Wesoła wiadomość dla wszystkich lakieroholiczek. Od niedawna w sieci drogerii Hebe pojawiły się szafy z kosmetykami p2. Kosmetyki niedrogie, fajne, porównywane często do Essence, niesłusznie zresztą, bo uważam, że niektóre rzeczy są o wiele lepsze, np. lkiery.
I to właśnie o lakierach p2 chciałam wam dziś napisać. Przez moje ręce przeszło kilka lakierów tej firmy, co dokładnie zobaczycie tu --> KLIK. Część rozeszła się po ludziach, 2 się zbiły i ostatecznie zostało mi 7 ulubionych odcieni, wszystkie z limitowanych kolekcji.
Ten przepiękny, śliwkowy fiolet z kolekcji p2 MIRROR MIRROR ON THE WALL przywędrował do mnie od Kamili. Nie wiem jak można było pozbyć się takiej piękności, ale tym lepiej dla mnie. Lakier nosi nazwę 010 sensual purple, mimo iż daleko mu do klasycznej purpury. Troche dla przekory zestawiłam go z purpurowym Orly z kolekcji Magnetic FX (Force Field). Kolor wymaga 2 warstw lakieru. Trwałość różna, najczęściej w okolicach 3-4 dni. Nadaje się do stemplowania.
Neonowo-zielony, brokatowy 030 start wild pochodzi z kolekcji p2 LOST IN GLITTER.
Można nakładać go solo (3 warstwy minimum) lub też jako brokatowy lakier nawierzchni (najlepiej wygląda na czarnym spodzie). Częściej używam go do zdobień, bo bardzo źle się go zmywa, kolorowe kropki brokatu mocno przyczepiają się do paznokcia i skóry i trzeba je zdrapywać.
Można nakładać go solo (3 warstwy minimum) lub też jako brokatowy lakier nawierzchni (najlepiej wygląda na czarnym spodzie). Częściej używam go do zdobień, bo bardzo źle się go zmywa, kolorowe kropki brokatu mocno przyczepiają się do paznokcia i skóry i trzeba je zdrapywać.
Niebiesko-turkusowy 040 be cool to kolejna perełka (brokacik?) z kolekcji p2 LOST IN GLITTER. Ma dużą lepszą pigmentację niż zielony kuzyn, ale zmywa się równie ciężko. Na paznokciach mam 3 warstwy lakieru utrwalone Seche Vite.
Czarny koń (i to dosłownie) brokatowej kolekcji p2 LOST IN GLITTER - 080 go dangerous.
W smoliście czarnej, błyszczącej bazie zatopiono różnokolorowe drobinki brokatu i małe, złote kółka. Do pełnego pokrycia wystarczy jedna, grubsza warstwa i lakier nawierzchni, który delikatnie wyrówna powierzchnię paznokcia.
Czas na ukochane pisaki od p2, czyli kolekcję SAND STYLE. 090 opulent to bardzo ciemna, szmaragdowa zieleń z czarnym podbiciem, które pięknie pogłębia kolor. Wystarczą 2 warstwy lakieru.
Czerń z wielokolorowymi drobinkami - 110 classy, to najczęściej noszony przeze mnie kolor z kolekcji p2 SAND STYLE. Lubię go w wersji "na ostro", jak i pociągnięty przezroczystym topem.
Mój najświeższy nabytek - jasnoniebieski 150 lucky p2 SAND STYLE, który kupiłam kilka tygodni temu w Hebe. Spokojny odcień spranego, jasnego jeansu o mocno świecącym, srebrnym wykończeniu. Na paznokciach mam 2 warstwy lakieru.
Swoją przygodę z lakierami p2 zaczęłam od lakierów piaskowych i to je lubię najbardziej. Klasycznych, kremowych i żelowych lakierów ze stałej kolekcji nie polubiłam, co nie znaczy, że są słabe. Jak na lakiery w tej kategorii cenowej trzymają wysoki poziom, ale jak dla mnie nie mają ciekawych kolorów.
WOW cuuuudowne!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie lakiery bym Ci skroiła. Zostawiłabym Ci tylko ten fiolet :)
Uuuuu ile wspaniałości;) wszystkie takie piękne i błyszczące;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem p2 ma zdecydowanie lepsze kosmetyki niż Essence, może tylko nieco droższe. Lakiery cudowne, dobrej jakości za niewielkie pieniądze.
OdpowiedzUsuńMam Opulent jest cudny. Go dangerous chętnie bym przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńa mnie ciekawi czy u nas też będą jakieś limitki. bo nie wiem gdzie oni by je zmieścili w tych szafach :p chociaż byłoby super! :)
OdpowiedzUsuńTak szczerze, to zaskoczyły mnie te lakiery swoją ceną. W Niemczech kosztują grosze, a u nas już niekoniecznie. Niemniej jednak wybór kolorystyczny mają cudowny.
OdpowiedzUsuńObłędne kolory! :)
OdpowiedzUsuńsuper zdobienia! ja takich na pewno nie wyczaruję :D przekonałaś mnie, żeby kupić choć jeden lakier z hebe ;P
OdpowiedzUsuńJa mam Lost in glitter 020 get gorgeous i Sand style 100 precious i 060 strict też są fajne A z twoich bym większość przygarnela xD. Moje były kupione w niemieckim dm przez męża.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się wszystkie, a czerń jest obłędna!
OdpowiedzUsuńMirror mi się najbardziej podoba :
OdpowiedzUsuńsand style mam ;) są swietne
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znam tych lakierów. Spodobał mi się
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona zarówno lakierami jak Twoimi zdobieniami. Z chęcią wybiorę się do tej drogerii. Efekt jest cudowny. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, uwielbiam takie brokatowe lakiery, nie umiałabym wybrać jednego
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię lakiery z P2, szczególnie piaski, z żadnej innej firmy pisaki nie leżą mi tak bardzo :) Wpadł mi w oko opulent - tego akurat nie mam :)
OdpowiedzUsuńSame cuda <3
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego p2 ale te są boskie <3
OdpowiedzUsuńAjjj we wszystkich się zakochałam!!! są piękne!!!
OdpowiedzUsuńPiękne, bardzo podobne do lakierów z GR ;)
OdpowiedzUsuńGo Dangerous! bardzo polubiłam, ale zmywanie jego to prawdziwa udręka. Ich piaski też są bardzo fajne, ale przyznam, że kompletnie o nich zapomniałam. Muszę wyciągnąć fiolecik, będzie idealny na końcówkę jesieni :)
OdpowiedzUsuń$ kolory dla mnie idealne ;) Magiczne ;)
OdpowiedzUsuńNie moje typy. Wolę neutralne bez brokatu itd. :)
OdpowiedzUsuńAleż one są cudowne! Szmaragdowa zieleń szczególnie wpadła mi w oko !
OdpowiedzUsuńUwielbiam piasek p2 o nazwie Lovely, piękny fiolecik, który wiosną często gościł na moich paznokciach. Moim ostatnim piaakowym odkryciem firmy p2 było złotko o nazwie Precious - aż żal było zmywać. ;)
OdpowiedzUsuńPiaskowe lakiery po prostu wgniatają w fotel przy oglądaniu! Ta ciemna, szmaragdowa zieleń skradła moje serducho <3 Takiego koloru jeszcze w swojej kolekcji nie mam. Ojjj... Chyba będą zakupy :)
OdpowiedzUsuń040 i 080 są tak cudowne, że chyba zaraz pobiegnę do hebe ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już ich nie ma w Hebe :( Też mam ten błękitny piaskowy ;) A najbardziej z tej 7 podoba mi się piaskowa ciemna zieleń <3
OdpowiedzUsuń