Belle d`Opium marki Yves Saint Laurent to orientalno - drzewne perfumy dla kobiet, stworzone w 2010 roku przez Honorine Blanc i Alberto Morillas.
Nuty głowy: mandarynka, gardenia, jaśmin i lilia kasablancka
Nuty serca: kadzidło, brzoskwinia, tytoń, nuty owocowe i biały pieprz
Nuty bazy: drzewo sandałowe, paczula i żywica bursztynowa.
Pisząc o Belle d'Opium nie sposób uniknąć porównania do klasycznego Opium Yves Saint Laurent, nawet nieświadomie.
Mam to szczęście, że pamiętam jeszcze pierwotną wersję Opium. A nawet posiadam gdzieś próbkę, ukrytą na dnie szuflady.
W 2009 roku zapach został poddany reformulacji i dla mnie stracił duszę i tą trudną do nazwania magię Dalekiego Wschodu.
Starą wersję kochałam, nowa lubię, ale jak to się ma do Belle d'Opium, które niesłusznie nazywane jest delikatniejszą wersją Opium?
Wielokrotnie czytałam, że osoby wielbiące Opium nie polubiły Belle. I odwrotnie, osoby, dla których pierwowzór był za mocny szczerze pokochały Belle.
Na początku należałam do obozu przeciwników, przyzwyczajona do wielkiej mocy poczułam się rozczarowana pozorną delikatnością i spokojem Belle d'Opium. Dopiero z czasem dotarło do mnie jak mocno różnią się oba zapachy. Są jak siostry Dashwood z filmu "Rozważna i romantyczna": spokojna i skryta jak Belle d'Opium Elinor i szalona i nieco kapryśna niczym Opium Marianne. Dwa tak różne charaktery a każdy piękny na swój sposób.
Mimo tych wszystkich różnic oba zapachy maja jedna wspólną wspólną cechę - ciepło. Ale w przypadku Opium jest to gorąca i duszna letnia noc, zaś Bell to zaledwie ciepły wiosenny poranek.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://wyborcza.pl/1,75475,12771703,Mistrzowie_slowa__Dowcipna_i_delikatna_Jane_Austen.html |
Na mojej mocno suchej skórze Belle d'Opium wytrzymuje maksymalnie 6 godzin, co bardzo słabo wypada przy takim mocarzu jak Opium (nawet 24h). Ma jednak tą przewagę, że pachnie zawsze tak samo ładnie, niezależnie od pogody, pory roku czy stanu mojego organizmu. Humorzaste Opium potrafi brzydko zmydlić się na skórze a w lecie przybrać nieprzyjemne, kwaśne nuty.
Dlatego wracam do Belle d'Opium jak do starego, sprawdzonego przyjaciela.
Nie jestem Sabbath i nie potrafię tak pięknie pisać o zapachach, ale mimo wszystko mam nadzieję, że się wam podobało :)
Dlatego wracam do Belle d'Opium jak do starego, sprawdzonego przyjaciela.
Nie jestem Sabbath i nie potrafię tak pięknie pisać o zapachach, ale mimo wszystko mam nadzieję, że się wam podobało :)
Ciekawa jestem kto z was zna i pamięta klasyczne Opium.
ja podziwiam nigdy nie umiałam pisac o zapachach najwyżej jednym słowem moge powiedziec - tak fajny lub nie nie podoba mi się nie czuje tych oddzielnych nut ehhh przydałby sie jakis kurs wąchania:)
OdpowiedzUsuńKurs wąchania i kurs pisania :)
UsuńJa też nie mam raczej talentu do pięknego opisywania zapachów. A na pewno daleko mi do Sabbath :)
Usuńswietna recenzja, az zacheca do powachania badz zakupu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKlasycznego Opium nie mogę przejść - dusi mnie potwornie :( Belle d'Opium to moja miłość! Trwa na mojej skórze cały dzień, co jest rzadkością bo 90% zapachów na niej ginie... Obecnie kończę 2 flakon Belle i jesienią zakupię na 100% kolejny :)))))
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak pisałam ;)
UsuńLubię Belle, bo jest w miarę bezpieczne, ale klasyczne Opium kocham i nawet nie przeszkadza mi to, że ma humorki :)
ja nie umiem kompletnie opisywać zapachów, a najgorsze jest to, że jeszcze nie znalazłam tego, który by mi się w 100% podobał i nawet nie umiałabym powiedzieć co mogłoby mi przypaść do gustu. dawniej myślałam, że lubię słodkie zapachy, ale doszłam do wniosku, że nie. Jakikolwiek bym powąchała to zawsze czegoś mi brakuje, albo po prostu się nie podoba... eh kobiety! :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie, kiedy już znajdziesz swój ideał na pewno będziesz wiedziała, że to to :)
UsuńZapach mógłby mi się spodobać :))
OdpowiedzUsuńTeraz najlepsza pora by go wypróbować :)
UsuńCiekawi mnie zapach.
OdpowiedzUsuńSkusisz się?
UsuńAkurat posiadam Black Opium, poprzednich wersji nie znam, wąchałam klasyczną i u mnie krótko się trzyma, a najgorsze, że go wcale nie czuję, a byłam taka zachwycona po posikaniu w sephorze
OdpowiedzUsuńBlack Opium jak dla mnie jest jedną wielka pomyłką. ani black, ani opium. Ot przyjemny słodziaczek bez charakteru i pazura :)
Usuńwąchałam ostatnio, ale wyjątkowo ten zapach mnie nie porwał, większą uwagę zwrócił na mnie Thierry Mugler Angel :)
OdpowiedzUsuńAngel to zupełnie nie moja bajka. Jeszcze na kimś - ok. Ale na mojej skórze wręcz śmierdzi. Za to Alien ♥
UsuńYSL kusi coraz bardziej... :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co sądzisz o Black Opium :)
UsuńJa raczej nie gustuję w tego typu zapachach. Paczula, kadzidło, to raczej nie moje klimaty. Ale opisałaś go tak pięknie, że chętnie powącham z ciekawości.
OdpowiedzUsuńCieszę się, wąchanie nic nie kosztuje :)
Usuń