Alverde Regenerująca maska do włosów Winogron i Avocado
Cena: 19 zł (sklep internetowy, nie podam nazwy, bo nie chcę robić reklamy)
Opis zaczerpnięty ze strony tego sklepu: maska regenerująca z ekstraktem z winogron i avocado zapewnia odżywienie, regenerację i nawilżenie włosom kruchym i zniszczonym. Kompleks substancji czynnych takich jak witamina E, witamina C i prowitamina B, sprawia, że włosy stają się mniej łamliwe i nie rozdwajają się. Wosk z jagód oraz olej słonecznikowy nadają włosom sprężystość i blask. Stosować na świeżo umyte, rozczesane, wilgotne włosy, delikatnie wmasować i pozostawić na 3 minuty. Następnie dokładnie spłukać, aby uzyskać najlepszy efekt stosować 2-3 razy w tygodniu. Produkt przebadany dermatologicznie, bez konserwantów, silikonów, olejów mineralnych, emulgatorów PEG, oparty na roślinnych składnikach z kontrolowanych upraw, nie zawiera silikonu.
Pojemność: 100 ml
Szybka analiza składu: o dobroczynnych właściwościach oleju sojowego każdy wie. Tu mamy go zaraz na drugim miejscu. Jest typowym olejowym emolientem, który nawilży włosy, ale także reguluje wydzielanie sebum. Dlatego u mnie kosmetyki z olejem sojowym spisują się bardzo dobrze - tłusta skóra głowy. Ale uwaga, olej sojowy może uczulać! Dalej kolejny emolient, tym razem tłusty, alkohol, który może podrażniać i wysuszyć skórę głowy i gliceryna. Dalej naturalny antystatyk (stearamidopropyl dimethylamine), który wygładzi włosy bez obciążania ich i znowu wszelakie dobra: olej z avocado, wosk z sumaka lakierodajnego (wygładza powierzchnię włosów), wyciąg z winogron (naturalny antyoksydant), panthenol, uwodornione proteiny roślinne, itp.
Opinia: hasło reklamowe tej maski powinno brzmieć: "2 razy w tygodniu po 30 minut i możesz cieszyć się gładkimi i lśniącymi włosami". Niesamowicie wygładza i nabłyszcza włosy, ale niestety rozprostowuje fale. Tą gładkość było wręcz czuć w dotyku. Ale u nasady włosy były uniesione. Czyli gładkie włosy bez efektu przylizania :) Jej wadą jest kiepska wydajność, tubka starczyła mi dokładnie na 6 zabiegów. Ale może to dlatego, że maska jest bardzo gęsta i trudno rozprowadza się na włosach, więc nakładałam jej sporo za jednym zamachem. Maska wymaga czasu, tak ok. 30 minut. Za pierwszym razem zostawiłam ją na włosach na ok. 15 minut i to było za mało. Jakiś efekt był, ale nie było to nic spektakularnego.
Efekt gładkości utrzymuje się nawet po myciu, więc nie jest to tylko wizualna poprawa stanu włosów. Polecam każdej osobie o delikatnych włosach i przetłuszczającej się skórze głowy.
skład |
Cena: 19 zł (allegro)
Pojemność: 200 ml
Skład (zaczerpnięty z wizażu): Aqua, Glycine Soja Oil, Alcohol, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Ricinus Communis Seed Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/ Capric Triglyceride, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Vitis Vinifera Fruit Extract, Xanthan Gum, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Leuconostoc/ Radish roqt Ferment Filtrate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum, Limonene, Linalool, Geraniol, Benzyl Salicylate, Citronellol, Citral
Szybka analiza składu: składowo bardzo podobna do maski z avocado i winogronem, dodatkowo wzbogacona jeszcze o masło shea i masło kakaowe. Jeśli twoje włosy lubią olej sojowy i masła, wypróbuj ją koniecznie.
Moja opinia: jeszcze bardziej gęsta i kremowa konsystencja nie sprzyja wydajności, szczególnie że masła używałam na minimalnie wilgotnych włosach. I to jest jego jedyna wada. Używałam go na dwa sposoby - na noc na wilgotne włosy a potem rano myłam włosy lub jako kompres na końcówki (ok. godziny na wilgotne, umyte włosy a potem spłukiwałam). Obie opcje się sprawdzają, chociaż gdy nałożymy ją na umyte włosy za blisko skóry głowy może przeciążyć włosy. Niesamowicie pachnie, ale czym, nie wiem. Może świeżym awokado? Włosy po nie j są tak błyszczące i śliskie, że wyglądają jak świeżo malowane. Jeżeli miałabym wybierać między masłem a maską, wybiorę masło. Ale tylko dlatego, że w ciągu dnia nie mam tyle wolnego czasu, by siedzieć z maską na włosach. Łatwiej mi zadbać o włosy w nocy. A rezultat jest identyczny.
Balea Regenerująca odżywka do włosów, zwana przeze mnie maską :)
Cena: 12 zł (allegro)
Pojemność: 200 ml
Opis: po użyciu szamponu przyszła kolej na odżywkę? Zastosuj profesjonalną serię Balea, która zapewnia zdrowe i mocne włosy od nasady po same końcówki. Odżywka skutecznie regeneruje uszkodzone, rozdwojone włosy. Silny kompleks nawilżający z olejkiem arganowym, białkiem pszenicy, panthenolem i gliceryną stymuluje korzenie włosów i wzmacnia ich włókna. Dodatkowo zapobiega wypadaniu włosów
Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Palmitate, Behentrimonium Chloride, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Panthenol, Isopropyl Alcohol, Sodium Benzoate, Hydrolyzed Wheat Protein, Potassium Sorbate, Citric Acid.
Krótka analiza składu: skład bardzo prosty, dwa emolienty i substancja ułatwiająca spłukiwanie preparatu i jednocześnie antystatyk i dopiero obiecany olej arganowy. Według mnie oleju arganowego jest zaledwie kilka %. Na pewno nie więcej. Ale mimo dość przeciętnego składu moje włosy bardzo ją polubiły.
Moja opinia: na pewno warto ją wypróbować, bo nie kosztuje wiele a przy tym jest dość wydajna. Nie należy jednak używać jej codziennie (obciąża) a co 2-3 dni (przy codziennym myciu włosów). Nakłada się ją jak typową odżywkę do włosów, czyli po umyciu włosów pozostawia na włosach na kilka minut a potem spłukuje. Jest średnio-gęsta i łatwo rozprowadza się na włosach. Wygłasza i ułatwia rozczesywanie nawet najbardziej opornych kołtunków i ładnie nabłyszcza włosy, chociaż sama nie wiem dlaczego. Może obiecanego oleju arganowego jest więcej niż mi się wydaje a może już te kilka % wystarcza moim kłaczkom? Może kiedyś w wolnej chwili ukręcę kilka mazideł do włosów z olejkiem arganowym i posprawdzam. Na razie kupiłam kolejne opakowania odżywki.
Na ty zdjęciu najlepiej widać różnicę w konsystencji kosmetyków, lewej: maska, masło i odżywka Balea.
Znacie te kosmetyki czy są dla was zupełną nowością?
nie miałam nic z tych marek, dobrze, że Ci się spodobały
OdpowiedzUsuńAlverde już zadomowiło się w mojej szafce, chyba mam słabość do tej firmy :)
Usuńahh chciałabym mieć dostęp do tych kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńAllegro :P
UsuńMAselko do wlosow uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńWiem, wypatrzyłam je u ciebie i zakupiłam po twojej recenzji :)
Usuńja z balea muszę zamówić szampon bo świetnie oczyszczają włosy:) a odżywki jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie szamponów z serii profesjonalnej nie miałam :)
Usuńczuję się skuszona :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa na szczęście wykończyłam już to masło i dzisiaj użyłam go ostatni raz ;-)
OdpowiedzUsuńNa odżywkę się czaję od dłuższego czasu, ale zawsze zapominam ją kupić jak jestem w DM :-D A maska mnie jakoś nie kusi. Może kiedyś, jak już nie będę widziała co testować ją sobie kupię :-D
Na szczęście? Zgaduję, że ci nie pasowało :)
UsuńNic stąd nie miałam, ale brzmi wszystko ciekawie :))
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
Usuńa mnie kusi ta maska alverde ,
OdpowiedzUsuńWypróbuj też szampon z hibiskusem :)
Usuńw tym roku muszę zrobić wielkie zapasy w dm'ie ;D ahh ale kusicie dziewczęta ;)
OdpowiedzUsuńAż ci zazdroszczę :)
Usuńnie miałam nic z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńmam odżywkę do włosów z serii avocadi i już żałuję, że nie zgarnęłam całej serii :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy wszyscy tak mają, ale na wysokości "polub mnie na facebooku" mam taki jakby biały prostokąt, który zasłania mi tekst... to niby 5 linijek, ale czasami ciężko się domyślić, co tam zostało schowane :D
pozdrawiam, A
Dzieje się tak, gdy jednocześnie jesteś na FB i czytasz blogi :)
Usuńmiałam to masło, wykończyłam opakowanie dosłownie dwa dni temu i w sumie się cieszę - u mnie samo nic nie robiło, mieszałam je więc z olejem i czasem z miodem i dopiero w ten sposób było widać różnicę w wyglądzie włosów :) jako baza do dalszych eksperymentów dla mnie super, ale do tego celu mogę wykorzystać wiele innych, tańszych i łatwiej dostępnych rzeczy :) dostałam je od koleżanki (na jej włosach się nie sprawdzało) i wiem, że sama go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńach i u mnie było mega wydajne, myślę, że spokojnie z 10 (a może i więcej) razy nałożyłam je prawie na całą długość włosów przed prysznicem, a włosy mam całkiem długie :)
To może za mało go kładłaś? Bo ja nakładałam naprawdę sporo i pewnie dlatego tak szybko zużyłam :(
Usuń