Dobry krem do rak to jeden z tych kosmetyków na których nie oszczędzam. Moje dłonie z racji wykonywanego zawodu są wiecznie suche, zniszczone, nie raz poparzone chemikaliami. O ile moim paznokciom nic nie szkodzi, tak ze skórą dłoni i tzw. skórkami około-paznokciowymi nie mogę sobie poradzić. Dlatego dziś zapraszam was na przegląd najskuteczniejszych kremów do rąk, których używałam przez ostatnie miesiące.
Krem Nagoya z olejkiem arganowym
Kupiłam go na stoisku z kosmetykami marokańskimi na tegorocznym Beauty Forum.
Za opakowanie ok. 100 ml zapłaciłam ok. 5 zł, ale w sieci ceny zaczynają się od 7 zł.
Opis producenta: delikatny krem nawilżający, stworzony na bazie aktywnych składników nawilżających i dodatków bogatych w prowitaminę B5. Krem na bazie czystego oleju arganowego, dzięki wysokiej zawartości witamin E oraz F, a także kwasów oleinowych omega-9 oraz linolowych omega-6 głęboko i skutecznie nawilża skórę, przyspiesza naturalną odbudowę komórek, regeneruje i zauważalnie poprawia napięcie skóry. Posiada działanie antyoksydacyjne i przeciwrodnikowe. Argan ma wysokie właściwości przeciwstarzeniowe, reguluje gospodarkę hydrolipidową, zapobiega, zmniejsza i hamuje oznaki zmęczenia i starzenia się skóry. Krem arganowy oparty na oleju arganowym wzmacnia skórę oraz chroni przed działaniem wolnych rodników, pobudza skórę do odnowy, rewitalizuje ją i odżywia, przeciwdziała podrażnieniom.
Skład:
Aqua (woda), Dicaprylyl Carbonate, Paraffin Oil, PEG-100 Stearate,
Glyceryl Stearate, Glycerin (gliceryna), Sorbitol, Arachidyl Alcohol,
Panthenol (pantenol), Behenyl Alcohol, Arachidyl Glucoside, Argan Oil
(olej arganowy), Dimethicone, Tocopheryl Acetate (witamina E), Carbomer, Dehydroacetic Acid, Benzyl alcohol, Tetradibutyl
Pentaerythritylhydroxyhydrocinnamate, Triethanolamine, Parfum.
Krem rozczarował mnie składem. Nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się czegoś, co zawiera olej arganowy, ale nie w ilościach śladowych. Może dlatego, że sprzedawany był na stoisku z kosmetykami naturalnymi? Ale pomijając sam skład to do działania nie mam zastrzeżeń. Bardzo przyjemny, lekki i szybko wchłaniający się krem do rąk. Taki z gatunku tych, które warto mieć na biurku czy w torebce. Ale czy nałożyłabym go na twarz? Na pewno nie!
I nie zgadzam się z producentem o odżywiającym i rewitalizującym działaniu kremu. Jest on typowym nawilżaczem, który należy wspomóc czymś tłustym i treściwym.
Muszę wspomnieć także o niezbyt przyjemnym dla mnie, mydlanym zapachu.
Naturalny krem do rąk Nacomi - wygładzenie i rozjaśnienie
Cena: ok. 15 zł za tubę ok. 30- 40 ml
Naturalny krem do rąk Nacomi to kolejny z zakupów poczynionych podczas targów Beauty Forum.
Kilka słów od producenta: krem został stworzony na bazie naturalnych składników takich jak: olejki z dzikiej róży, olejek migdałowy oraz wyciągu z owsa. Dzięki dużej zawartości witamin E i C ma działanie nawilżające, wzmacnia strukturę skóry poprawiając jej odporność na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych.Nie tylko dba o odpowiedni poziom nawilżenia skóry, ale też wizualnie ją odmładza: skóra jest gładka, ma jednolity kolor a niewielkie przebarwienia i blizny są mniej widoczne.
Tu skład jest już dużo przyjemniejszy. Miłym dodatkiem jest pantenol, który łagodzi wszelkiego rodzaju podrażnienia i przyspiesza regenerację uszkodzonego naskórka.
Sam krem określiłabym jako nawilżająco-odżywczy. Wchłania się nieco gorzej jak jego poprzednik, za to skóra jest wyraźnie odżywiona i gładsza. Czyli obietnice producenta nie są słowami rzucanymi na wiatr. Kolejnym atutem, poza składem jest zapach: delikatny, pudrowo-kwiatowy. Na tyle delikatny, że bez problemu kremu można używać na noc.
O kremie do rąk ILES DU VENT pisałam już ty - KLIK.
Dodam jeszcze tylko kilka moich spostrzeżeń o których jeszcze nie zdążyłam napisać. Krem jest niezwykle wydajny, wystarczył mi na ponad 2 miesiące bardzo regularnego stosowania (a używałam go kilka razy dziennie). Do tego niewielka porcja kosmetyku wystarczała, by natłuścić całe dłonie. No i ten zniewalający zapach. Marzy mi się balsam i perfumy o takim nietuzinkowym aromacie.
I na koniec ostatni, zawodnik ciężkiego kalibru - ODŻYWCZY KREM DO RĄK Z MIODEM I PROPOLISEM HONEY THERAPY.
Najdroższy, bo ok. 23 zł za opakowanie 50 ml, ale też z najlepszym składem:
Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Honey, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Persea Gratissima ( Avocado) Oil, Glyceryl Stearate SE, Urea, Ceteareth- 20, Propolis Cera, Panthenol, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Alcohol Denat, Parfum.
Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Honey, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Persea Gratissima ( Avocado) Oil, Glyceryl Stearate SE, Urea, Ceteareth- 20, Propolis Cera, Panthenol, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Alcohol Denat, Parfum.
Obietnice producenta: zawiera wysoki udział masła Shea (20%), propolis i miód. Dzięki bogatemu i w pełni naturalnemu składowi jest znakomitym kosmetykiem do pielęgnacji suchej i podrażnionej skóry rąk. Propolis i miód zawarty w kremie posiada właściwości regeneracyjne, przeciwzapalne, antybakteryjne oraz przyspiesza gojenie ran. Wzbogacony subtelną nutą wanilii.
Ciężki, treściwy i długo wchłaniający się i rewelacyjny. Tak jak w reklamie - opatrunek dla suchej skóry w formie balsamu. A właściwie masła, bo konsystencja jest tak gęsta, że bliżej mu do masła niż do balsamu. Za to działanie - bezkonkurencyjne. Wystarczy tydzień regularnego stosowania, by poprawić (trwale!) wygląd suchych dłoni i skórek. Najlepiej stosować go na noc: nałożyć grubą warstwę kremu, jak maskę i na to bawełniane rękawiczki. Gwarantuję, że rano wstaniecie z dłońmi gładkimi, nawilżonymi, niebywale miękkimi, niczym zaraz po wyjściu z salonu po zabiegu regenerującym.
Nie potrafię ocenić wpływu na same paznokcie, bo te są mocne i trwałe niezależnie od tego, co z nimi robię. Do tego kojący zapach: miodu, prawdziwego wosku pszczelego okraszonego delikatną nutą wanilii.
Nie potrafię ocenić wpływu na same paznokcie, bo te są mocne i trwałe niezależnie od tego, co z nimi robię. Do tego kojący zapach: miodu, prawdziwego wosku pszczelego okraszonego delikatną nutą wanilii.
Znacie którąś z moich propozycji? A może od lat stosujecie coś, co jest kosmetyczną perełką?
Dziś wieczorem zapraszam was na kolejny konkurs, tym razem z moim osobistym hitem - plastrami pobudzającymi porost włosów. To dzięki nim moje włosy przestały wypadać.
A na wyniki poprzedniego konkursu jeszcze musicie poczekać. Ale nie dłużej niż 2-3 dni.
Dziś wieczorem zapraszam was na kolejny konkurs, tym razem z moim osobistym hitem - plastrami pobudzającymi porost włosów. To dzięki nim moje włosy przestały wypadać.
A na wyniki poprzedniego konkursu jeszcze musicie poczekać. Ale nie dłużej niż 2-3 dni.
Oj tak, dobry krem to ważna rzecz, choć trudno znaleźć coś naprawdę świetnego ;) U nie na razie najlepiej sprawdza się krem Evree w wersji czerwonej :D
OdpowiedzUsuńCiężko znaleźć odpowiedni krem, ale czasami głębokie poszukiwania okazują się skuteczne! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe i nie znane mi kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten krem od HONEY THERAPY, na ogół nie lubię takich tłustych mazi, ale na noc będzie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńPo Meet Beauty mam tyle kremów do rąk, że przez najbliższy czas nic nie kupuję! :D Ale ten miodowy zapowiada się interesująco, dorzuciłam go sobie na wishlistę na Pintereście ;)
OdpowiedzUsuńPlastry przeciw wypadaniu włosów? Brzmi mega ciekawie, nie słyszalam o czymś takim!
nie używałam żadnego ale może Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych co Ty pokazujesz ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę tubki, ale krem Honey Therapy mnie zainteresował. Mam balsamik do ust tej marki i jest świetny :) Kosztuje niewiele więcej niż drogeryjna szminka (kupiłam go za 12 zł), ma piękny skład i jest niesamowicie wydajny, więc chętnie sięgnę po kolejny dobry kosmetyk tej firmy. A jak porówna się najpierw skład a potem cenę z takim L'Occitane...
OdpowiedzUsuńkilku firm nie znam ale przegląd kremów w charakterze postu spodobał mi się ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych kremów :) Mój uluboony to krem z Neutrogeny :)
OdpowiedzUsuńJa mam swojego ulubieńca wśród kremów do rąk , którego stosuję od bardzo dawna i naprawdę mogę polecić ; Sally Hansen Nails& Cuticle ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam z Vianka kremu do rąk i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPrzy bardzo suchych dłoniach kremy z naturalnymi składami faktycznie dają lepsze efekty. Ja bardzo lubię te z Loccitane i balsam z masłem shea z mydlarni u Franciszka :)
OdpowiedzUsuńZnam Honey i Nagoye :) chodź teraz używam krem Babuszki :)
OdpowiedzUsuńZnam Nacomi, co prawda ten "twój" czeka sobie grzecznie na półeczce na swoją kolej, ale aktualnie używam Nacomi olej kokosowy, olej z pestek winogron i olej avocado i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No cóż. Ten ostatni krem brzmi ciekawie, ale aplikacja ze słoiczka to nie jest to co lubię. Tak, więc z tych wszystkich zdecydowałabym się na Nacomi w tubce.
OdpowiedzUsuńHoney therapy znam i lubię, pozostałe muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam, że Nacomi ma kremy do rąk :) Muszę wypróbować, ostatnio polubiłam się z tą marką, a i w moim mieście jest coraz lepsza dostępność :)
OdpowiedzUsuńSpróbujcie sobie kremu do rąk z oeparola, do suchej skóry jest na prawdę świetny, ja muszę po każdym umyciu ręce kremować, po ty kremie mam gładziutkie i delikatne rączki :)
OdpowiedzUsuńTego kremu nie znam, za to podobnie jak Bae Bae używam oeparola i też jestem z niego zadowolona. Bardzo fajnie się wchłania i nie zostawia tłustych rąk. To taka moja (dermo)kosmetyczna perełka, jestem wierna tej marce od lat, a to wszystko przez magiczny olej z wiesiołka, o którym usłyszałam jak byłam w ciąży :)
OdpowiedzUsuń