Po niesmaku, jaki pozostawił po sobie czerwcowy ShinyBox - KLIK miałam zakończyć subskrypcję pudełka. Ale nie zdążyłam, bo już na początku kolejnego miesiąca, czyli lipca z konta została pobrana prowizja za kolejne, lipcowe pudełko ShinyBox Beach Please!
Początkowo wcale mnie to nie zmartwiło a wręcz ucieszyło, bo w pudełku tym miały się znaleźć 2 pełnowymiarowe produkty Stenders. No i temat pudełka, czyli akcesoria typowo urlopowe. Miało być tak pięknie! A wyszło jak zwykle - słabiutko.
W pudełku jak zwykle znajduje się rozpiska z krótką informacją o produktach znajdujących się w środku.
Zawartość pod względem ilości kosmetyków prezentuje się nieźle, chociaż nijak nie ma się do tematyki pudełka. Zastanawiam się jaki jest sens nadawania nazw poszczególnym pudełkom sugerujących zawartość, skoro do środka pakuje się wszystko, tylko nie produkty pasujące do tematu?
A teraz szybki przegląd zawartości pudła.
Kupon zniżkowy na produkty Gliss Kur. Lubię (szczególnie olejki i odżywki) i pewnie bym skorzystała gdyby nie krótki termin ważności kuponu. Paczkę odebrałam przed 10.08, czyli na krótko przed urlopem.
Próbka żelu do mycia twarzy Stenders Gentle Facial Exfoliator. I kolejne kupony zniżkowe, których nawet nie będę pokazywać. Sama też nie skorzystam.
Jedyny kosmetyk zgodny z tematyką pudełka - krem do opalania etre belle SUN CARE SUN CREAM SPF 30. Żeby było zabawniej jest to produkt, który wrzucono tylko do losowo wybranych zestawów, czyli dostali go tylko szczęśliwcy. Może powinnam zagrać w LOTTO?
Kolejny produkt, tym razem już dostępny dla ogółu "pudełkowiczów" - miniaturka roślinnej henny SWATI firmy Bombay Bazaar. Wersja pełnowymiarowa (150 g) kosztuje 31 zł.
Roślinna farba do włosów wykonana zgodnie z zasadami ajurwedy. Nadaje włosom piękny kolor i połysk, łatwo się aplikuje.
Uwielbiam naturalne farby do włosów i z chęcią bym przetestowała. Ale przy tak małej ilości mogę co najwyżej ufarbować grzywkę. Albo 2 kosmyki. :/
Roślinna farba do włosów wykonana zgodnie z zasadami ajurwedy. Nadaje włosom piękny kolor i połysk, łatwo się aplikuje.
Uwielbiam naturalne farby do włosów i z chęcią bym przetestowała. Ale przy tak małej ilości mogę co najwyżej ufarbować grzywkę. Albo 2 kosmyki. :/
Gliss Kur szampon ULTIMATE COLOR. Wersja pełnowymiarowa o pojemności 400 ml kosztuje 15,00 zł. Tu dostajemy miniaturkę, która wystarcza na dwukrotne użycie. Idealna na wyjazd.
Gliss Kur szampon ULTIMATE COLOR przeznaczony jest do farbowanych włosów. Skuteczna formuła z regenerującym serum oraz filtrem UV odbudowuje włosy i zapobiega szybszemu wypłukiwaniu się koloru. Zapewnia optymalna ochronę przed blaknięciem - aż do 10 tygodni.
Rexona antyperspirant ACTIVE SHIELD w kulce. Cena 12,00 zł/50 ml (troche zawyżona, bo zazwyczaj kupuje go za max. 11 zł).
Antyperspirant w kulce z nowej linii Rexona Active Shield ma właściwości antybakteryjne, pozostawia uczucie świeżości i pewności przez cały dzień. Dzięki technologii motionsense zapach uwalnia się podczas każdego ruchu.
Może i oklepany, ale bardzo przydał mi się podczas urlopu, bo zapomniałam spakować dezodorantu. Dlatego dla mnie na plus.
Farmona NIVELAZIONE Krem do stóp. Cena: 4,00 zł/30 ml.
Przynosi ulgę nawet najbardziej zniszczonym i przesuszonym stopom.
Kolejny kosmetyk do stóp. Nie za dużo tego? Dla odmiany przydałoby się coś do rąk. Rażąca powtarzalność produktów.
Dove kremowa kostka myjąca. Cena 3,98 zł/100 gram.
Produkt tak znany i stary jak świat, że chyba nie ma osoby, która przynajmniej raz nie miałaby w dłoni mydełka Dove. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda.
A do tego nie używam mydeł w kostce. Oddałam tego samego dnia w którym otworzyłam pudełko.
Pierre Rene tusz do rzęs LASH PRECISION. Cena: 21,00 zł za sztukę.
Tusz do rzęs gwarantujący idealnie pogrubione i zalotnie podkręcone rzęsy. Precyzyjna szczoteczka wspaniale modeluje i rozdziela rzęsy.
Ciekawy produkt, mimo szczoteczki w nie moim typie. No i w końcu coś innego!
Kolejny produkt z którego jestem zadowolona, mimo iż nie trafiłam z kolorem - Delia Cosmetics pomadka do ust SATINE LIPS nr. 06. Cena: 11,60 zł/sztukę.
Pomadka do ust o delikatnym, egzotycznym zapachu. Nawilża, regeneruje i chroni usta przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Bardzo dobry pomysł, mało znana (a może mało popularna) firma o wieloletnim doświadczeniu. Mimo nietrafionego koloru jestem zadowolona.
Dwa produkty marki Stenders - naturalna morska gąbka (cena 29,00 zł) i różana musująca kula do kąpieli (cena 15 zł). Kula jeśli chodzi o jakość i wielkość podobna do ulubionych umilaczy kąpieli z Organique i The Bomb, ale prawie 3 razy droższa.
I na koniec najlepsze - mały żart ze strony ShinyBox. Mini gąbeczka. Ktoś tu chyba ma nas za idiotki, nie wydaje się wam?
I na koniec najlepsze - mały żart ze strony ShinyBox. Mini gąbeczka. Ktoś tu chyba ma nas za idiotki, nie wydaje się wam?
Co sądzę o całości? Nie jest źle. Przynajmniej nie ma kosmetyków z bardzo krótkim terminem przydatności. Trochę wieje nudą, trochę nie na temat, ale generalnie widzę poprawę.
Zobaczymy co pojawi się w pudełku sierpniowym LIKE A DREAM, bo znowu obiecują wiele.
Całkiem fajna zawartość 😊 jestem ciekawa kremu do stóp z Farmony i tej gąbki dziwnej ;-)
OdpowiedzUsuńmmm, kiedyś się jeszcze zastanawiałam czy nie zrobić sobie tej subskrypcji na pudełka, teraz jednak nie żałuję wydanych pieniędzy :) z tej paczki wykorzystałabym tylko gąbkę i mydło z Dove :P
OdpowiedzUsuńJA wolę kupić kosmetyki, które z pewnością mi się przydadzą. Nie lubię przysłowiowych kotów w workach.
Usuńciekawam jak się ten tusz spisze
OdpowiedzUsuńPomadka ma ciekawy odcień, ale ogólnie pudełko bez szału.
OdpowiedzUsuńja zamiast kremu Etree Belle dostałam drugi kosmetyk Stenders :D a szminka dotarła do mnie połamana :P
OdpowiedzUsuńNo nie powala na kolana :(
OdpowiedzUsuńten box nie jest wybitny, jednak ucieszyła mnie gąbka i kula Stenders
OdpowiedzUsuńBardzo słabo :/
OdpowiedzUsuńPróbka henny jest żartem! Może wystarczy na test alergiczny co najwyżej :) Albo na pofarbowanie facetowi brody (żeby nie wspomnieć o innych włochatych zakamarkach, np pod pachami, haha!)
OdpowiedzUsuńSkład pudełka jest przydatny w większości :)
OdpowiedzUsuńDla mnie kostka myjąca i próbka henny są kompletnie nietrafione. Dove zna chyba każdy. Jeszcza jakby to była miniatura żelu pod prysznic, wpisywałaby sie w wakacyjny klimat, ale mydło w kostce? No i próbka henny, która wystarczy na zafarbowanie lalki Barbie. Śmiech na sali. I gąbka... No fakt, nawiązuje do wakacji. Jak pojedziemy w tropiki znajdziemy ją w morzu...
OdpowiedzUsuńMnie nigdy te pudełka nie kręciły...
OdpowiedzUsuńA wiesz, dla mnie to jest jakiś kosmos. Od miesięcy klepią te same firmy i wrzucają tanie, ogólnodostępne rzeczy, które każda z nas może sobie kupić w dowolnej drogerii. Mydło w kostce faktycznie idealne na wyjazdy :D :D :D Padaka i tyle. Cieszę się, że od bardzo dawna nie subskrybuję żadnego z pudełek. Ty też lepiej tę kasę przeznacz na coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia, przede wszystkim wtopa z henną, powinna być duża większa pojemność, po drugie liczyłam bym na bardziej wakacyjne produkty. Ostatecznie nie jest źle, ratuje dodatek kolorówki.
OdpowiedzUsuńTa gąbeczka mi się podoba i kula no i nic więcej...
OdpowiedzUsuńZ tą henną to faktycznie ich poniosło. Co tu kryć, idiotyczny pomysł. Ale reszta pudełka ciekawa. Faktycznie trochę się zrehabilitowali :)
OdpowiedzUsuńJa juz dawno powiedzialabym passss... no ale zobaczymy:)
OdpowiedzUsuńGdzie te pełnowymiarowe produkty ja się pytam? :P
OdpowiedzUsuńDla mnie porażka, pisałam już o tym na blogu. A jak się weźmie pod uwagę ostatnie trzy pudełka to od razu widać, ze shiny zszedł na psy. Ja już nie zamówię.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nie zamawiam tych pudełeczek ze względu na strach przed rozczarowaniem :(
OdpowiedzUsuńTrzymajcie mnie, mydło Dove?!
OdpowiedzUsuńKolejny raz cieszę się, że nie subskrybuję żadnego pudełka :D Henna to jakaś porażka, nie tylko ze względu na ilość - jestem z natury jasną blondynką, a co chwila w boxach pojawiają się jak nie odżywka do ciemnych włosów z henną, to henna do brwi w losowo wybranych kolorach, jakiś wzmacniacz koloru do farbowanych włosów. teraz próbka henny ciemny brąz. W dodatku nie mam wanny, więc wszystkie kulki do kąpieli, regularnie trafiające do pudełek musiałabym rozdawać po znajomych. Aaaa, i jeszcze podkłady w kolorach dobieranych na chybił trafił.
OdpowiedzUsuńMonia Ty lepiej w totka zagraj ;P Pudełko podobnie jak poprzednio marniutkie, temat przewodni jest a kosmetyki jak z łapanki. Smuteczek:(
OdpowiedzUsuńGąbeczka rządzi! ;)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje "openboxy boxów" ;-) Piszesz, jak jest i masz fajny, dowcipny komentarz do tego, co w sumie śmieszne nie jest, a raczej smutne...
OdpowiedzUsuńNa pudełko bym się nie skusiła, nawet zastanowiłabym się czy nazwy nie napisano z błędem. "Odwrotnym" w stosunku do tego, który zrobiła kiedyś jakaś celebrytka pisząc o torbie plażowej. ;-)
No z tym mydłem to się ośmieszyli po prostu...
OdpowiedzUsuńZe szminki i z tuszu bym się tylko ucieszyła :D Dlatego nie subskrybuję pudełek :D i to mydło... xDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuń