Po sukcesie kolekcji zaprojektowanych dla Mariah Carey do grona "gwiazd OPI" dołączyła kolejna wokalistka - Gwen Stefani. I tak jak dobór kolorów w przypadku kolekcji Mariah wydawał mi się dość przypadkowy, tak kolory i wykończenia zaprojektowane dla Gwen idealnie odzwierciedlają jej styl.
Mamy tu klasyczną czerwień, której jeszcze nie posiadam, czyli: Over&Over A-Gwen, satynową czerń o lekko skórzanym wykończeniu - 4 in the Morning czy intensywny róż - Hey Baby.
Zabawę zaczęłam od matowego jasnego złota, które typowym złotem nie jest, bo przy dokładniejszym przyjrzeniu się można dostrzec srebrne drobinki na złotym tle. Tym lakierem jest Love.Angel.Music.Baby czyli w skrócie L.A.M.B.
Firma OPI ma u mnie wielkiego plusa. Chyba ktoś wziął sobie do serca nasze marudzenie o tym, że pędzelki w miniaturkach lakierów są bardzo słabe, bo zauważyłam poprawę. W tym secie pędzelki są szersze i gęściejsze i dzięki temu dużo lepiej się nimi maluje.
Efekt który widzicie na paznokciach to 2 warstwy lakieru. Lakier wysycha bardzo szybko, obyło się więc bez Poshe. A poza tym w błyszczącej wersji nie wygląda tak subtelnie. Wytrzymał 3 dni bez odprysków, wytarć, nie zauważyłam też aby w ciągu tych dni powierzchnia utraciła swoją delikatną matowość.
Piękny, chociaż zupełnie nie w moim stylu róż - Hey Baby.
Intensywny kolor i przyjemne kremowe wykończenie już przy dwóch warstwach lakieru. Najgęściejszy z całej czwórki i nieco dłużej schnący, dlatego potraktowałam go Poshe. I to jeszcze podbiło jego połysk.
Nie jestem w stanie ocenić trwałości, bo wytrzymałam z tym kolorem tylko jeden dzień, po czym go zmyłam. Na plus to, że nie przebarwia paznokci i skóry.
I sing in Color to typowe ciemne bordo o kremowym wykończeniu. Kolor niezbyt oryginalny, ale na pewno znajdzie kilka wielbicielek.
I tu także wystarczą 2 warstwy lakieru, tym razem bez Poshe, więc ten blask to tylko i wyłącznie zasługa samego lakieru. Lakier znudził mi się po kilku godzinach, więc nie jestem w stanie określić ile przeciętnie wytrzymuje na paznokciach. Zmywa się ładnie i bez przebarwień.
Dopiero na prześwietlonym zdjęciu widać, że lakier ma w sobie brązowe i pomarańczowe tony.
I na koniec mój ulubieniec - 4 in the Morning. Satynowa czerń o strukturze przypominającej mi miękkie, znoszone rękawiczki z cielęcej skórki.
Na paznokciach mam 2 warstwy lakiery, chociaż nie wiem czy następnym razem nie dołożę trzeciej.
Wysycha błyskawicznie.
To zdjęcie najlepiej ukazuje ciekawą fakturę lakieru.
Pierwsze wytarcia na końcówkach pojawiły się trzeciego dnia, czwartego dołożyłam mu złote zdobienie i donosiłam do końca dnia - bez odprysków!
Zmywa się bez najmniejszych problemów.
A na koniec jeszcze mini - kolekcja na wzorniku.
I odwieczne pytanie: który najładniejszy?
Do moich ukochanych, rockowych zdobień z pewnością najlepiej nadałby się ostatni, czyli 4 In The Morning, ale jakoś przekornie najbardziej spodobał mi się Hey Baby - co jest dziwne, bo ja średnio lubię róż na paznokciach, a już szczególnie taki szalony :) Urzekł mnie jego mega połysk :)
OdpowiedzUsuńostatni lakier najlepszy i chyba się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś te lakiery bo ja chętnie kupię takie swojej dziewczynie?
OdpowiedzUsuń/Adrian
Ten złoty i czarny - są cudne!
OdpowiedzUsuńnapaliłam się na wszystkie oprócz bordo kiedy tylko zaczęli o nich mówić. Teraz jak tak patrzę to różowy chyba mam, złoty w sumie taki sobie a ten czarny chyba musiałabym podotykać ;p
OdpowiedzUsuńwszystkie genialne!!!
OdpowiedzUsuńzłoto,róż i czerń <3 najpiekniesze w kolekcji :)
OdpowiedzUsuńo tak czerń najpiękniejsza i jakie równe paznokcie :)
OdpowiedzUsuńdwa pierwsze - super! dwa kolejne nie mój typ ;)
OdpowiedzUsuńTa fuksja jest boska:)
OdpowiedzUsuń1,2,4 sa swietne!
OdpowiedzUsuńHey Baby i 4 in the Morning to moje typy :))
OdpowiedzUsuńczerń i złoto! <3
OdpowiedzUsuńjak na początku nie byłam przekonana tak po Twoich swatchach zaczyna mi się podobać :D
OdpowiedzUsuńKolory ładne, najbardziej podoba mi się złoto...ale nigdy więcej nie kupię miniaturki Opi. Są okropne, pędzelek do niczego a po dwóch użyciach nie da się wydobyć lakieru z buteleczki :/
OdpowiedzUsuńSatynowa czerń wymiata. Piękny kolor, piękne wykończenie.
OdpowiedzUsuń1, 2 i 4 mi się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńKupowałaś je może przez Victoriasbeauty?
Ooo ta czerń i jej wykończenie.. Piękne! Połączyłabym go ze złotkiem, bo też mi się niesamowicie podoba :)
OdpowiedzUsuńTa czerń jest super, faktycznie wygląda jak skóra ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze róż mi się podoba :)
ale cudne pazurki:)
OdpowiedzUsuńpiękne - podoba mi się każdy bez wyjątku ;)
OdpowiedzUsuńChcę ten czarny ♡♥♡
OdpowiedzUsuńzdecydowanie rozowy najladniejszy, ale prawde mowiaz wszystkei sa fajne
OdpowiedzUsuńzłotko i róż <3
OdpowiedzUsuńKolory piękne wzięłabym wszystkie oprócz różu gdyż jest trochę nie w moim stylu :P Zastanawiałam się nad tym zestawem ale nie lubię miniaturek, cieżko mi się mini pracuje :/
OdpowiedzUsuńbyly juz wyniki konkursu ile masz lakierow?
OdpowiedzUsuńSuper kolorki, róż idealny
OdpowiedzUsuńA nie róż spodobał się najbardziej. Mam podobny z Manhattan'u, chociaż niestety mniej nasycony.
OdpowiedzUsuńHey Baby - ten spodobał mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZłoty i różowy cudny!
OdpowiedzUsuńmyślałam, że chcę wszystkie, ale okazuje się, że chcę tylko róż ;P
OdpowiedzUsuńwszystkie są po prostu cudowne ...
OdpowiedzUsuńTen róż mnie zahipnotyzował... ale do niego musiałabym zapuścić paznokcie, przy krótkich raczej by się tak pięknie nie prezentował.
OdpowiedzUsuńŚwietna ta kolekcja :) a róż i złoto mnie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńsatynowa czerń wygląda świetnie, ale reszta lakierów jakoś do mnie nie przemawia. postaram się uzyskać podobny efekt dokładając matowy top do czerni, jaką posiadam ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A