Plotki głoszą że... Juliette has a Gun!
To historia o stylu, perfumach, rodzinnych więzach i podążaniu za własnym przeznaczeniem.
W 2006 roku Romano Ricci, wnuk sławnej Niny Ricci stworzył serię niekonwencjonalnych zapachów skierowanych do kobiet pewnych swojej kobiecości. Perfumy Juliette has a Gun! to niezastąpiona broń w uwodzeniu, dająca nam - kobietom, władzę nad mężczyznami. Perfumy, które sprawiają, że stajemy się silne, pewne i dumne z tego, kim jesteśmy.
Każdy z zapachów nawiązuje do konkretnej osobowości i charakterowi kobiety. Nie ma dwóch tak samo wyglądających buteleczek. Wygląd każdej z nich, ale też nazwa doskonale odzwierciedla charakter przypisany danemu zapachowi. Nic więc dziwnego, że mi najbardziej podoba się złośnica ;)
To historia o stylu, perfumach, rodzinnych więzach i podążaniu za własnym przeznaczeniem.
W 2006 roku Romano Ricci, wnuk sławnej Niny Ricci stworzył serię niekonwencjonalnych zapachów skierowanych do kobiet pewnych swojej kobiecości. Perfumy Juliette has a Gun! to niezastąpiona broń w uwodzeniu, dająca nam - kobietom, władzę nad mężczyznami. Perfumy, które sprawiają, że stajemy się silne, pewne i dumne z tego, kim jesteśmy.
Każdy z zapachów nawiązuje do konkretnej osobowości i charakterowi kobiety. Nie ma dwóch tak samo wyglądających buteleczek. Wygląd każdej z nich, ale też nazwa doskonale odzwierciedla charakter przypisany danemu zapachowi. Nic więc dziwnego, że mi najbardziej podoba się złośnica ;)
Zestaw 8 zapachów Juliette Has a Gun Discovery Kit kosztował mnie zaledwie 89 zł w sklepie internetowym Sephora. W tym momencie jest chyba niedostępny, ale warto na niego polować.
Zestaw Juliette Has a Gun Discovery Kit to świetny pomysł na prezent, szczególnie dla siebie samej. Mamy możliwość zapoznania się i przetestowania niszowych zapachów. W prostym i eleganckim pudełeczku wymoszczonym twardą gąbką wyprofilowanymi tłoczeniami znajduje się 7 fiolek o pojemności 1,7 ml oraz większa fiolka zawierająca 4 ml najpopularniejszego zapachu - NOT A PERFUME.
Do opakowania dołączono także książeczkę krótko opisującą poszczególne zapachy i główne nuty zapachowe, ale także krótka historię Romano Ricci.
W skład kompletu wchodzą:
- NOT A PERFUME
- ANYWAY
- GENTLEWOMAN
- MISS CHARMING
- MIDNIGHT OUD
- MAD MADAME
- LADY VENGEANCE
- ANOTHER OUD
Czas na przedstawienie poszczególnych zapachów.
NOT A PERFUME
Minimalistyczny, elegancki i czysty. Jednoskładnikowy (stąd też nazwa, not perfume), składa się tylko z Cetalox'u (syntetyczna ambra), dlatego jest idealny dla alergików. Idealnie komponuje się z innymi zapachami dzięki swojej świeżej i czystej formie.
Przyjemne nuty drewna mieszają się z zapachem czystego prania suszącego się w promieniach wiosennego słońca. I do tego delikatny aromat kwiatów lipy. Zapach, który sam w sobie jest bardzo przyjemny, ale nie zostaje na dłużej w pamięci.Taka szara myszka wśród zapachów.
ANYWAY
Niepoprawna optymistka.
Nonszalancki i łatwy do noszenia. Ucieleśnienie optymizmu. Zawiera zieloną limonkę, piżmo i hedione (syntetyczna wersja jasminu - metyl dihydrojasmonat).
Kwaśno-gorzka limonkowa skórka okraszona trawiastymi nutami z delikatnie wyczuwalnym jaśminem. Jaśminem jeszcze nie kwitnącym, pierwsze pączki zapowiadające białe kwiaty dopiero pojawiły się na gałęziach. Po kilku minutach na mojej skórze pojawiają się ciekawe chemiczne nuty, których nie potrafię rozgryźć.
Niepoprawna optymistka.
Nonszalancki i łatwy do noszenia. Ucieleśnienie optymizmu. Zawiera zieloną limonkę, piżmo i hedione (syntetyczna wersja jasminu - metyl dihydrojasmonat).
Kwaśno-gorzka limonkowa skórka okraszona trawiastymi nutami z delikatnie wyczuwalnym jaśminem. Jaśminem jeszcze nie kwitnącym, pierwsze pączki zapowiadające białe kwiaty dopiero pojawiły się na gałęziach. Po kilku minutach na mojej skórze pojawiają się ciekawe chemiczne nuty, których nie potrafię rozgryźć.
GENTLEWOMAN
Nie chciałam tego pisać, ale muszę, bo nie znalazłam lepszego określenia - babochłop. I to jeszcze z gatunku tych najgorszych, bo bez jaj ;)
Potencjalnie męski zapach w kobiecej aranżacji.
Nutami zapachowymi są neroli, kwiat pomarańczy i migdał zatopione w piżmowej głębi.
Może nie tyle najbrzydszy, co najmniej ciekawy i najgorzej leżący na mnie zapach. Mydlane nuty tak dominują na mojej skórze, że nie czuje nic innego. Piana, mydło i balia z praniem.
Nie chciałam tego pisać, ale muszę, bo nie znalazłam lepszego określenia - babochłop. I to jeszcze z gatunku tych najgorszych, bo bez jaj ;)
Potencjalnie męski zapach w kobiecej aranżacji.
Nutami zapachowymi są neroli, kwiat pomarańczy i migdał zatopione w piżmowej głębi.
Może nie tyle najbrzydszy, co najmniej ciekawy i najgorzej leżący na mnie zapach. Mydlane nuty tak dominują na mojej skórze, że nie czuje nic innego. Piana, mydło i balia z praniem.
MISS CHARMING
Panna Czarująca.
Portret młodej, naturalnej i niewinnej kobiety. Ale tylko z pozoru. Jak każda róża ma kolce. Zapach pozornie niewinny a jednocześnie niebywale zmysłowy i uwodzicielski. Nutami zapachowymi są: róża, piżmo i dzikie owoce.
Słodki niczym konfitura różano-wiśniowa, ale z piżmową głębią. Początkowo słodka róża i wiśnie grają główna rolę, ale już po kilkunastu minutach słodycz maleje, zapach staje się cieplejszy i bardziej cielisty. W tle czai się kandyzowana skórka pomarańczy i to ona w towarzystwie piżma najdłużej zostaje na mojej skórze. Ciekawy i wyjątkowo trwały.
Panna Czarująca.
Portret młodej, naturalnej i niewinnej kobiety. Ale tylko z pozoru. Jak każda róża ma kolce. Zapach pozornie niewinny a jednocześnie niebywale zmysłowy i uwodzicielski. Nutami zapachowymi są: róża, piżmo i dzikie owoce.
Słodki niczym konfitura różano-wiśniowa, ale z piżmową głębią. Początkowo słodka róża i wiśnie grają główna rolę, ale już po kilkunastu minutach słodycz maleje, zapach staje się cieplejszy i bardziej cielisty. W tle czai się kandyzowana skórka pomarańczy i to ona w towarzystwie piżma najdłużej zostaje na mojej skórze. Ciekawy i wyjątkowo trwały.
Królowa.
Bogata kompozycja oudu, szafranu i róży przypominająca baśnie z 1001 nocy. Jeden z pierwszych agarowych zapachów na rynku perfum niszowych (2008 rok).
Zapach ciężki, bogaty, czasami nawet przytłaczający, ale gdy lubisz takie kompozycje - zakochasz się w nim. Ja lubię, pod warunkiem, że zapach nie jest linearny. Ten niestety jest, brakuje mu głębi, tego czegoś, co sprawia, że rozkwita na skórze.
MAD MADAME
Złośnica.
Najnowszy zapach, miał swoja premierę w 2012 roku. Zielony, metaliczny szypr, czarna porzeczka, tlenek różany i ambroxan (otrzymywany drogą syntezy składnik naturalnej ambry) to kompozycja dla kobiety nowoczesnej, która lubi wzbudzać zainteresowanie i która doskonale wie, czego chce i jak to osiągnąć wykorzystując do tego cały arsenał kobiecych sztuczek.
Zapach przerażająco zimny i metaliczny, ale tylko pozornie, jest pełen sprzeczności. Zmrożony metal, świeża trawa a gdzieś na dole słodkie frezje i szafran.
Złośnica.
Najnowszy zapach, miał swoja premierę w 2012 roku. Zielony, metaliczny szypr, czarna porzeczka, tlenek różany i ambroxan (otrzymywany drogą syntezy składnik naturalnej ambry) to kompozycja dla kobiety nowoczesnej, która lubi wzbudzać zainteresowanie i która doskonale wie, czego chce i jak to osiągnąć wykorzystując do tego cały arsenał kobiecych sztuczek.
Zapach przerażająco zimny i metaliczny, ale tylko pozornie, jest pełen sprzeczności. Zmrożony metal, świeża trawa a gdzieś na dole słodkie frezje i szafran.
LADY VENGEANCE
Pani Zemsty.
Kobieta z charakterem. Pewna siebie i swojej zmysłowości, prawdziwa kusicielka.
Połączenie bułgarskiej róży, paczuli i wanilii, czasami zbyt dosłowne, by nosić je na codzień. Zdecydowanie na wieczór. Chwilami zbyt słodki, mimo ciekawych nut lawendy i ledwo rozpoznawalnych palonych liści. Powrócę do niego jesienią lub zimą. Może wtedy się w nim zakocham?
Pani Zemsty.
Kobieta z charakterem. Pewna siebie i swojej zmysłowości, prawdziwa kusicielka.
Połączenie bułgarskiej róży, paczuli i wanilii, czasami zbyt dosłowne, by nosić je na codzień. Zdecydowanie na wieczór. Chwilami zbyt słodki, mimo ciekawych nut lawendy i ledwo rozpoznawalnych palonych liści. Powrócę do niego jesienią lub zimą. Może wtedy się w nim zakocham?
ANOTHER OUD
Pani Jesień
Pani Jesień
Inny oud? Raczej kolejny, mimo nowoczesnej interpretacji typowego dla kultury Dalekiego Wschodu składnika jakim jest oud. Ale czy jest sens zmieniać coś, co jest doskonałe w swojej prostocie? Klasyczny oud, który tak bardzo lubię, bardzo drewniany, lekko słodki, niesamowicie mocny i ciepły. Przyjemnie układa się na skórze niczym duży, puchaty kocur na ramieniu w jesienny, nieco mglisty poranek. W tle czuć palone liście, smołę a w kubku paruje gorący Earl Grey. Zapach emanujący ciepłem i spokojem, matczyną miłością i jesienią.
Główne nuty: bergamotka, drzewo oudowe, kaszmir, malina i piżmo.
W którym z ośmiu zapachów widzisz siebie?
Lubię takie próbki.
OdpowiedzUsuńWyglądają super, idealne do torebki :D :D
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, wybrałabym dla siebie Anyway czyli niepoprawną optymistkę:)
OdpowiedzUsuńChyba nic nie dla mnie ;(
OdpowiedzUsuńZapoluję na ten zestaw :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie muszę powąchać! :-)
OdpowiedzUsuń(Taka prawda :-P)