Dziś recenzja mało znanych kosmetyków mineralnych - jane iredale.
Kosmetyki mają prawdziwie mineralny skład, nie są testowane na zwierzętach, a cienie są wzbogacone drobinkami 24-karatowego złota. A teraz po kolei.
Na początek rękawica Magic Mitt. Rękawica jest wykonana ze specjalnych mikrowłókien o średnicy kilkanaście razy mniejszej od średnicy od ludzkiego włosa. Producent obiecuję, że wystarczy tylko ciepła woda i "magiczna" rękawica do dokładnego usunięcia całego makijażu łącznie z makijażem oczu.
Sposób użycia: rękawicę namoczyć w ciepłej wodzie
i delikatnie pocierając skórę oczyścić cała twarz łącznie z okolicami oczu. Po użyciu należy ją delikatnie wyprać w mydle. Rękawicy nie wolno prać w pralce, prasować i suszyć w suszarce.
Moja opinia: nigdy nie wierzyłam, że kawałek ściereczki może oczyścić twarz z makijażu mineralnego. A jednak! Ze zwykłym tuszem radzi sobie dobrze, bez podrażnienia oczu (nie trzeba mocno trzeć, bo tusz sam schodzi). Wodoodporny tusz (a takiego ostatnio używam) tylko rozmazuje, ale nie oczekujmy cudów od kawałka materiału. Gorzej radzi sobie z tradycyjnym podkładem w płynie (a dokładnie Revlon Custom Creation, bo tylko taki mam). Muszę mocniej i dłużej szorować.
Jednym słowem- bardzo fajna rzecz, skóra po użyciu jest gładka i oczyszczona.
tak wygląda moja rękawica po 2 tygodniach użytkowania |
Eyeliner w płynie - czarny
Na wstępie zaznaczę, że na eyelinerach się nie znam, bo używam bardzo rzadko i jeśli już sięgnę po eyeliner, to raczej po żelowy.
Opakowanie: bardzo ładne, w formie kałamarza. Świetny pędzelek, nie za długi, nie za krótki, taki raczej sztywny, ale nie drapiący. Tak wyprofilowany, że nawet taka niewprawiona osoba jak ja, całkiem nieźle poradziła sobie z namalowaniem kreski (nie brudzac sobie całego oka).
Skład: Water, Xanthan Gum, Rosemary Leaf Extract, Vanilla Tahitensis Fruit Extract, Sweet Almond Seed Extract, Glyceryl Polymethacrylate. May Contain: Mica, Iron Oxides, Titanium Dioxide.
Wady: po kilku godzinach kolor lekko blednie, kreska nałożona grubą warstwą ma tendencje do wykruszania się.
Zalety: fajny skład (nie do końca mineralny), szybko wysycha, nie rozmazuje się, dobrze wyprofilowany pędzelek.
Moja opinia: eyeliner fajny, ale na kolana mnie nie powalił.
Paleta cieni Nighttime Eye Shadow Kit
Opakowanie: nie lubię złotych opakować, bo kojarzą mi się z "bazarkowymi podróbkami" i to nie moja estetyka. Niemniej paletka jest bardzo ładnie i solidnie wykonana, ma poręczne lusterko i pędzelek.
Skład: Mica, Boron Nitride, Dimethicone, Pine Bark Extract, Pomegranate Extract. May Contain: Titanium Dioxide, Iron Oxides, Carmine, Manganese Violet, Ultramarines, Chromium Oxide Greens.
Wady: kolor opakowania nie trafił w mój gust, dolaczony do palety pędzelek nie nadaje się do nakładania cieni. Używam go do rozcierania, lub do rozświetlenia najjaśniejszym cieniem łyku brwiowego i wewnętrznych kącików.
Zalety: świetny skład, piękne, dobrze napigmentowane kolory, bardzo trwałe (nawet bez bazy) i ładnie komponujące się ze sobą.
A ile kosztuje taka paletka?
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką eyelinerów, ostatnio odkryłam te z Make Up For Ever i z miejsca zaopatrzyłam się z w 5 kolorów i muszę przyznać, że mój dotychczasowy faworyt Golden Rose Metallic chyba został brutalnie zdetronizowany...
Zestaw ten dostałam lub wygrałam, tylko nawet nie wiem gdzie i u kogo. Przed świętami przyszedł kurier z przesyłką nawet nie obklejeną adresem nadawcy.
OdpowiedzUsuńOpakowanie cieni tak mnie zniechęciło, że nawet do nich nie zajrzałam. Miałam ją nawet oddać siostrze, ale skład (a konkretnie pył z 24-karatowego złota) mnie zainteresował. I powiem tak: wystarczył jeden makijaz i się zakochałam. Cenę poznałam dopiero jak przygotowywałam posta i tu Zonk :D
W życiu nie powiedziałabym, że mam w ręku kosmetyk za ok.200 zł. Producent powinien jak najszybciej zmienić wygląd opakowań :)
Kosmetyki te znalazłam tylko u jednego polskiego dystrybutora i kosztuje 210 zł, ale jest do kupienia na truskawce za mniejsze pieniądze.
Cena wysoka ale chyba warta produktu.
Zainwestowałam kiedyś w paletkę cieni Chanel i Lancome w podobnej cenie. I Chanel mnie potwornie rozczarował, Lancome tylko trochę. Tak samo meteorki, nad którymi dziewczyny na wizażu pieją z zachwytu, a dla mnie to kolejny przerekamowany kosmetyk. Niezwykły jest tylko fiołkowy zapach, bo dużo lepszy efekt rozświetlenia można uzyskać rozświetlaczami mineralnymi.
cienie wyglądają super. :) ale cena mnie zniechęciła.
OdpowiedzUsuń200 zł za paletę z cieniami jeszcze mogę przeżyć, ale 140 zł za puder lub 90 zł za eyeliner to dla mnie trochę dużo. Paletka starcza na długo, puder zużyję w ciągu 2-3 miesięcy.
Usuńcienie robią wrażenie!
OdpowiedzUsuńChciałabym wrzucić na bloga makijaz zrobiony eyelinerem i paletą, ale póki co światło mi nie sprzyja :(
Usuńcudowne kolory! :)
OdpowiedzUsuńZieleń jest najpiekniejsza, to bardzo podobny kolor do zieleni z kolekcji Xmas Trees (Meow).
UsuńPrzepiękne kolory w tej paletce :)
OdpowiedzUsuńI po co zaglądałaś?? Miałabym paletkę cieni chociaż nie do końca są to moje kolory :P Za to eyeliner rewelacyjny. Próbowałam i wyszła mi całkiem ładna kreska, a nie przepadam za czernią na moim oku.
OdpowiedzUsuńP.S. To pisałam ja słasielec nad słasielcami :D
Tak myslałam Oleńcu, że to ty :D
UsuńPatrz jak ładnie Twój makijaż na zdjęciu wyszedł.
nie miałam pojęcia o istnieniu takiej firmy :o na razie używam podkładu od earthnicity i jestem zachwycona - rewelacyjne krycie, nie zapycha;)
OdpowiedzUsuń