Jednym z moich jesiennych rytuałów jest wizyta na wrześniowych targach Beauty&Hair Forum. Jedyne takie miejsce w Warszawie, gdzie pod jednym dachem znajdziemy tyle firm kosmetycznych, oferujących specjalistyczny sprzęt do gabinetów kosmetycznych oraz pełne ich wyposażenie. Jednym słowem od lakierów do paznokci poprzez jednorazowe prześcieradła aż po aparaty do masażu.
Warto wybrać się nie tylko dla samych zakupów, ale także by zapoznać się z najświeższymi nowinkami kosmetycznymi, trendami w makijażu, fryzurach czy stylizacji paznokci. Niestety z roku na rok przybywa wystawców i samych zwiedzających a hala nie robi się szersza, więc nastawcie się na dzikie tłumy i kolejki rodem z PRL-u.
Ale po kolei. Zwiedzanie tradycyjnie zaczęłam od ulubionego stoiska lakierowego - Zoya gdzie po dokładnym obejrzeniu najnowszej jesiennej kolekcji Focus&Flair zdecydowałam się na jeden z odcieni fioletu.
Nowością jest też linia koloryzujących odżywek do paznokci Naked Manicure. Sześć odcieni tak dobranych, by zniwelować żółte przebarwienia paznokci (odcień różowo-fioletowy), rozjaśnić płytkę (jasny róż) czy nadać paznokciom zdrowy odcień ciepłej brzoskwini. Satynowe wykończenie preparatów sprawia iż po preparaty te mogą sięgać nie tylko kobiety, ale także panowie. Jeden z odcieni rozjaśnia przebarwienia po osadzie z nikotyny, niestety nie pamiętam który to był.
Na zdjęciu Zoya Giada i holograficzny Color Club z kolekcji Halo Hues który pokazywałam już na Instagramie - Cosmic Fate.
Jednym z ciekawszych odkryć tej edycji targów jest firma Maroko Produkt, największy importer oleju arganowego w Polsce.
W asortymencie sklepu znajdziemy nie tylko olej arganowy i kosmetyki na nim oparte, ale także wiele innych specyfików z Maroka w tym moja ulubiona glinka Ghassoul.
Na zdjęciu glinka w bardzo wygodnej do stosowania formie płatków oraz perfumowany olejek arganowy do ciała dostępny w wielu wersjach zapachowych. Najbardziej podobała mi się wersja grapefruitowa, niestety przyszłam za późno i została już wykupiona. Podobnie cytryna. Z pozostałych dostępnych zapachów najbardziej spodobało mi się mocno orientalne piżmo.
Totalne zaskoczenie czyli archiwalne edycje JOY BOXA. Jedno z fajniejszych pudełek jakie miałam. Ciekawą opcją była możliwość wyboru kilku kosmetyków .
A oto co znalazło się w moim pudełku.
Stoiska z typowo gabinetowymi kosmetykami do włosów zazwyczaj omijam z daleka, ale tu zaciągnęła mnie siostra.
Czy Revlon Nutri Color Creme będzie tańsza alternatywą dla gabinetowego zabiegu Elumen Goldwell? Czas pokaże.
Jak co roku Indigo staje na rzęsach by przyciągnąć uwagę klienta. Roznegliżowani przystojniacy, budka do robienia zdjęć i słodki Indigo-misiek. Na brak atrakcji nie można narzekać.
Gorzej z samą organizacją stoiska wystawowego: długie kolejki, tłum, bitwa o wzorniki.
Dlatego po kilkunastu minutach zrezygnowałam. Trochę żałuję, bo bardzo chciałam magiczny proszek dający "efekt syrenki". Ale na szczęście sklepów online nie brakuje.
Ale nic nie przebije kolejek przy stoisku Semilac. Godzinna kolejka by zostać obsłużonym a potem drugie tyle w kolejce do kasy by zapłacić i odebrać zakupione towary.
Bardzo wiele osób rezygnowało z zakupów po kilkunastu minutach stania. Szkoda, że zabrakło lepszej organizacji.
Firma Keenwell przywędrowała do nas z słonecznej Hiszpanii. Z tego co widzę oficjalna strona jeszcze nie funkcjonuje.
Keenwell to nie tylko ciekawa pielęgnacja ale także kosmetyki do makijażu. Jestem pod wielkim wrażeniem tuszy do rzęs, które w niczym nie ustępują znanym markom selektywnym takim jak Estee Lauder. A od niektórych są nawet lepsze. Tusz polecam szczególnie wielbicielkom silikonowych szczoteczek.
Koreański krem z wyciągiem ze śluzu ślimaka.
Zestaw kosmetyków do włosów Macadamia w rewelacyjnej cenie ok. 80 zł.
Kolejne rozczarowanie to stoisko OPI. O dziwo tym razem nie było tam dzikich tłumów. Może dlatego, że ceny w ostatnim czasie nieco podskoczyły. Za lakiery Infinite Shine płaciłam mniej więcej tyle ile zapłaciłam za nie w sklepie internetowym.
Kolekcja Color Paints dostępna była jedynie w formie pełnowymiarowej. Zestawów miniatur nie było a była to rzecz o którą najczęściej pytano. Miniatur aktualnych kolekcji także nie było. Ciekawe dlaczego? I kolejna rzecz która woła o pomstę do nieba. W marcu kupiłam pierwszy kolor z serii Infinite Shine.Niestety trafił mi się felerny egzemplarz z krzywo przyciętym i łysiejącym pędzelkiem. Tym razem sytuacja się też powtórzyła. Różowy lakier ma krzywo przycięte włosie! No kochani takie rzeczy nie maja prawa się zdarzyć marce o takiej renomie!
Coś dla wielbicielek naturalnej pielęgnacji. Marka INSIGHT stawia na innowacyjność, ekologię i wysoką jakość, która wcale nie idzie w parze z wysoką ceną.
Nie sposób przegapić kuszącego kolorami stoiska Aromatelli. Moje dziecko uzależniło się od babeczek kąpielowych Bomb Cosmetics, które oprócz cudownego zapachu mają dobre właściwości pielęgnujące suchą skórę.
A to kolejna wersja zapachowa mojego ulubionego peelingu do ciała. Po letniej fascynacji kiwi przyszedł czas na bardziej jesienny zapach - syropu truskawkowego.
Ulubione kule do kąpieli Organique.
Paznokciowy niezbędnik czyli zapas Seche Vite i niewidocznego na zdjęciu Seche Restore.
I listopadowy niezbędnik na Halloween - świecący w ciemności top Morgan Taylor.
Stara Mydlarnia gości na targach od lat, ale zawsze mijałam ją w przelocie, ponieważ kosmetyki tej firmy bez problemu można kupić w większości drogerii.
Kosmetyki tej firmy głównie kojarzyły mi się z pielęgnacją ciała, produkty do pielęgnacji twarzy poznałam stosunkowo niedawno za sprawą toniku do twarzy na bazie hydrolatu.
Już wiem, że woda micelarna będzie jesiennym hitem.
Serum do włosów MAROCCANOIL w wersji standardowej i lżejszej - miniaturki.
Krem do rąk z olejkiem arganowym.
Polska markę Honey Therapy powstała w 1995 roku. Początkowo zajmowała się głównie produkcja sprzętu pszczelarskiego z czasem zwiększając asortyment o miody i świece woskowe a następnie o kosmetyki naturalne z wysoka zawartością takich surowców jak: miód, pyłek pszczeli, mleczko pszczele, propolis oraz sól jodowo-bromową. Wszystkie surowce używane do produkcji kosmetyków Honey Therapy posiadają certyfikat Ecocert.
Kolejna edycja targów w marcu 2016. Wybieracie się na nie?
Powiem Ci, że bardzo ciekawe zakupy poczyniłaś, Zestawy do włosów <3 I tyle ciekawych kosmetyków O.O
OdpowiedzUsuńTym razem postanowiłam wybierać przede wszystkim pozycje nie dostępne w regularnej sprzedaży. dlatego tak mało lakierów ;)
UsuńOj wiele ciekawych produktów widzę:) ten zestaw do włosów bardzo interesujący. Ciekawa jestem czy te marki będą też na targach w Krakowie, bo może w tym roku się w końcu wybiorę:)
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć :(
UsuńSą marki, które pojawiają się tylko w Warszawie, ale też są marki jak Essie które są wszędzie, tylko nie w Warszawie ;)
No ładne rzeczy, tyle dobroci w jednym miejscu;) ja nigdy na takich targach nie byłam i narazie nie widzę okazji;(
OdpowiedzUsuńWOW oczopląsu można dostać!!!
OdpowiedzUsuńWpierw musiałabym bank obrobić, a później dopiero się tam wybrać :D
A OPI dało ciała jednym słowem. Czyżby zaczęli powoli przechodzić na ilość rezygnując z jakości?!?!
Niezłe zakupki, ale z tego co czytam to stoiska, które chciałabym odwiedzić były strasznie oblegane.. a moja cierpliwość jest raczej słaba :P
OdpowiedzUsuńCzy kosmetyki marki Insight się pienią? Bo słyszałam wiele różnych opinii,
OdpowiedzUsuńa sama mam na nie chrapkę, lecz jeśli by się nie pieniły, to okazały by się kosmetykami nie dla mnie :)
Pienią się :) cała oferta jest dostępna na www.insightshop.pl
Usuńno no obkupiłaś się :D
OdpowiedzUsuńIle wspaniałości <3 Chyba bym zgłupiała od tylu dobroci w jednym miejscu, a już na pewno zostałabym bankrutem :D
OdpowiedzUsuńżałuję, że nie mogłam tam być :P wszystko fajne, ale faktycznie długie kolejki to dramat :/
OdpowiedzUsuńmnie zadziwiły w tym roku tłumy i to już na otwarciu. zazwyczaj zagęszczało się tak po 1-2h... mam nadzieję, że w marcu będzie lepiej ;) co do OPI, to kolejne zdziwienie - nie było tłumów ani kolejek - teraz już wiem dlaczego ;) no i wreszcie - ja się wystałam po ten efekt syrenki w Indygo (nie dla siebie co prawda, ale stałam dzielnie chyba ze 20 minut)
OdpowiedzUsuńNiezłe zakupy poczyniłaś ;) Wszystko świetne , a babeczki genialne ;)
OdpowiedzUsuńWow ! ile świetny kosmetyków ! ekstra takie targi, muszę kiedyś w przyszłości pojawić się na nich ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna okazja do zbankrutowania :D Chętnie bym w podobnej imprezie udział wzięła, ale obawiam się o finansowe dno, które z pewnością nie jest mi teraz potrzebne. Ale obkupiłaś sie solidnie, więc czekam na wieści z kosmetycznego frontu!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Chętnie wrzuciłabym do wanny te kolorowe cuda do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńrównież w tym roku zdecydowałam się pojechać na targi i z wymienionych przez Ciebie firm największe wrażenie zrobiło na mnie stoisko Semilac. Czekałam chyba około 10 min.w kolejce, więc nie najgorzej i jeszcze zrobiłam sobie zdjęcie z niezwykle przystojnym pilotem – Rafałem Maślakiem. Semilac miał super pomysł, by go zaprosić :P Bardzo ładne te kartony Joy, żałuję, że ich nie zauważyłam na targach:(
OdpowiedzUsuńAle dużo! O rany :D Właśnie tłumy nieco mnie zniechęcają do chodzenia na targi... Nie lubię tłoku i przepychanek, wolę już zapłacić za coś trochę więcej albo nie kupić ;) Masakra z Semilaciem, takie kolejki! Ceny były aż tak niskie?
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie też kupić zapas Seche, już kilka zużytych buteleczek za mną i raczej nie zamienie go na żaden inny ;)
Teraz bardzo modne są paznokcie z efektem syrenki. Bardzo łatwo je zrobić, trzeba tylko nabyć drobny brokatowy pyłek. Efekt jest zawsze inny zależnie od koloru lakieru.
OdpowiedzUsuń