Dziś ostatni post z serii SHINY BOX. Z miesiąca na miesiąc pudełka są coraz słabsze, coraz więcej rzeczy powtarza się, a i kontakt z obsługą klienta jest coraz gorszy i w pewny momencie po prostu się urwał. Dlatego anulowała subskrypcję. W końcu! I tak oto przed wami ostatnie pudełko tej firmy, jakie kupiłam.
Wiem, że lubicie czytać moje marudzenie na temat zawartości boxów, ale miarka się przebrała. Wolę te 49 zł przeznaczyć na inne cele.
Pudełko jak zwykle jest miksem najróżniejszych firm, zazwyczaj mi znanych i ogólnodostępnych. I już tradycyjnie o zawartości nie mającej nic wspólnego z narzucony u tematem. Bo o ile sztuczne rzęsy i maseczka kojarzą się z przygotowaniami do imprezy, tak ciężki (na noc) krem pod oczy czy delikatny cień w kredce już nie.
W środku jak zwykle gazetka informująca o zawartości pudełka.
I cała sterta ulotek i kuponów rabatowych, z których jeszcze nigdy nie skorzystałam.
Schwarzkopf Gliss Kur Fiber Therapy Regeneracja w olejku (cena: 18,99 zł).
Odżywka bez spłukiwania do zniszczonych włosów. Używam co kilka dni, bardziej jako serum niż jako odżywkę. Spryskuję wilgotne włosy od połowy długości po końcówki i suszę suszarką. Używana w ten sposób nie przyśpiesza przetłuszczania się włosów i nie obciąża ich. Uważam, że sam produkt jest całkiem niezły. Tyle, że to już 3 a może nawet 4 preparat do włosów firmy Shwarzkopf od maja. I do kupienia w każdej drogerii.
BELL modelujący żel do brwi (cena: 9,99 zł)
Sam pomysł świetny - barwiący żel, który jednocześnie nadaje i utrwala kształt brwi, delikatnie je przyciemnia i wypełnia ubytki. Niewielka spiralka (taka jak w tuszach do rzęs) nanosi odpowiednią ilość kosmetyku i ułatwia malowanie brwi. Gorzej z kolorami. Mi trafił się odcień ciemnoszary, tak ciemny, że aż prawie czarny.
BANDI PROFESSIONAL Maska ryżowa przed wielkim wyjściem C-White (cena: 6,90 zł).
Jedna z 3 rzeczy, które spodobały i się z całego boxa. Użyłam jej od razu i byłam zachwycona efektami: rozjaśnioną i rozświetloną skórą, nawilżoną, ujędrnioną i bardzo przyjemną w dotyku.
L'ORIENT krem pod oczy (cena: 64 zł).
Bardzo dobry preparat do nocnej pielęgnacji delikatnej skóry pod oczami. Treściwy, intensywnie nawilżający i o dobry składzie. Jako krem na dzień za ciężki, chyba, że do bardzo suchej skóry.
Miniatura lakieru CUCCIO (cena: ?).
Paskudztwo w odcieniu kupy małego dziecka po zjedzeniu marchewkowego przecieru. Pomijając brzydki odcień, sam lakier to dobry pomysł. Niestety mój egzemplarz jest albo przeterminowany, albo ma nieszczelną nakrętkę, ponieważ całkiem zgluciał. Może uda uratować się go kilkoma kroplami Seche Restore.
Pasta do zębów BLANX MED (cena: ?).
Kolejna w tym roku tubka. Co trzecie pudełko Shiny Box zawiera miniaturę pasty.
JOKO GLOW PRIMER 202 Watch Me.
Ciemne i tandetnie perłowe paskudztwo o lepkiej konsystencji i nieprzyjemnym, chemicznym zapachu. Zbyt ciemne jak na rozświetlacz, sprawdzi się jedynie do rozświetlania ciała (chyba, że ktoś regularnie odwiedza solarium).
Faberlic cień do powiek w kredce (cena: 22,50 zł).
Bardzo ładny brąz do codziennego makijażu oczu w formie grubej kredki (ciekawe jak się ją temperuje). Kosmetyk tylko dla osób, które nie mają problemów tłustą powieką. U mnie bardzo szybko rozmazuje się i odbija w załamaniu powieki, nawet na bazie Urban Decay.
Neicha niewidoczny klej do rzęs i sztuczne rzęsy.
Cena kleju: 14, 90 zł, sztuczne rzęsy 16,90 zł.
Pasuje tematycznie, ale ile z nas przykleja sobie sztuczne rzęsy?
Przy okazji remontu zrobiłam także mały porządek w kosmetykach (na razie lakiery, ale będzie i kolorówka), zapraszam na stronę z WYPRZEDAŻĄ.
A ja właśnie zamierzam wypróbować ten krem pod oczy marki L'orient :)
OdpowiedzUsuńrozumiem, że krem pod oczy nie może kojarzyć się z przygotowaniami do imprezy, ale cień do powiek? mnie się to akurat kojarzy z przygotowaniem do balu;)
OdpowiedzUsuńMonice ewidentnie nie chodziło o cień ogólnie - tylko o ten konkretny kolor, który jest ewidentnie delikatnym, dziennym kolorkiem, a nie balowym. Przy balowym temacie powinni trochę poszaleć kolorystycznie - dodając cienie w kolorach na co dzień nie używanych - intensywnych, połyskliwych ;).
UsuńHahaha, no co Ty, to jest bardzo przyzwoite pudełko! Klej Neicha jest podobno świetny (youtube'erki chwaliły :)), a pasty do zębów w ogóle nie musisz kupować, skoro regularnie jest dokładana :D. Ale serio, jest nieźle, jak na Shiny to nawet bardzo dobrze. Nie zmienia to faktu, że moim zdaniem te subskrypcje od bardzo dawna nie mają żadnego sensu.
OdpowiedzUsuńwłaśnie ze względu na coraz słabsze pudełka zrezygnowałam z bycia ich Ambasadorką :P
OdpowiedzUsuńJakoś nie kusi mnie to pudełko, może cień by mnie zainteresował, ale reszta... miałam kiedyś dwa pudełka od nich, ale to jak zaczynali i wtedy faktycznie znajdowały się tam ciekawe rzeczy.
OdpowiedzUsuńJa nie była bym zadowolona z pudełka.
OdpowiedzUsuńTe rzęsy można wykorzystać wielokrotnie. Ja na rzęsy chodzę do stylistki wiec narazie mi sie nie przydaly. Najbardziej jestem zadowolona z kremu pod oczy i odzywki w sprayu gliss kur .
OdpowiedzUsuńFsktycznie zawartosc pudelka wydaje sie iscie tandetna. Kiedys ich zawartosc byla znacznie ciekawsza
OdpowiedzUsuńDla mnie osobiście kupno tych pudełek trochę mija się z celem :P
OdpowiedzUsuńU mnie głównym kosmetykiem ostatnio jest woda z redox fitaqua - woda ta jest nie tylko smaczna ale też wspiera organizm prozdrowotnie bo działa na poziomie komórkowym.
OdpowiedzUsuńJednym słowem masakra. Wszystkie te pudełka lecą ostatnio z wnętrzem na łeb na szyję, Beglossy wypuściło teraz fajne pudełko, prawda jest taka że w marcu pewnie wrzucą co popadnie i znów wrócą do tandetnego wnętrza chociaż pojawiła się jakaś nadzieja,ale jak to mówią jest ona matką głupich...ja z shiny też zrezygnowałam i ciesze się bardzo. Krem pod oczy wydaje mi się najlepszy z tej całości i u mnie mógłby się sprawdzić bo mam sucha skórę :-)
OdpowiedzUsuńNigdy Shiny nie miałam, ale mało które ich pudełko mi się podoba... W tym akurat podoba mi się wyłącznie krem pod oczy, choć mało ma on związanego z karnawałem ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego pudełka i nigdy też jeszcze nie spodobała mi się jego zawartość
OdpowiedzUsuńMi również się to pudełko nie podoba... jedynie rzęsy i krem pod oczy mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupowałam tych pudełek i nie będę ale te sztuczne rzęsy są piękne i GlissKur.
OdpowiedzUsuńBiblioteka urody - spis blogów kosmetycznych
Jakbym dostała takie pudełko za 49zł chyba wpadłabym w szał. Co to ma być? te firmy mają swoje subskrybentki za totalne idiotki. nazywają siebie luksusowymi boxami a tymczasem wpychają do swoich pudełek miniatury i nic niewarte gratisy.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że ja nigdy nie zamówiłam ani jednego pudełka. Never. Nigdy nie zamówię i nikt mnie na to nie namówi.
Dobrze, że zrezygnowałaś z boxa. Ja także bym tak zrobiła na Twoim miejscu.
Już Ci dawno mówiłam, żebyś sobie dała spokój z tymi boxami. Zawartość nijaka, bardzo przeciętna. Jedynie lakier Cuccio bym przygarnęła, bo lubię markę.
OdpowiedzUsuń