Najlepszym pretekstem do zakupów są wyprzedaże, dlatego śmiało mogę napisać, że styczeń był dla mnie miesiącem zakupów. Trudno oprzeć się pokusie, gdy ceny idą w dół. Nawet kosztem złamanego postanowienia.
Mgiełkę rozmarynowo-morelową Yves Rocher kupiłam ponownie, mimo iż weszłam tylko do butiku po żele pod prysznic. Wprawdzie do lata jeszcze daleko, ale polubiłam jej zapach. A wydaje mi się, że jest to kolekcja limitowana.
Brokat w spraju. Nie, nie dla mnie, tylko dla Anieli :)
Podczas wyprzedaży w sklepie online Sephora polowałam na kilka drobiazgów z kolekcji świątecznej. Dodatki w kolorze różowego złota i motyw liska podbił nie tylko moje serce, ale także córki. Online nie kupiłam, za to stacjonarnie w pobliskiej Sephorze obłowiłam się jak nigdy.
Pędzel do konturowania Urban Decay pojawił się jako nowość i szybko zniknął. Kupiłam go ze sporą zniżką dostępną dla posiadaczy karty Sephora Gold.
Z żalem przyznaję, że wyprzedaże w Polsce to nic w porównaniu z wyprzedażami poświątecznymi w sklepach zagranicznych. Nic tak nie cieszy serca (i portfela) jak rabat 15% i darmowa przesyłka. I tylko dlatego mogę w końcu wypróbować tak chwalone pyłki i flejksy z Whats Up Nails. A także pędzelek do czyszczenia skórek i dziwny szpikulec do watermarble.
W ramach przygotowań do tegorocznego lata płytka z wakacyjnymi motywami B.11 summer paradise od B Loves Plates.
Kolejny łup wyprzedażowy z Sephora. niestety z tych naklejek nie jestem zadowolona. Są bardzo sztywne i nie chcą się dopasowywać do płytki.
Dziwnym trafem nie pochwaliłam się jedynymi zakupami z Black Friday. A w tym roku było bardzo skromnie - tylko 2 lakiery holograficzne i naklejki NCLA (rabat 30%!).
Zaraz po świętach Bożego Narodzenia warto się przejść po drogeriach Sephora, ponieważ na wyprzedaży mozna znaleźć takie cuda. I to za połowę ceny.
To także wyprzedażowe okazje. Czy uwierzysz, że za niektóre z lakierów (pełnowymiarowych) OPI dałam zaledwie 9,90 zł?
Kolekcję OPI Island kupiłam na OLX. Ciekawe od kogo ;)
Ulubiony zmywacz z ostrą gąbką do zmywania lakierów brokatowych, także wyprzedaż (9,90 zł z tego co pamiętam).
Nowości do pielęgnacji twarzy od AA, które własnie intensywnie testuję.
Puder peelingujący z aktywnym węglem od Origins.
Soraya Taurynowa Energia - KLIK.
Zestaw masek do testów od Lirene.
Regenerująca maska na noc od Oriflame to jedna z najświeższych nowości, jakie ostatnio testuję. Pierwsze, co mnie zachwyciło to zapach.
Mgiełka utrwalająca makijaż Urban Decay podbiła moje serce w okresie karnawału. Recenzja niebawem.
Podobnie jak holograficzne błyszczyki Huda Beauty Lip Strobe. Uwielbiam je! ♥
Nowości od Bell Hypoallergenic. Czekają cierpliwie na testy i pierwsze spostrzeżenia.
Kolejne buteleczki Biolage RAW. Pisałam o nich tu - KLIK. Uwielbiamy z Anielą!
Maski do włosów na noc od Sephora. Nie są złe. A nawet inaczej - są niezłe. Ale kupując je nie do końca tego się spodziewałam.
Nowy zapach od Oriflame - POSSESS THE SECRET. Ciekawy, intrygujący i nie podobny do niczego. Recenzja niebawem.
A co wy kupiłyście podczas zimowych wyprzedaży? Pochwalcie się w komentarzach :)
Jestem w szoku, że udało Ci się zdobyć filiżankę:) do mnie do perfumerii dotarły tylko 4 sztuki i rozeszły się jednego dnia :) ale oczywiście też zdobyłam!
OdpowiedzUsuńW małej Sephorze zawsze coś się uchowa :) Dlatego po świętach zawsze biegnę do pobliskiej Sephory, zawsze coś wypatrzę.
UsuńŁał ile kosmetyków ;D co do mgiełki to tak, to edycja limitowana ;) jeśli udało Ci się ją kupić w styczniu to szacun u Nas sprzedały się z końcem wakacji. ;)
OdpowiedzUsuńJak Ci się sprawdzają maseczki z Lirene?
Kupiłam ją zaraz po świętach, na półce stały jeszcze 2-3 sztuki. Może to zależy od sklepu, czasami warto zapytać się w sklepie, czy nie zostały gdzieś na zapleczu lub w szufladzie. Maseczki bardzo fajne, szczególnie te dwuetapowe zabiegi :)
UsuńIle cudowności!!!
OdpowiedzUsuńA co najbardziej wpadło ci w oko? :)
UsuńNiezłe zakupy zrobiłaś :) Też lubię poświateczne, styczniowe przeceny :) Tylko szkoda, że czasem niektóre rzeczy są przebrane
OdpowiedzUsuńTak często zostają jakieś niedobitki. W małych drogeriach jest nieco lepiej. No i zawsze zostają zakupy online :)
UsuńPrawdziwa łowczyni okazji z Ciebie :) Ja nie upolowałam nic. Mam cel i obiecałam sobie że ograniczam takie zakupy dopóki go nie zrealizuję :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dowiedziałam się, że to się nazywa smart shopping :D
UsuńDawno już nie robiłam zakupów na YR, jakoś przestały mnie chyba interesować ich produkty, a żeli pod prysznic mam pod dostatkiem :c Uwielbiam tą lisią kosmetyczkę z Sephory, cała seria wyszła im wyjątkowo udana. Miłego używania! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJa uwielbiam żel kawowy z YR, nie znam firmy, która lepiej trafiłaby z doborem zapachu.
Świetne zakupy, a liskowy kubek z Sephory bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMojej Anieli także. Miała być filiżanka do kawy, niestety dziecko zabrało i nie chce oddać ;)
UsuńJa staram się nie wydawać majątku an wyprzedażach :P Jedynie rzeczy do domu bardzo mnie kuszą...
OdpowiedzUsuńJa też się staram, ale z tym staraniem różnie bywa ;)
UsuńDo domu kupiłam ostatnio obrusy i narzuty na fotele (także wyprzedaż).
Sporo tego! Miłego używania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa na wyprzedażach polowałam na ubrania, w sumie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPolowałam na płaszcz zimowy, ale nie znalazłam nic ciekawego :(
Usuńwow:) Ile nowości. Słodki kubek z liskiem:)
OdpowiedzUsuńLisek to symbol całeś świątecznej kolekcji Sephora.
UsuńPędzel do konturowania fajnie wygląda, a na spray utrwalający Urban Decay też mam ochotę :-)
OdpowiedzUsuńSpraj polecam, pędzel zresztą też. Nie zapycha tłustej i mieszanej skóry. Spray, nie pędzel ;)
Usuńten różowy kubek jest śliczny!
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie kupiłam drugiego do kompletu :(
UsuńPoszalałaś z nowościami :o
OdpowiedzUsuńOdrobinkę ;)
Usuńna Hudę jest teraz takie parcie ze ciezko coś upolować :D kubek przeuroczy
OdpowiedzUsuńNa Hudę a także na Kat von D :)
UsuńWielbię wręcz WhatsUp Nails za ich asortyment. Pyłki są przecudowne, robiłam z ich udziałem zdobienia. Ale -15% to jeszcze nic, bo marka potrafi mieć wyprzedaże nawet do -60%.
OdpowiedzUsuńNo, no, spore zakupy :) ja lubię te żele z YR, tylko one niestety są bardzo niewydajne :(
OdpowiedzUsuńKubek całkowicie podbił moje serce!:)
OdpowiedzUsuńStyczeń faktycznie u Ciebie obfitował w świetne zakupy kosmetyczne. Ja ograniczyłam się do minimum i kupiłam tylko kilka drobnostek. Kubek z Sephory i puder oczyszczający Origins to moim ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńja tez kocham zagladac do perfumerii po swietach, zawsze cos wyniose :P
OdpowiedzUsuń