Majowa rewizja, czyli co ciekawego lądowało na mojej twarzy w maju.
A wbrew pozorom w kwestii oczyszczania skóry jestem stała w uczuciach i rzadko sięgam po nowości. Ale nie samym micelem blogerka żyje...
Micele Bioderma lubię, ale raczej do demakijażu skóry. Do porannego odświeżenia i oczyszczenia skóry z resztek nocnego kremu wolę żele albo pianki. Nie dość, że przyjemniejsze w użyciu, to jeszcze zmniejszają przetłuszczanie się skóry. Dlatego ostatnio tak chętnie sięgam po Hydrabio Mousse z Biodermy.
Hydrabio Mousse jest nawilżającą pianką z kompleksem Aquagenium®. Przeznaczona głównie do skóry odwodnionej i wrażliwej, ale sprawdzi się też przy naczynkowej i mieszanej.
Pianka jest aksamitna i puchata jak bita śmietana, prawie jakbym myła twarz obłokiem.
"Przywraca skórze naturalną zdolność nawilżania oraz zwiększa szczelność naskórka"- może, trudno mi ocenić. Na pewno nie wysusza i nie podrażnia skóry, nawet takiej lekko przypieczonej po opalaniu.
Pianka jest aksamitna i puchata jak bita śmietana, prawie jakbym myła twarz obłokiem.
"Przywraca skórze naturalną zdolność nawilżania oraz zwiększa szczelność naskórka"- może, trudno mi ocenić. Na pewno nie wysusza i nie podrażnia skóry, nawet takiej lekko przypieczonej po opalaniu.
Kolejna zaleta to ogromna wydajność, opakowanie 150 ml praktycznie nie ma dna. Używam jej codziennie od ponad miesiąca i ciągle się nie skończyła. Cena regularna to coś koło 57 zł, ale warto polować na promocje w Super Pharmie. Swoją upolowałam w kwietniu za niecałe 40 zł.
Dla kogo:
- dla skóry wrażliwej lub odwodnionej
- do codziennej pielęgnacji skóry po opalaniu
- do skóry po kuracjach wysuszających (np. kuracje kwasami).
Dla kogo:
- dla skóry wrażliwej lub odwodnionej
- do codziennej pielęgnacji skóry po opalaniu
- do skóry po kuracjach wysuszających (np. kuracje kwasami).
Co jakiś czas robię przerwę od peelingów mechanicznych i wtedy sięgam po peelingi enzymatyczne.
Maska eksfoliująca z keratoliną Bandi to idealna propozycja dla mieszanej skóry z problemami naczynkowymi. Na początku obawiałam się tej kremowej konsystencji, bo zapcha, czy przetłuści skórę. Ale z biegiem czasu polubiłam to uczucie gładkości i nawilżenia, jakie miałam po zmyciu preparatu.
Sam efekt złuszczenia przebiega prawie niezauważalnie, łuszczącej się skóry nie zauważyłam.
Za to zauważyłam zmniejszenie się zaskórników i wolniejsze przetłuszczanie tłustych partii twarzy.
Niestety pierwsze wyraźniejsze efekty pojawiają się po ok. 2 tygodniach przy stosowaniu peelingu 2 razy w tygodniu.
Po zmyciu peelingu warto nałożyć maseczkę odżywcza czy nawilżającą.
Maska eksfoliująca z keratoliną Bandi to idealna propozycja dla mieszanej skóry z problemami naczynkowymi. Na początku obawiałam się tej kremowej konsystencji, bo zapcha, czy przetłuści skórę. Ale z biegiem czasu polubiłam to uczucie gładkości i nawilżenia, jakie miałam po zmyciu preparatu.
Sam efekt złuszczenia przebiega prawie niezauważalnie, łuszczącej się skóry nie zauważyłam.
Za to zauważyłam zmniejszenie się zaskórników i wolniejsze przetłuszczanie tłustych partii twarzy.
Niestety pierwsze wyraźniejsze efekty pojawiają się po ok. 2 tygodniach przy stosowaniu peelingu 2 razy w tygodniu.
Po zmyciu peelingu warto nałożyć maseczkę odżywcza czy nawilżającą.
Opakowanie 75 ml (typu airless) wystarczy na ok. 15 aplikacji i kosztuje 52 zł w sklepie internetowym Bandi.
Na targach Beauty Forum była chyba po 45 zł, ale nie jestem pewna, bo paragony dawno wyrzuciłam.
Dla kogo:
- dla skóry mieszanej, łojotokowej a jednocześnie wrażliwej i/lub naczynkowej
- dla osób, które lubią maski o kremowej konsystencji
- wielbicielek peelingów enzymatycznych
Na targach Beauty Forum była chyba po 45 zł, ale nie jestem pewna, bo paragony dawno wyrzuciłam.
Dla kogo:
- dla skóry mieszanej, łojotokowej a jednocześnie wrażliwej i/lub naczynkowej
- dla osób, które lubią maski o kremowej konsystencji
- wielbicielek peelingów enzymatycznych
L'Orient Savon Noir Neroli, czyli czarne mydło z wyciągiem z neroli, przeznaczone do pielęgnacji skóry mieszanej, naczynkowej i delikatnej. Widziałam jeszcze w wersji różanej i bez dodatków.
Savon Noir Néroli to marokańskie czarne mydło wytwarzane od stuleci niezmiennymi tradycyjnymi metodami z miażdżonych oliwek i wody z kwiatów gorzkiej pomarańczy (Neroli). Bogactwo witaminy E zawartej w podstawowym składniku, jakim jest oliwa z oliwek i dodatkowo woda z kwiatów pomarańczy decydują o niepowtarzalnych właściwościach pielęgnacyjnych tego naturalnego kosmetyku.
Savon Noir Néroli to marokańskie czarne mydło wytwarzane od stuleci niezmiennymi tradycyjnymi metodami z miażdżonych oliwek i wody z kwiatów gorzkiej pomarańczy (Neroli). Bogactwo witaminy E zawartej w podstawowym składniku, jakim jest oliwa z oliwek i dodatkowo woda z kwiatów pomarańczy decydują o niepowtarzalnych właściwościach pielęgnacyjnych tego naturalnego kosmetyku.
Jak widać skład jest bardzo prosty i czytelny.
Zaskakującymi efektami mydła jest obkurczenie i uszczelnienie naczyń krwionośnych, regulacja wydzielania sebum oraz poprawa elastyczności skóry. Wrażliwa cera z problemem pękających naczynek odnajduje wiernego kompana, bez widocznych pajączków. Czarne mydło usuwa wszystkie zanieczyszczenia i toksyny doskonale oczyszczając ją i dotleniając. - wszystko to święta prawda!
Dodam jeszcze coś o czym producent nie napisał. Świetnie myje włosy! Wystarczy niewielka ilość mydła rozmieszać w garnuszku z wodą i wymyć tym włosy jak szamponem. Pieni się mniej i odzywka jest niezbędna, ale włosy są długo świeże i puszyste. Nie podrażnia też skóry głowy.
Teoretycznie drogie - 28 zł za op. 100 gram w Mydlarni u Franciszka, ale piekielnie wydajne. Używam od lutego (ale nie codziennie) i zużyłam góra 1/5 opakowania.Zaskakującymi efektami mydła jest obkurczenie i uszczelnienie naczyń krwionośnych, regulacja wydzielania sebum oraz poprawa elastyczności skóry. Wrażliwa cera z problemem pękających naczynek odnajduje wiernego kompana, bez widocznych pajączków. Czarne mydło usuwa wszystkie zanieczyszczenia i toksyny doskonale oczyszczając ją i dotleniając. - wszystko to święta prawda!
Dodam jeszcze coś o czym producent nie napisał. Świetnie myje włosy! Wystarczy niewielka ilość mydła rozmieszać w garnuszku z wodą i wymyć tym włosy jak szamponem. Pieni się mniej i odzywka jest niezbędna, ale włosy są długo świeże i puszyste. Nie podrażnia też skóry głowy.
Dla kogo:
- dla wielbicielek czarnego mydła
- dla włosomaniaczek
- dla wielbicielek czarnego mydła
- dla włosomaniaczek
Farmona EKSPLOZJA MŁODOŚCI Peelingujące drobinki jojoba
W cenie 24 zł za opakowanie 30 gram otrzymujemy bardzo uniwersalny produkt - ścierające drobinki, które mogą się stać peelingiem do twarzy, ciała lub skóry głowy w zależności od tego z jaką bazą je zmieszamy.
Mają trochę dziwny zapach gotowanej kaszy gryczanej, ale nie jest to uciążliwe.
I co ciekawego same w sobie mają działanie nawilżające i odżywcze, ponieważ są lekko tłustawe.
Działanie ścierające jest raczej delikatne, wbrew temu co obiecuje producent, więc jak dla mnie do skóry naczynkowej można ich używać. Oczywiście w kremowej bazie!
Polecam wymieszanie go z odzywka do włosów i używanie do peelingu skalpu.
- dla każdego
Miałyście coś z w/w kosmetyków?
Jakie są wasze opinie?
Pianką Biodermy mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńSavon Noir Neroli uwielbiam- również za zapach, bo akurat wpisał się w moje gusta.
OdpowiedzUsuńDrobinki jojoba mnie zaciekawiły. Nawet nie wiedziałam, że jest taki produkt.
OdpowiedzUsuńBędę czekać na promocję Biodermy :)
OdpowiedzUsuńPeelingujące drobinki jojoba brzmią bardzo ciekawie, jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńTa pianka brzmi nieźle ! :D
OdpowiedzUsuńMiałam okazję używać jedynie mydła savon noir i byłam z niego bardzo zadowolona :) Na pewno jeszcze do niego wrócę, jak uda mi się kupić mniejsze opakowanie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Pytałam pod postem z lakierowymi zakupami, ale pewnie nie zauważyłaś - jak mogę się załapać na grupowe zakupy na Head2Toe, to się tym zajmuje ?Proszę o odpowiedź, bo sama nie mam możliwości tam robić zakupów, a podoba mi się u nich naprawdę dużo lakierów.
OdpowiedzUsuńCzarne mydło muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńW połowie czytania posta wyjęłam notes. :)
OdpowiedzUsuńNic nie znam, nic nie miałam, ale wszystko z wyjątkiem czarnego mydła mnie kusi.
Dziękuję Moniko za ten wpis, bo dla mnie oczyszczanie to najważniejszy etap pielęgnacji.
czarnego mydła używam tylko na twarz :D a te drobinki to świetna sprawa :D
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na czarne mydło- przydałoby się :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHmm.. ciekawe oczyszczanie :)
OdpowiedzUsuńFajne i ciekawe produkty, o których nie słyszałam jeszcze chyba nigdy. Chętnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńto czarne mydło chodzi za mną od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńTa pianka mnie bardzo interesuje fajny produkt na mycie buzki na rano
OdpowiedzUsuńCzarne mydło stoi u mnie w kolejce : ) a takie drobiny peelingujace kupuje na zsk i tez do wszystkiego dodaje : )
OdpowiedzUsuńPiankę z Biodermy muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawostki u ciebie zagościły, szczególnie L'Orient Savon Noir Neroli :)
OdpowiedzUsuń