Zamiast zużywać to, co mi zalega w szafkach, kupowałam i otwierałam nowe czyścidła z nadzieją, że kolejne okaże się lepsze.
Dziś pora na krótkie podsumowanie każdego z nich.
Mleczko do demakijażu Flos-Lek
Dostałam je podczas czerwcowego zlotu warszawskich blogerek. Kosmetyk zupełnie nietrafiony. Mojej mieszanej cerze bardziej zaszkodził niż pomógł. A sam proces demakijażu przypominał bardziej rozcieranie na twarzy płynnego wosku. Mleczko zostawia na skórze dziwny wodoodporny film, który musiałam zmywać żelem do mycia twarzy. Nie radzi sobie z tuszem i jeszcze szczypie w oczy. A jak pięknie mnie zapchał - do tej pory mam po nim pamiątki na czole w postaci drobnej kaszki. Zużyłam pół butelki i wiecej nie dam rady. Nie polecam.
Łagodny płyn do demakijazu oczu firmy Kolastyna
Taki on łagodny jak ze mnie chińska cesarzowa. Niemiłosiernie piecze i podrażnia mi oczy. Z tuszem, ale tylko tym zwykłym radzi sobie bardzo dobrze. Ale nie jestem w stanie wytrzymać tego szczypania. Demakijaż powinien być przyjemnością a nie torturą. Na plus jest to, że nie wysusza delikatnych okolic oczu. Nie polecam osobom o wrażliwych oczach.
Dwufazowy płyn do demakijażu firmy Yves Rocher
Jak widać na zdjęciu niewiele już z niego zostało.To obecnie jedyny preparat tego typu, który nie tylko szybko się rozprawia z wodoodpornym tuszem, ale też wcale nie szczypie mnie w oczy.
Jestem mu wierna od lat i każdy skok w bok kończy się podpuchniętymi i czerwonymi oczami.
Może wysuszyć okolice oczu, dlatego koniecznie trzeba go zmyć wodą. Polecam.
Micel Biodermy - wersja do cery tłustej i mieszanej
Moje odkrycie i hit roku 2012. Na jego zakup namówiła mnie pani w Super-Pharmie. Nie, nie sprzedawczyni, tylko klientka. A że był w promocji, więc go zakupiłam. I pokochałam już po pierwszym użyciu. Ładnie oczyszcza skórę, nie zostawia tłustej i lepkiej warstwy, ale skóry też nie przesusza. Bardzo przyjemnie odświeża skóre po całym dniu paradowania w makijażu. Z tuszem sobie też radzi, ale tylko tym zwykłym. Lekko piecze mnie w oczy, ale takie pieczenie jeszcze jestem w stanie znieść. Nie zapycha i nie podrażnia. Warto polować na promocję, bo regularna cena jest dość wysoka - chyba 45 zł. Polecam.
Płyn do demakijazu oczu LireneCałkiem przyjemny, bo i dobrze radzi sobie z tuszem wodoodpornym, piecze tylko lekko, oczu raczej nie podrażnia. Jest tylko jedno ale - zostawia nieprzyjemną dla mnie tłustą warstewkę, którą trzeba solidnie potraktować wodą. Nie jest to jednak duży minus, dlatego zagości jeszcze na mojej półce. Raczej polecam.
Przeciwzmarszczkowy preparat firmy Bielenda
Właściwości przeciwzmarszczkowych nie zauważyłam. Tłuścioch nad tłuściochy - okolice oczu po użyciu błyszcza jak naolejowane. Źle zmywa się wodą. Z tuszem, nawet tym wodoodpornym radzi sobie bardzo dobrze. Ale szczypie i podrażnia oczy. Resztki zużyję, ale ponownie nie kupię. Nie polecam osobom o wrażliwych oczach.
Płyn do demakijażu Mac
Dostałam do testów i bardzo dobrze, bo na pewno po niego nie sięgnę. Z demakijażem radzi sobie bezbłędnie. Nie jest tłusty i nie wysusza okolic oczu. Ładnie domywa się wodą. Ale piecze i to mocno. Do wrażliwych oczu więc się nie nadaje. Nie polecam osobom o wrażliwych oczach.
I znowu okazało się, że lepiej nie testować nowości, tylko pozostać wierną sprawdzonym kosmetykom. Ale łatwo powiedzieć, gdy w koło tyle ciekawych, nieznanych produktów ;)
Jakie macie sprawdzone i lubiane preparaty do demakijażu?
Przepiękny lakier masz na paznokciach! Co to, Colour Club?
OdpowiedzUsuńTak, to Cherubic :)
UsuńDla mnie ta Bioderma dla cery tłustej i mieszanej to absolutny hicior, nie zamienię nigdy na nic innego :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie będę powtarzać, gdy najdzie mnie ochota na zmiany :)
UsuńZaciekawiłaś mnie Dwufazowym płynem do demakijażu firmy Yves Rocher.
OdpowiedzUsuńChyba musze udac się do ich sklepu i zakupic :)
Warto przynajmniej wypróbować :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńU mnie niedawno do łazienki zawitała biedronkowa firma BeBeauty ze swoim micelem i nie mam zamiaru jak na razie tego zmieniać ;)
OdpowiedzUsuńA tego to jeszcze nie testowałam :)
UsuńMam tą dwufazówkę z Bielendy, jeszcze jej nie używałam.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak u mnie się spiszę :)
U mnie się nie spisała :(
UsuńZ zaprezentowanych znam tylko biodermę.
OdpowiedzUsuńale w planach mam wypróbowanie płuny z YR i micela z biedronki :)
Biedronkowego micela nie znam, ale dwufazówkę z YR naprawdę polecam.
Usuńteż bardzo lubię Biodermę Sebium :)
OdpowiedzUsuńnawiązując do Twojego komentarza na moim blogu - lakiery Seche są również dostępne na stronie, z której będziesz zamawiać lakiery. :)
OdpowiedzUsuńCo ślepemu po oczach ;)
Usuńświetny lakier na paznokciach!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńflos lek dla mnie równie nietrafiony... też mnie po nim wysypało...
OdpowiedzUsuńJak zerknęłam co w nim jest to szybko go oddałam.
UsuńA ja głupia stwierdziłam, że to tylko mleczko i jak je spłuczę wodą to nic mi się nie stanie :(
UsuńMamy podobne typy: YR i Lirene :)
OdpowiedzUsuńTen płyn z YR mnie ciekawi. Jak na razie używam Biodermy i to najlepszy micel jakiego uzywałam, jednak kupuję go jak tylko jest promocja :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie wytrzymałam i kupiłam w cenie regularnej ;)
UsuńTej Biodermy jeszcze nie używałam, ale jestem fanką wersji czerwonej/różowej - jak zwał, tak zwał, grunt, że bardzo mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńDwufazę z Lirene bardzo polubiłam i pewnie będę do niej wracać w okresie wakacyjnym, bo głównie wtedy używam tuszy wodoodpornych. A po Flos-Lek tym bardziej nie sięgnę, nigdy nie lubiłam mleczek i raczej się do niego nie przekonam po takich rewelacjach.
Miałam kiedyś mleczko z AA i było bardzo przyjemne :)
UsuńBioderma może być dla mnie super. Ja ostatnio jestem zaskoczona dwufazówką od Marizy, tania i świetnie zmywa! Pozdrawiam, Blogging Novi
OdpowiedzUsuńPoczytam trochę o niej i może wypróbuję. No właśnie o tym mówiłam - jestem mało odporna na kuszenie nowościami :)
UsuńBardzo się lubię z tą Biodermą! :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńużywałam płynu do demakijażu z ziaji, teraz płynu micelarnego z eveline, ale to ciągle nie to, szukam dalej:D
OdpowiedzUsuńPolecam Biodermę :)
UsuńYR nie znam ale zachęciłaś mnie. U mnie ostatnio Bioderma a lubię też Caudalie. Bardzo często zmywam wszystko za jednym zamachem, prócz oczu, żelem Normaderm Vichy. O dziwo płyny do demakijażu to jeden z nielicznych produktów, które zużywam pojedynczo tzn. nie kupuję kolejnego dopóki nie zużyję otwartego ale wiadomo, że szybko to idzie.
OdpowiedzUsuńLakier ♥
Vichy unikam z różnych względów. Oczy wolę jednak zmywać czymś delikatniejszym niż preparat do reszty twarzy.
UsuńA na lakier się nie dałaś skusić ;)
Osobiście nie miałam żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńwiec chyba jednak zostane u siebie przy swoim mleczku do demakijazu... co wyprobowane to jednak swoje... po co niszczyc cere...
OdpowiedzUsuńAle człowiek to ciekawskie stworzenie :)
Usuńten maczek mnie nie podrażniał to może jednak skuszę sie na oliwkę
OdpowiedzUsuńchyba będę musiała przetestować YR;)
OdpowiedzUsuńW jakiej mniej więcej jest cenie?
W cenie regularnej chyba coś koło 25 zł, ale ja zawsze kupuję na promocji.
UsuńWow, faktycznie Ci się nazbierało tych otwartych preparatów. Chciałabym przetestować ten płyn z Lirene, a YR używałam i byłam bardzo zadowolona. Ja jestem w trakcie poszukiwania nowego idealnego płynu do demakijażu oczu.
OdpowiedzUsuńDla mnie ideałem jest jednak YR :)
Usuńnie cierpię Bielendy! głównie za tę nadmierną tłustość właśnie :/
OdpowiedzUsuńNie lubię takich tłuściochów do oczu. Bielenda swoja tłustością przewyższa nawet 100% olejek :(
Usuńteż się ostatnio na tym złapałam że mam zbyt dużo produktów do demakijażu
OdpowiedzUsuńu mnie mac nie sprawdzil sie zupelnie jesli chodzi o demakijaz - nie wiem dlaczego, ale nie bylam w stanie zmyc nim czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńTo chyba masz mocarne tusze ;)
Usuń