Zaledwie kilka dni temu oficjalną premierę miała nowa marka od teraz dostępna w ofercie Sephora - Too Faced. Marka znana przede wszystkim z serduszkowych rozświetlaczy i różów, słynnej czekoladki, czyli palety z cieniami, które nie tylko wyglądają, ale też pachną czekoladą.
Dziś pokażę wam świetną, lecz nieco mniej znaną od Chocolate Bar paletę o nazwie idealnie oddającej jej wygląd - Too Faced Romantic Eye.
Dziś pokażę wam świetną, lecz nieco mniej znaną od Chocolate Bar paletę o nazwie idealnie oddającej jej wygląd - Too Faced Romantic Eye.
Z tego co widzę na stronie Sephora palety nie ma na razie w sprzedaży. Ale są pozostałe wersje z tej serii, czyli zestaw neutralnych brązów i beżów Natural Eyes Collection, nieco cukierkowy zestaw, ale niemniej uniwersalny Boudoir Eyes oraz zestaw matowych cieni Natural Matte. Z powyższych najbardziej interesuje mnie zestaw matów, ale poczekam cierpliwie aż pojawi się stacjonarnie.
Kilka słów o samej palecie. Too Faced Romantic Eye jest zestawem cieni dzięki któremu możemy stworzyć romantyczny makijaż, lekka wersję makijażu ślubnego oraz mocny makijaż wieczorowy. Wszystko zależy od naszej inwencji i od tego które kolory wybierzecie.
Opakowanie wykonano z trwałego i dość grubego, lecz mimo to lekkiego kartonu, dlatego jest idealne na podróż czy do kuferka makijażysty. Po czym rozpoznać kosmetyk z górnej półki? Po wykończeniu i perfekcyjnie dopieszczonych drobiazgach: piękne, mocne i funkcjonalne opakowanie, bardzo mocne zapięcie na magnes, wstążeczka ułatwiającą otwieranie kasetki a także kartonik zewnętrzny, który zabezpiecza paletę.
Opakowanie wykonano z trwałego i dość grubego, lecz mimo to lekkiego kartonu, dlatego jest idealne na podróż czy do kuferka makijażysty. Po czym rozpoznać kosmetyk z górnej półki? Po wykończeniu i perfekcyjnie dopieszczonych drobiazgach: piękne, mocne i funkcjonalne opakowanie, bardzo mocne zapięcie na magnes, wstążeczka ułatwiającą otwieranie kasetki a także kartonik zewnętrzny, który zabezpiecza paletę.
Bardzo podoba mi się kompozycja palety: mamy sześć małych kosteczek ciemniejszych odcieni, których używamy nieco mniej oraz trzy duże paski najjaśniejszych odcieni, których zazwyczaj zużywam najwięcej. Dlatego strasznie denerwuje mnie w niektórych paletach gdzie wielkość poszczególnych kolorów jest taka sama to, że jasne odcienie już świeca pustkami podczas gdy ciemne są zaledwie kilka razy maźnięte.
Przegląd kolorów:
- Soulmates: lekko opalizująca na różowo perła , idealna do rozświetlenia łuku brwiowego, wewnętrznego kącika oka, ale także kości policzkowe. Kolor to lekko ciepły, bardzo jasny beż z bardzo drobnym złotym brokatem.
- Kiss the Bride: takiego koloru szukałam od dawna, matowy, ale bardzo kremowy jasny róż, świetnie napigmentowany, rozjaśni nawet najciemniejsza powiekę. Idealny jako baza do romantycznego makijażu czy ślubnego. Nałożony na ruchomą powiekę i uzupełniony lekką kreską daje świetliste i wiosenne oko. Mój faworyt :)
- Bouquet Toss: najsłabszy element palety. Matowa, lekko żółtawa biel (kość słoniowa), nieco kredowa, ale na szczęście nie pyląca się, zdecydowanie słabiej napigmentowana niż Kiss the Bride. Najczęściej używam jako bazę w celu podbicia koloru, ale sięgam po niego naprawdę rzadko.
- I Do: kolejny ulubieniec. Piękna matowa szarość, złamana brązem, idealnie kremowa, świetnie blendująca się, tak uniwersalna, że można jej używać nawet jako cień do brwi.
- Cut the Cake: perłowo-drobinkowe srebro z nuta brązu. Lubię nakładać go na roztarta, czarną kredkę.
- Honeymoon: metaliczna, oliwkowo-złota zieleń, sięgam po nią gdy chcę mocniej podkreślić oko.
- Un-Veil: kolejny idealnie kremowy mat, mocno nasycony, zimny brąz, wyjątkowo uniwersalny.
- First Dance: ciemny, matowy, zimny fiolet. Podobnie jak Un-Veil bardzo kremowy, świetnie napigmentowany, praca z nim to czysta przyjemność.
- Ever After: klasyczny, neutralny brąz z lekko złotym połyskiem. Fajny, ale na tyle powtarzalny, że chyba nie ma palety brązów z podobnym odcieniem.
szybka opcja codzienna: Bouquet Toss na całą górna powiekę, trochę Soulmates na łuk brwiowy i w wewnętrzny kącik oka plus dolna i górna linia rzęs podkreślona Honeymoon |
Na koniec jeszcze kilka zdjęć "całotwarzowych"
Zachęcam was do zaglądania na oficjalna stronę Too Faced i śledzenia nowości. Ja nie mogę się doczekać zmacania: Cocoa Contour (zestawu do konturowania składającego się z trzech odcieni bronzerów i jednego rozświetlacza), cukierkowej palety cieniu Sugar Pop, zestawu trzech pudrów rozświetlających Selfie Finish Powder oraz kolekcji Stardust by Vegas Nay.
A jakie są wasze typy oraz ulubione kosmetyki Too Faced?
A jakie są wasze typy oraz ulubione kosmetyki Too Faced?
Piękne kolory ma ta paletka, fajnie się prezentują na powiece
OdpowiedzUsuńBardzo łądne kolory paletki :) I na powiece ładnie leżą :)
OdpowiedzUsuńTe 3 duże jasne cienie są super!!! Bardzo mi się podoba ich kolorystyka!!!
OdpowiedzUsuńA pudełko jest przeurocze!!!
Piękne opakowanie i kolory śliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, bardzo "moje" :) gdyby nie to, ze mam już czekoladową paletkę tej marki to mogłabym się skusić
OdpowiedzUsuńŚwietna i kolory bardzo uniwersalne. Na razie mam klasyczną Chocolate Bar i chcę więcej, pokusiłaś ;)
OdpowiedzUsuńP.S. pięknie ci w tym różofiolecie ;)
pisalam do sephory o paletke do konturowania i odpisali ze narazie nie beda wprowadzac tej nowosci a szkoda ;c
OdpowiedzUsuńKolorystycznie paletka jest przepiękna!:)
OdpowiedzUsuńMam ich czekoladkę i czekam aż cała oferta będzie dostępna stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńToo Faced ma cudowne kosmetyki :) uwielbiam tę markę :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolorki, kusi! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tych jaśniejszych są większe kostki, fajnie skomponowana ;-)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobają te czekoladowe bronzery :) a paletka śliczna, też mi wpadła w oko, tylko ciut inna wersja :)
OdpowiedzUsuńCudne opakowanie i piękne kolory.
OdpowiedzUsuńJakoś te kolory mi nie przypadły do gustu. Za jasne i zbyt ciemne. Nie umiałabym sobie tego połączyć.
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPiękna paleta! Zdecydowanie w moim stylu, ale chyba się troszkę osypują, co? ;p
OdpowiedzUsuńPoza tą oliwkową zielenią zużyłabym do cna ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie perliste ale ta lila piękna :)
OdpowiedzUsuńPaleta wygląda ładnie, ale nic szczególnego mi nie urwała :) Podoba mi się w niej to, że jest dość bezpieczna, ale chyba nie do końca dla mnie - niemniej wierzę, że wielu osobom się spodoba :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A