Miałam zrezygnować z postów typowo zakupowych, ponieważ podobno nie są dobrze odbierane przez czytelników, co zresztą wytknęła mi jedna z was. Ale podczas ostatniego weekendu dowiedziałam się, że nie do końca zrozumiałam o co chodziło. Moje drogie, gdy piszę zakupy mam na myśli rzeczy, które kupiłam sobie sama a nie te, które dostałam w ramach współpracy. A gdy coś dostaję, to wyraźnie o tym piszę.
Takie małe wyjaśnienie, bo widzę, że niektórzy mają z tym problem ;)
Limitowane kolekcje Mac śledzę z zapartym tchem. Ale z miesiąca na miesiąc budzą we mnie coraz mniej emocji. Coraz więcej powtórek kuszących jedynie pięknym opakowaniem. Nie podoba mi się też polityka nie tyle samej firmy, co osób opiekujących się marką, ale to już inna para kaloszy. Róż z kolekcji Toledo zaspokoił moją potrzebę posiadania fioletowego różu. Na razie. Możliwe, że kiedyś o nim napiszę, bo uważam, że jest bardzo ciekawym odcieniem.
Na matowe lakiery i top z kwiatkami My Secret polowałam kilka tygodni, udało mi się je kupić dopiero w centrum Warszawy w małej Naturze na stacji metra. Oba maty kupiłam z myślą o stemplowaniu, ale biały nie do końca spisuje się w tej roli. Za to róż jest idealny.
Długo opierałam się modzie na matowe usta. Nic tak nie wysusza mi ust jak właśnie matowe pomadki czy błyszczyki. Rouge Edition Velvet od Bourjois jest pierwszym matowym mazidłem, który nie pozostawia moich ust w opłakanym stanie i jest na tyle trwały, że nie muszę poprawiać ich po kilkunastu minutach.
Przyznaję się, czasami kupuję kosmetyk tylko dlatego, że podoba mi się jego opakowanie. Tak było ze słynnym Goddess of Love od Make Up Revolution. Tym razem miałam ogromne szczęście, ponieważ rozświetlacz nie tylko ładnie wygląda, ale też jest naprawdę dobrym kosmetykiem i to za niewielkie pieniądze. Gorąco polecam! ŚWIETNY PRODUKT ZA 25 ZŁ.
Lakier Gelly Hi Shine Barry M w odcieniu Coconut od dawna był na mojej liście rzeczy do kupienia. Odcień bardzo jasnego beżu, prawie bieli z kropelką różu to idealne tło dla wzorków na paznokciach.
W tym półroczu jestem zaspokojona pędzlowo. Śmiało mogę napisać, że mam wszystkie rodzaje pędzli jakie chciałam. A to wszystko dzięki Zoeva Rose Golden Set - zestawowi pędzli do twarzy. ciekawi jesteście jak spisują się pędzle i jak wyglądają po kilku miesiącach częstego używania?
To właśnie moje różowe miziaki zaraz po zakupie.
Na jakiś czas postanowiłam nieco rozjaśnić włosy. Po porażce z farbą Olia od Garniera postawiłam na sprawdzonego Syoss do włosów ciemnych. I to był strzał w dziesiątkę.
Nie przepadam za większością perfum firmy Avon, ale sentyment do niektórych. Tu Incadessence w bardziej ognistej (wg. producenta) wersji.
Ach te promocje w Kiko! Skusiłam się na fioletowy kajal (tak, taki do rysowania na wewnętrznej linii rzęs), intensywnie fioletowy tusz, który pokazywała niedawno na Instagramie i na świetlistą kredkę do ust.
Zapas glinki Ghassol, bo moje włosy bardzo się z nią polubiły i korund kosmetyczny.
Jedna z tych masek to odkrycie miesiąca, ale nie zdradzę wam która.
Lubię kosmetyki rosyjskie, bo za niewielką kwotę można kupić prawdziwe cudeńka. Takie jak ta maseczka oczyszczająco-peelingująca Planeta Organica.
Kolejne odkrycie - moje włosy lubią szampon dziegciowy!
Wpuścić babę do Kiko w czasie promocji na lakiery (9,90 zł/sztukę) to znowu nakupi lakierów.
O matowej kolekcji Cashmere od Essie już pisałam --> KLIK.
Ulubiony POTRÓJNY KWAS HIALURONOWY z Minti Shop.
Próbka podkładu mineralnego nieznanej mi firmy. O dziwo polskiej. Ktoś coś wie na temat tych minerałów?
O pięknie pachnącym żelu pod prysznic Werbena i Cytryna LE PETIT MARSEILIAIS pisałam już w tym poście --> KLIK.
Zabawa na długie, letnie wieczory - tworzenie własnych wosków zapachowych. Na zdjęciu bardzo ciekawe kompozycje zapachowe ze sklepu Craft'n'Beauty.
Moje pierwsze jajeczka Eos, które dostałam do testów w ramach współpracy ze sklepem My Eos.
Powiem jedno - warto je mieć zawsze pod ręką.
Tu jeszcze krem do rąk i pomadka do ust w formie sztyftu.
Wypatrzone na blogowej wyprzedaży u Tamit - multichromowe lakiery Polish Me Silly.
Kolejne lakierowe smakołyki, tym razem wypatrzone u Antii.
I znowu łupy z wyprzedaży, tym razem u Zosi.
I kolejna promocja na lakiery Kiko. Przez takie promocje kiedyś pójdę z torbami :/
Za pięknym opakowaniem nie zawsze stoi piękne wnętrze. Ale nie tym razem. Szukacie idealnego zapachu na lato - polecam tzw. pszczółki, czyli Aqua Allegoria Guerlain. Wśród kilku zapachów każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie uwiodła Pampelune a moja mamę Mandarine-Basilic.
Kolejny kolorowy kajal w mojej kolekcji. I znowu Kiko. Ale tym razem w odcieniu złotej zieleni. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze intensywnego turkusu.
Czy TERRACOTA JOLI TEINT od Guerlain okaże się idealnym pudrem brązującym na lato?
Takiej wyprzedaży w Kontigo nie mogłam ominąć. Minus 70% na wszystkie kosmetyki kolorowe.
Jeden z trzech ulubionych płynów micelarnych, czyli Colagen Hial od AA Cosmetics. Dla zainteresowanych recenzja --> KLIK.
Micel w żelu i proszek peelingujący - takie wynalazki upolowałam w Sephora na promocji 3 za 2.
Samoopalający balsam do ciała Pat&Rub i peeling do ciała nowej linii tej firmy - Naturativ dostałam w ramach współpracy. Oba kosmetyki intensywnie testuję, więc niebawem doczekacie się recenzji.
Chromiaczki idealne do stemplowania - lakiery Models Own z kolekcji Chrome kupione w sklepie Maani.
Całopaznokciowe płytki do stempli Pueen wypatrzone na blogowej wyprzedaży u Kamili.
Moja pierwsza paleta Laura Mercier. Jak to mówi młodzież - JEST MOC!
Żelowe lakiery do testów Sally Hansen Miracle Gel.
Nowości od AA z serii Oil Infusion: żel pod prysznic, balsam i po raz pierwszy scrub do ciała.
I znowu seria Oil Infusion AA, tym razem zestaw do pielęgnacji twarzy 30+: krem na dzień i krem na noc...
i rewelacyjny olejek do twarzy (prawdziwy, rzućcie okiem na skład, gdy zobaczycie go w sklepie), krem pod oczy oraz Podkład Wypełniający Zmarszczki.
I kolejna, tym razem algowa nowość od AA Cosmetics - seria do twarzy Hydro Algi z błękitnymi i różowymi algami.
A od firmy Pharmaceris porcelanowy kubas na kawę i Nawilżający Płyn Micelarny.
Korzystając z okazji przypominam o trwającym konkursie.
sporo fajnych produktow:) ja serduszko Iheartmakeup tez mam ale nie jest to rozswietlacz tylko brazer:)
OdpowiedzUsuńBronzery MUR widziałam na żywo u znajomej i jak dla mnie za błyszczące :)
UsuńIle wspaniałości ! :D muszę kupić te pędzle.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy je jeszcze gdzieś dostaniesz :)
UsuńCiekawa interpretacja przez kogoś, kto myśli, że zakupy to dary losu ;)
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że w paletach Laury Mercier (i nie tylko) jest MOC :P
Róż z LE Toledo jest jednym z moich ulubionych, nie żałuję zakupu i to chyba jedyny plus wtórności poszczególnych LE tej firmy, że zawsze jest szansa na zakup czegoś, co kiedyś się odpuściło :)
Nie tylko myślała, ale była święcie przekonana, że to co "śmiem nazywać zakupami" to tzw. dary losu. Nie do końca rozumiem skąd takie przypuszczenie, niemniej mail był wyjątkowo nieprzyjemny. I oczywiście moja wiadomość ze sprostowaniem pozostała bez odpowiedzi. Mam pewne przypuszczenia, że miało to tylko na celu popsuć mi humor :)
UsuńMiałaś rację z Laurą Mercier, śmiało mogę potwierdzić, że matowe cienie przebijają cienie Mac.
Z Mac niby tak, ale wiesz, powoli już brakuje mi rzeczy, które chciałabym kupić :D
Ale super zakupy:)))
OdpowiedzUsuńIle nowości! Pędzle zoeva chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPoczekaj cierpliwie na moją notkę o nich :)
Usuńdużo dobroci :) róż z Maca ma super kolor! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i do tego inny w zależności jak omieciemy go pędzlem :)
UsuńO mamo! Ile tego jest *.* Same cudeńka widzę ;) A posty zakupowe są świetne, nie przejmuj się :P
OdpowiedzUsuńOk, w takim razie niedługo post o zakupach majowych :)
UsuńWynalazki z Sephory bardzo mnie zaciekawiły. A i ten kwas hialuronowy. Zrobisz recenzję? :)
OdpowiedzUsuńMicela z Sephory i proszku na pewno, bo już porobiłam zdjęcia. Żel hialuronowy opisałam kiedyś przy okazji denka :)
UsuńBardzo lubię oglądać takie posty zakupowe ;) Kiko, Models Own i płyteczki super!
OdpowiedzUsuńI ja też, zawsze wypatrzę coś, co chciałabym mieć ;)
UsuńSame cuda! :)
OdpowiedzUsuńPosty zakupowe są jednymi z moich ulubionych - jest to szybki sposób na podpatrzenie ciekawych produktów bez czekania na recenzję :-) Jednak przy takich postach można niestety natrafić na osoby włażące komuś w portfel...
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiły mnie lakiery Chromowe z Models Own ;-)
Dwa chromiaczki mam właśnie na paznokciach :)
UsuńNie, chodziło o to, że dziewczyna myślała, że ja wszystkie rzeczy dostaję i przyczepiła się, że nazywam to zakupami :)
Tak, tak, zrozumiałam ;-) To była ogólna uwaga do tego typu wpisów :-)
Usuńjeaaa, ale wspaniałości! :-D
OdpowiedzUsuńTwój blog = Twoja sprawa o czym piszesz i co pokazujesz, jeżeli komuś się to nie podoba, to niech sobie odwiedza inne strony a nie zmusza innych do spełniania jakichś dziwnych oczekiwań... :-/
Brawo! :)
UsuńCzęsto mam ochotę powiedzieć głośno to, co przed chwila napisałaś :)
wow ale tego jest!!1 capnełabym wszystko co do paznokci i pszczółki hihi
OdpowiedzUsuńOj nie oddam, szczególnie pszczółek :)
UsuńAle świetne kosmetyki :) Chętnie przygarnęłabym takie same :)
OdpowiedzUsuńNie lubię się dzielić łupami, więc nie oddam :)
UsuńSuper nowości, nie znam zapachów Aqua Allegoria . moim letnim jest davidoff cool water i loccitane orchidea i neroli. Mój eosek o zapachu letnich osoców już się kończy na pewno wypróbuję inne wersje.
OdpowiedzUsuńCool Water to ulubiony zapach mojej siostry :)
UsuńWOW! ;) Same cuda, szczególnie podobają mi się te dwa Kiko na końcu złoty i zielony :)
OdpowiedzUsuńZieleń miałam już na pazurkach (w formie zdobienia), złoty miał być do stempli, ale się nie nadaje :(
UsuńJest na czym oko zawiesić :D super zakupy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńtyle dobroci, że aż ślinka cieknie! szczególnie na widok pędzli Zoeva :)
OdpowiedzUsuńPędzle są świetne, powinny ci się spodobać :)
UsuńWpadnę :)
OdpowiedzUsuńNo no, zaszalałaś!!! :)
OdpowiedzUsuńHehe a dzięki mnie masz oba lakiery od Tamit :) chciałam 1 ale niestety portffffel nie pozwolił mi na zakupy :(
Najbardziej ciekawia mnie płytki i pędzelki :)
o matko ile rzeczy bym ci chętnie stąd zabrała !! pędzle w pierwszej kolejności :D
OdpowiedzUsuńTo się obkupiłaś :) Ja jestem akurat na zakupowym odwyku i staram się nie wydawać pieniędzy, przynajmniej na kosmetyki ;) Najbardziej zainteresował mnie lakier w odcieniu Coconut. Uwielbiam takie kolory.
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJeeeejku jakie cudeńka ! Tyle pięknych lakierów <3
OdpowiedzUsuńbeautystyle-paula.blogspot.com