niedziela, 8 stycznia 2017

BLOGERSKIE PLOTY W GÓRACH, CZYLI VI EDYCJA SECRETS OF BEAUTY

Posted on 08 stycznia by tova1 with 7 comments

Kolejna, jesienna edycja Secrets of Beauty tym razem była bardzo nietypowa, bo w górach.

W malowniczej miejscowości Węgierska Górka (Beskid Żywiecki), w Hotelu Zacisze spędziliśmy 3 niezapomniane dni. Gospodarz spotkania - Michał jak zawsze stanął na wysokości zadania, łącząc wiedzę z dobrą zabawą.

Moją towarzyszką z pokoju była Sylwia, która tak jak ja przyjechała z cała rodzinką. Mężowie zostali zagonieni do opieki nad dziewczynkami, a my mogłyśmy zrelaksować się na basenie i do woli poplotkować (nie tylko o kosmetykach).

Część warsztatowa zaczynała się dopiero w sobotni poranek, mieliśmy więc cały wieczór, by pobuszować po hotelu i skorzystać z jego atrakcji (basen, sauny i grota solna).

A sobotni poranek zaczął się od prezentacji pana Jacka z Polskich Świec- pasjonata, który o wosku wie wszystko. To kolejne spotkanie z panem Jackiem i na pewno nie ostatnie.

Pan Jacek przedstawił nam produkty sponsora naszego spotkania - marki Admit. Wśród bogatej oferty olejków, świec i soli do kąpieli każdy znajdzie coś dla siebie. Ja na przykład gruboziarnistą sól do kąpieli ;)

Kolejnym, stałym punktem programu były słynne babeczki Michała. Niestety były tak pyszne, że rozeszły się jak.... świeże babeczki. Te z dżemem z pomidorów. Pycha!
Po babeczkach przyszła kolej na kolejną prezentację - marki DermoFuture. Ania Rolf opowiedziała o nowościach, roli wit. C w kosmetykach i jak działa cudowny Wypełniacz Zmarszczek. Tu w roli modela wystąpił pan Jacek. Niedowiarków odsyłam do YT. To produkt, który naprawdę działa!

Warsztaty makijażowe z głównym szkoleniowcem marki GOSH Copenhagen - mistrzynią świata w makijażu Anią Muchą to coś na co czekałam najbardziej. Będę powtarzać do znudzenia - najlepsze tusze to te marki GOSH.

SYLVECO, Biolaven i VIANEK to marki stosunkowo młode na naszym rynku, ale już mające wielu wielbicieli i kilka kosmetycznych perełek. Moje hity to odżywka z lnem Sylveco (idealna do delikatnych włosów Anieli), płyn do ust Sylveco i żel do twarzy Biolaven.

Opiekunka marek - pani Agnieszka Pindel ze spokojem odpowiadała na wszystkie nasze pytania, poradziła, czym sugerować się przy doborze pielęgnacji i jakie najczęściej popełniamy błędy.

Całkiem niedawno wybuchła głośna afera związana z firmą Pat&Rub. Nie do końca przekonały mnie argumenty i wyjaśnienia Kingi Rusin - ambasadorki (i podobno założycielki firmy).

Tym bardziej ucieszyłam się ze spotkania z Martą Ziubińską reprezentująca firmę Aromeda, która rozwiała wiele niejasności. Więcej możecie poczytać tu -> ocochodzizpatandrub.pl.

Aromeda to jedyna w naszym kraju firma posiadająca certyfikat Natrue i producent marki NATURATIV. Jeśli tak jak ja miałyście ulubione kosmetyki Pat&Rub, to nie szukajcie ich wcale pod ta nazwą, tylko w asortymencie NATURATIV. Bo to co teraz nazywane jest P&R ma niewiele wspólnego ze znanymi wam wersjami. I na pewno nie ma certyfikatu Natrue.

Ostatni punkt sobotniego programu to świece. I oczywiście pan Jacek. A na zdjęciu piękna, woskowa choinka.

Po pracowitym dniu sobotni wieczór umilił nam Sylwek Szweda z zespołem U Pana Boga za Piecem .

"Nasze" dziewczynki były zachwycone hotelem, klimatem i towarzystwem. Sam hotel tez nastawiony jest na rodziny (co lubię), dlatego jeśli szukacie miejsca, gdzie jest co robić, nawet gdy nie dopisuje pogoda - polecam Hotel Zacisze.

O atrakcjach takich jak basen czy sauny pisałam wyżej. Ale to nie wszystko. Dzieciaki maja do dyspozycji wielką salę zabaw wyposażoną w rzutnik i z bogata kolekcją filmów.