Dzięki Marcie miałam możliwość przetestować BB krem firmy Eris. I bardzo się z tego cieszę.
Na początek kilka słów od producenta
Krem BB to kosmetyk multifunkcyjny. Posiada właściwości nawilżające, odżywiające, rozświetlające, ochronne a także koloryzujące. BB stapia się z cerą, sprawiając, że twarz jest naturalnie wygładzona, z wyrównanym kolorytem. Minimalizuje niedoskonałości skóry i zwiększa jej naturalną promienność. Synergiczne działanie sylimaryny i tioproliny o wzmocnionym efekcie przeciwutleniającym pomaga skórze w walce z oznakami starzenia. Nowatorski kompleks energizujący Multi.Vit Energy Complex z owoców hiszpańskiej pomarańczy i cytryny, działa na skórę pobudzająco, sprawiając, że odzyskuje ona zdrowy i promienny wygląd. Filtr SPF 20 chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników środowiskowych.
Skierowany do pań o każdym typie cery, zwłaszcza młodych aktywnych kobiet (25+). BB może być stosowany jako krem na dzień lub lekki podkład. Dostępny w dwóch odcieniach: 01 Light Beige i 02 Medium Beige.
Cena: 75 zł
Skład: Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetearyl Ethylhexanoate, C12-15 Alkyl Benzoate, Propylene Glycol, Ethylhexyl Triazone, Caprylic/Capric Triglyceride, Isononyl Isononanoate, Potassium Cetyl Phosphate, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Magnesium Aluminum Silicate, Xanthan Gum, Glycerin, Ethylene/Methacrylate Copolymer, Alcohol Denat., Disodium EDTA, L-Thioproline, Isopropyl Titanium Triisostearate, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Silybum Marianum (Lady's Thistle) Extract, Methylparaben, Diazolidinyl Urea, Parfum, CI 77891, Mica, CI 77492, CI 77491, CI 77499.
Moja cera: mam mieszaną skórę, czyli tłusta strefa T i lekko przesuszone policzki. Moim największym problemem jest wiecznie błyszczący się nos i czoło, rozszerzone pory i widoczne zaskórniki.
Moja opinia: na początku tego roku wypróbowałam kilka azjatyckich BB kremów. Nie polubiłam ich, bo nie dość, że miałam problem z doborem koloru (wszystkie podkłady były za jasne i za różowe), to jeszcze dostałam po nich bardzo mocnego wysypu pryszczy na czole i policzkach. Potem testowałam BB krem od Bielendy, który dla mnie okazał się za tłusty i za słabo maskował niedoskonałości skóry.
I jak to się mówi: "Do trzech razy sztuka". Trzeci BB krem, tym razem od Erisa okazał się dla mnie najlepszy. Może nie idealny, ale na co dzień wystarczający.
Używałam go w lecie bezpośrednio po spryskaniu i wklepaniu w twarz hydrolatu, czyli nie nakładałam pod spód kremu. Bardzo ładnie się wchłaniał, pozostawiał na skórze delikatną poświatę, ale nie błyszczące drobinki. Niestety nie matowi skóry, więc musiałam sięgać po matujący puder mineralny (Meow).
przed |
po - zdjęcie zrobione w większym przybliżeniu niż nagiej skóry |
Czy polecam - na lato, dla mniej wymagającej skóry nie wymagającej bardzo dużej pigmentacji - tak.
Osobom, które mają więcej do ukrycia, odradzam.
Ocena: 4,0/5
Monia, a jak oceniasz jego skład? Bo ja czytałam wcześniej, że jest fatalny. Daj znać, co o tym sądzisz? buziak
OdpowiedzUsuńFatalny może nie jest, ale co najwyżej średni. Jak dla mnie ma za wysoko glikol propylenowy (ale mnie nie wysypało, to już duzy plus), za nisko ekstrakty. Ale nie ma w składzie olei mineralnych a to też jak dla mnie duży plus.
UsuńZastanawia mnie dlaczego Ethylhexyl Methoxycinnamate jest tak wysoko w składzie, skoro może być używany w max. stężeniu 10% :(
dzięki, nawet nie pamiętam, kto, ale któraś specjalistka od składów strasznie go zjechała, więc odstawiłam :) dla mnie był znośny, nie potrzebuję mega krycia.
UsuńDziewczyny jeśli mogę się wtrącić:P glikol propylenowy spełnia rolę humektanta i przede wszystkim wpływa na przepuszczalność pewnych składników:) Nie bardzo rozumiem, czemu się tak do niego przyczepiacie, alkohol alkoholowi nierówny , są i lotne alkohole, które się utleniają.Skład wcale nie jest taki zły, tak samo jak kwas salicylowy się oskarża a nie raz nie dwa jest wręcz dobroczynny.
UsuńDokładnie - ten glikol pochodzi od ekstraktów roślinnych, tzn. wiekszość przemysłowych ekstraktów roślinnych rozpuszczona jest w glikolu propylenowym. Ale jest grupa osób - w tym ja, którym większe ilości glikolu szkodzą. Bo glikol jest na tyle małą cząsteczką, że wchodzi nieco głębiej w naskórek i tam się kumuluje. i stąd wysyp podskórnych guli :(
UsuńAlkohole (w rozsądnych ilościach) mi nie szkodzą :)
Usuńnie słyszałam o tym, generalnie mówi sie o tym,że skóry wrażliwe mogą mieć alergie, ale atopowe skóry maja tak na wiekszość.
UsuńGlokol złuszcza skórę i ją niejako oczyszcza , stąd moga byc i gule:)
W dzisiejszych czasach chyba nie ma osoby, która by nie miała ma coś uczulenie :(
UsuńJa jakoś nie mogę przekonać się do BB kremów :/
OdpowiedzUsuńZostaje przy fluidach mocniej kryjących.
Ja tez mam te same problemy co ty, zaskórniki, rozszerzone pory, mieszana cera z T, jednym słowem męczące przy makijażu :D
Na Twojej buźce wygląda całkiem całkiem :)
A ja własnie nie lubię ciężkich, mocno kryjących fluidów :)
UsuńJa jestem wielbicielką azjatyckich BBików, niektóre, zwłaszcza te z talkiem w składzie zapychały i moją cerę ale udało mi się znaleźć preparaty, które naprawdę leczą a nie tylko upiększają. Dlatego dość niechętnie podchodzę do europejskich "podrób" BB, jakichś Beauty Balm i tym podobnych marketingowych manipulacji. Kremu od Eris nie próbowałam ale skład pozwala wątpić czy to prawdziwy BB- a poza tym to złudzenie filtra...
OdpowiedzUsuńCzy to aby nie jest po prostu krem tonujący?
Jak dla mnie jest to nieźle kryjący krem tonujący :)
UsuńJak napisałam, nie zauważyłam właściwości odżywczych :(
mnie nie zachęca ten produkt w ogóle.
OdpowiedzUsuńMinerały są lepsze :)
UsuńMnie na szczęście nie obsypuje ani trochę po azjatyckich BB więc tylko takie u mnie królują, wszystkie te inne kremy tonujące nazwane na fali popularności BB mnie nie kręcą, choć od Eriski mogłabym nawet spróbować :)
OdpowiedzUsuńTo prawdziwa z Ciebie szczęściara, bo mnie zsypało strasznie. A po naszych Bebikach nie :)
Usuńmnie bebiki nie ruszają i nie rozumiem tego ich fenomenu :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze nie trafiłaś na idealny dla Ciebie BB krem :)
Usuńja jestem strasznie zachwycona azjatyckimi kremami BB i wciąż chcę testować nowe, więc nawet nie mam czasu na wypróbowanie tych europejskich :D
OdpowiedzUsuńMnie azjatyckie (te które testowałam) pozapychały :(
Usuńtestuję teraz ostatni z moich azjatyckich bebików i mam takie samo zdanie jak Twoje - za jasne i bardzo treściwe - wyglądam początkowo jak w masce, później trochę się wtopią ale kolor trupi wręcz mimo, że różne miałam ich odcienie - teraz mam już ostatni i chyba najlepszy z Etude bo kolor ma jakiś normalny - ale stwierdzam, że azjatki nie dla mnie :( podglądam na blogach może coś się pojawi stworzone dla mnie z tej działki :)
OdpowiedzUsuńA ja sobie daruję i pozostanę wierna minerałom :)
Usuń