przechowywać w lodówce!
Tak wyglądają wykonane przez nas peelingi. Szkoda, że nie możecie poczuć tego zapachu.
Od czasu konferencji wiosna będzie pachnie dla mnie werbeną i cytryną.
A jaki zapach wam kojarzy się z wiosną?
Żel pachnie tak ładnie, że jeszcze nie raz będę do niego wracać!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zabrakło Ciebie na naszym wspólnym zdjęciu :)
Fajna imprezka! :-)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się wyjazd do Prowansji w tym roku, ale nie wiem, czy wyjdzie...
Nigdy nie mialam nic od nich, ale na pewno jak juz bede miala do nich dostep to wyprobuje.
OdpowiedzUsuńTakie peeling to świetna sprawa :D
OdpowiedzUsuńja używam tej firmy żel pod prysznic i odzywkę do włosów. Peeligu jeszcze nie miałam, ale na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kuszą mnie żele tej firmy:)
OdpowiedzUsuńWarsztaty pozwalające na ukręcenie własnego kosmetyku to świetna sprawa:)
OdpowiedzUsuńoj, ja w ogóle nie lubię zapachy werbeny, za to kocham z ich serii wanilię :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego zapachu, mam teraz kremowy żel Sylveco o podobnym aromacie i mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńMnie się wiosna kojarzy z zapachem przebiśniegów i przylaszczek, bo kwitną wczesną wiosną w naszym parku :)
OdpowiedzUsuńZapach cytrynowo-ziołowo-trawiasty...? Intrygujące.
Super warsztaty!!
OdpowiedzUsuńMoże w końcu zdecyduję się na tą firmę jak ten zapach wejdzie do roska ;)
Aż zazdroszczę!!! ;)
Suuper te wartszaty, zazdroszczę! :3 No cóż, pozostaje mi zadowolić się ambasadorskimi pudełeczkami. :P Cytrusowe zapachy najlepsze! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kamila