Trochę tego się nazbierało :)
- szampon Alterra z migdałem, nie jest zły, jednak wolę wersję z morelą
- szampon Joanna z mlekiem i miodem, pisałam o nim TU
na pewno do niego wrócę
- żel pod prysznic Balea, pisałam o nim TU, tej wersji zapachowej nie kupię, może inne
- żel pod prysznic z Avonu, nawet lubię, ale rzadko sięgam po ten sam zapach, raczej testuje wchodzące do katalogu nowości
- mydło w płynie Linda, nie kupię ponownie
- balsam do ciała z Sephory, nie kupię ponownie
- olejek Alterra pisałam o nim TU, na pewno sięgnę po inne wersje
- balsam ,,Z apteczki babuni" z miodem i proteinami mlecznymi, tu jeszcze w starym opakowaniu, kupie ponownie, pisałam o nim TU
- maska do włosów suchych i zniszczonych Mrs. Potter's, wrócę do niej nie raz, pisałam o niej TU
- Cupcake pianka ze Starej Mydlarni, jestem ciekawa innych produktów tej firmy, pisałam o niej TU
- antycellulitowy balsam z Avonu, raczej nie kupię ponownie, opis poniżej
- serum antycellulitowe Carla Norr, na pewno kupię, jak tylko się pojawi, pisałam o nim TU
- płatki do kąpieli
- peeling do ciała biała czekolada z pomarańczą, nie kupię, pisałam o nim TU
- pasta do twarzy Buche de Noel, limitowanka z Lusha, chętnie kupię jak znowu pojawi się w sprzedaży
- pasta do twarzy Dark Angels, jestem od niej uzależniona, o pastach Lushowych pisałam TU
- kokosowa odżywka do włosów firmy Lush, nie kupię ponownie, pisałam o niej TU
- olejek do włosów Sesa, kupię ponownie jak tylko zużyję obecne zapasy
- ampułka do włosów firmy Matrix, nie kupie ponownie, poczytać o niej można TU
- cytrynowy krem do rąk z Oriflame, nie kupię ponownie
- maseczka do twarzy Ziaja, nie kupię, pisałam o niej TU
- dezodorant w kulce firmy Ives Rocher, kupuję sporadycznie rożne zapachy
- szampon Seanik firmy Lush, kupuję regularnie (nie ma go na zdjęciu)
- owsiane mydełko firmy Lush, na pewno kupię ponownie (nie ma go na zdjęciu)
A tu krótki opis żelu antycellulitowego z Avonu
Katalogowa cena to jakieś 30 zł.
Kremowo-żelowa konsystencja, przyjemny zapach. Wchłania się szybko i nie robi nam plam na ubraniu.
Nie trzeba go też intensywnie wsmarowywać w skórę. Tyle, że nie za bardzo działa, zużyłam całą tubkę i nie zauważyłam nawet minimalnego ujędrnienia nóg.
Tak więc nie polecam.
0 jejku ! w życiu tyle nie wyciapram w miesiąc :P
OdpowiedzUsuńWiem, sporo tego :D
UsuńWow.. Ile tego.. Ja do akcji denko jakoś się zebrać nie mogę.. Mam mase rzeczy do wykonczenia ale jakoś mi nie idzie..
OdpowiedzUsuńMiałam silną motywację :)
Usuńło matko! ile tego :D
OdpowiedzUsuńSporo ;P
UsuńSzczęka mi opadła. Łał!
OdpowiedzUsuńniezłe denko w tym miesiącu - gratuluje !! :D
OdpowiedzUsuńMiesiąc jak każdy inny :P
Usuńłaaaa ogromne denko, lubię maskę Potter's :)
OdpowiedzUsuńDuuużo :)) Ja chyba nigdy tyle w miesiąc nie zużyłam:)
OdpowiedzUsuńMi dzielnie pomaga mąż :D
UsuńWow, sporo tego :) A owsiane mydełko LUSHa też lubię :D
OdpowiedzUsuńświetne zużycia! :-)
OdpowiedzUsuńbardzoe jestem ciekawa lushowych finezyjnych produktów, hmmm :)
OdpowiedzUsuń