Opis: Maska z glinką żółtą (5%) przeznaczona do każdego rodzaju skóry. Skutecznie łagodzi podrażnienia dzięki zawartości glinki żółtej, będącej naturalnym surowcem z grupy minerałów ilastych, bogatym źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 60%), glinu (około 20%) i żelaza (około 7%). Zawiera magnez, potas, fosfor oraz wapń. Prowitamina B5 - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek. Redukuje szorstkość naskórka dzięki zawartości ECO - certyfikowanego oleju Canola - czyli oleju rzepakowego, bogatego w fitosterole, tokoferole oraz kwasy tłuszczowe. Doskonale odżywia i zmiękcza naskórek. ECO - certyfikowane glicerydy kokosowe - źródło NNKT bogatych w kwasy omega3 i omega6 niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry zapewniają wysoką efektywność ochrony warstwy lipidowej naskórka. Obecność w składzie witaminy C rozjaśnia i poprawia koloryt naskórka. Wspomagając proces wytwarzania i regeneracji kolagenu, spowalnia starzenie się skóry, a prowitamina B5 - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek.
Moja opinia: przede wszystkim ma bardzo przyjemną konsystencję i przyjemny, lekko słodkawy zapach.
W saszetce jest bardzo dużo kosmetyku, spokojnie starczy na 2 użycia (ja obsmarowałam siebie i Tża). Zmywa się też bez większych trudności. Nie wysycha na twarzy, tworząc skorupę. Nie wywołała podrażnień ani u mnie ani u Tża.
Tyle, że mojej tłustej cerze praktycznie nie widać efektów po maseczce. Za to Tż-owi (sucha skóra) wyraźnie posłużyła. Po maseczce miał mocniej nawilżoną skórę, elastyczniejszą i zniknęła szarość skóry.
Czyli maseczka bardziej przysłuży się suchej lub przesuszonej skórze.
Ocena: 4,0/5
skład |
Uwielbiam te maseczki z Ziajki :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale to moja pierwsza maseczka tej firmy :)
UsuńNie przepadam za tymi maskami z Ziaji, u mnie po prostu nie ma efektów.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak pozostałe, bo ich nie testowałam.
UsuńAle mąż po tej miał niezłą skórę.
ooo, nawet nie wiedziałam, że Ziaja ma takie maseczki :) muszę się rozejrzeć w PL :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, pytanie czy warto?
UsuńBardzo lubię maseczki Ziaji, ale odkąd odkryłam sklepy z półproduktami to w zasadzie nie kupuje maseczek w drogerii ;)
OdpowiedzUsuńMaseczek nigdy za dużo, szczególnie jeśli używa się ich praktycznie co drugi dzień :)
Usuńmam jedną, ale leży nieużywana. kiedyś dałam szansę takiej glince z ziaja i pożałowałam. jak glinka to czysta bez dodatków - wg mnie. ;)
OdpowiedzUsuńO i to chciałam usłyszeć, znaczy się przeczytać :)
UsuńW takim razie przy okazji zakupów w Mydlanej Bańce zakupię stosowna glinkę :)
ja ten lubię maseczki z Ziajki:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńNie wyrobiłam sobie jeszcze opinii o maseczkach Ziaji. Może jeszcze kiedyś skuszę się na jakąś. Może :)
UsuńLubię tą serie maseczek Ziaji :) Mój Tż nie daje się wysmarować maseczkami zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńMój też nie za bardzo a jemu bardziej przydałyby się takie zabiegi :)
UsuńZa to peelingi i plasterki na nos bardzo lubi.
to jedna z moich ulubionych maseczek ^^ ja od razu pakuję na siebie całość, ale smaruję też szyję i dekolt - efekty boskie :D
OdpowiedzUsuńJa nałożyłam nieco cieńsza warstwę i może dlatego nie zauważyłam większych efektów.
Usuńlubię bardzo lubię te maseczki ziaji
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie
http://femalepleasurelola.blogspot.com/2012/04/rozdanie.html